Z blogów: galaretki w czekoladzie, czyli gry kobiecym okiem
Grając ostatnio w Mass Effecta, znów zanurzyłam się bezgranicznie w otchłani świata alternatywnego. Z jednej strony to przerażające, gdy odkrywa się, że przed jedną grą spędza się dziennie po 5-8 godzin. Moi bliscy i dalsi znajomi uważają, że to masakryczna strata czasu...