XCOM gra planszowa — recenzja planszówki nie do końca bez prądu
Seria XCOM graczom PC-towym towarzyszy już od ponad dwóch dekad. Ta strategiczno-ekonomiczna gra zyskała sobie rzesze wyznawców - całkiem zasłużenie zresztą. Jednym z powodów takiego stanu rzeczy było, na tamte czasy rewolucyjne, połączenie rozgrywki czasu rzeczywistego z turowością. Zdawałoby się, że zaadaptowanie XCOM do wersji planszowej wymagałoby wykastrowania rdzenia gry z elementów wymagających szybkiego podejmowania decyzji. Nic bardziej mylnego.
18.12.2017 20:20
Ożenek Fantasy Flight Games z odpowiedzialnym za ostatnie wydania oryginału studiem Firaxis, doprowadził do wydania na świat dość oryginalnej gry planszowej. Ta do działania wymaga bezpłatnej aplikacji dostępnej z poziomu przeglądarki internetowej bądź urządzeń z androidem lub iOSem. “Skandal!” zakrzykną ortodoksyjni fani gier bez prądu. “Nie po to pykam w planszówki by profanować je elektroniką”. Początkowo też tak myślałem ale widły i pochodnię odłożyłem już po pierwszej turze. Jak się szybko okazało autorom zaślubiny wyszły nad wyraz okazale i orkiestra dobrze zagrała, a ciasta były nie za słodkie.
Akcja gry ma miejsce w niedalekiej przyszłości, tuż po rozpoczęciu inwazji tajemniczych Obcych na ziemię. W konsekwencji tych zdarzeń zostaje zawiązany sojusz w ramach, którego powstaje organizacja XCOM (Extraterrestrial Combat Unit). Na jej czele stajemy my. Rozgrywka
XCOM Gra planszowa jest pozycją kooperacyjną przeznaczoną dla 1 - 4 graczy. Oznacza to, że w rozgrywce brak negatywnej interakcji - w jej miejscu wymagane jest ścisłe współdziałanie. Zarządzając siłami obrony ziemi wcielamy się odpowiednio w Dowódcę, Kapitana oddziału, Głównego naukowca oraz Głównego oficera. Każdy z nich ma inną rolę oraz odpowiedzialność. Niestety ta ostatnia nie jest rozłożona równomiernie między wszystkimi członkami zespołu co może prowadzić do mylnego przekonania, że niektórzy gracze nie mają wyraźnego wpływu na rozgrywkę. Jednak gra jak mało, która kładzie nacisk na sprawną komunikację i współpracę, a o jej znaczeniu dowiadujemy się gdy owego porozumienia brak i w konsekwencji porażka jest bardziej niż pewna.
Warto w tym miejscu poruszyć temat słonia w salonie jakim jest wymagana do gry aplikacja. Otóż każdą turę rozgrywki podzielono na dwie fazy: czasową oraz rozpatrywania. Czasowa to ta gdzie ortodoksi dostają palpitacji ze względu na wymóg odpalenia telefonu czy tabletu. A jednak brak aplikacji zmieniłby charakter rozgrywki, moim zdaniem na gorsze, zabierając to co czyni ją oryginalną i wyjątkową. Gdy zegar nieubłaganie tyka jesteśmy na bieżąco informowani: o kolejnych UFO na ziemskiej orbicie, obcych atakujących naszą bazę, budżecie organizacji, wybieramy misję, na którą wyślemy zbrojne oddziały, dbamy o miarę paniki na kontynentach, wyłaniamy technologie do zbadania i tak dalej. Decyzji do podjęcia jest wiele zaś czasu wiecznie brakuje dlatego najoptymalniej zaprosić do gry 3 osoby tak by każdy ogarniał jedynie swoją piaskownicę. Chociaż gra dostosuje poziom trudności do ilości graczy. I tu dochodzimy do sedna rozgrywki. Co z tym słoniem?
To aplikacja na podstawie dotychczasowych osiągów i sukcesów na bieżąco balansuje rozgrywką. Celem każdej potyczki jest dotrwanie do misji końcowej i jej ukończenie. Jej treść z początku nie jest nam znana. Jednak jeśli idzie nam nad wyraz dobrze, to ostateczne zadanie odkrywamy na przykład już w 3 turze zamiast 7. O tym oraz wielu innych rzeczach dba aplikacja, zatem nam pozostaje skupić się jedynie na rozgrywce, zamiast namiętnie wertować instrukcje. Co ciekawe, jak na tak złożoną grę, próg wejścia dla osób nieobeznanych z regułami jest wyjątkowo niski. W pudełku nie znajdziemy nawet zasad - te zastąpiono samouczkiem dostępnym z poziomu apki. Po jego wybraniu przez pierwsze 2 tury jesteśmy prowadzeni za rączkę. Na dodatek każda akcja jaką musimy wykonać po raz pierwszy jest opatrzona dokładnym opisem. Rozwiązanie to sprawdza się fenomenalnie i ze świecą szukać tak zręcznego wprowadzenia w meandry u innych gier.
Po samouczku do zasad dostępnych z poziomu aplikacji będziemy wracać bardzo sporadycznie. Do wyboru mamy również stopień trudności, który decyduje o ilości czasu do wykorzystania i natężeniu wrogich posunięć. Co ważne, na najniższym poziomie trudności mamy nieskrępowany dostęp do nieograniczonej pauzy.
Po zakończeniu fazy pierwszej, korzystając z kości i kart technologii, rozpatrujemy konsekwencje swoich działań. Osoby cierpiące na syndrom paraliżu analitycznego mogą z ulgą rozkoszować się stanem względnego spokoju. Jeśli obcy i tym razem nie zdołali nas dojechać - startujemy z kolejną, ograniczoną czasowo turą. Nerwowe odliczanie do jej rozpoczęcia w tandemie ze świetną muzyką rewelacyjnie budują klimat i atmosferę rosnącego zagrożenia. Niestety, ze względu na konieczność rzucania kośćmi, gra bywa dość losowa.
Fani wydanego w 2012 roku na konsole i PC XCOM: Enemy Unknown poczują się jak w domu. To na wyżej wymienionej części serii bazuje większość oprawy graficznej. Znalazło się również miejsce na liczne nawiązania do oryginału. Całość prezentuje wysoki poziom wykonania z jakiego od dawna słyną planszówki sygnowane logiem FFG. Grafiki na kartach są ładne i czytelne, plastikowe figurki wykonano z należytą dbałością o szczegóły, a aplikacja działa płynnie i intuicyjne. Podsumowanie
XCOM polecam zarówno sympatykom gier kooperacyjnych, fanom dorobku studia Firaxis, strategii turowych jak i osobom, którym nie straszne podejmowanie decyzji pod presją czasu. Dobrze przemyślany plan działania gwarantuje mnóstwo satysfakcji, a wygrana, zachęca do rozegrania od razu innych scenariuszy. W podstawowej wersji gry znajdziemy ich 5, zaś czas rozgrywki każdego powinien zamknąć się w 2 godzinach. Zwolennicy negatywnej interakcji nie mają tu jednak czego szukać gdyż gra wymaga ścisłej współpracy między zawodnikami. Mierzi znaczna losowość ale mocne punkty rewanżują z nawiązką wymienione minusy. Polecam, choć ze względu na specyficzne wymagania radzę grę przed zakupem pożyczyć.
- Sensowne wykorzystanie aplikacji
- Mocny nacisk na współpracę
- Zróżnicowane role graczy
- Jakość wykonania, oprawa A/V i działanie aplikacji
- Rewelacyjnie zrealizowany samouczek
- Fenomenalny klimat i uczucie rosnącego zagrożenia
- Nawiązania i podobieństwo do serii X-COM
- Kilka poziomów trudności
Co mi się nie podobało:
- Miejscami nadmierna losowość
- Dla niektórych uciekający czas
- Czasami można odnieść mylne wrażenie braku wpływu na rozgrywkę