Xbox Game Pass rośnie w siłę, ale Microsoft nie ma pomysłu co robić z Goldem
Oferta na ten miesiąc jest dobra/dramatycznie słaba. Zależy, o czym mówimy.
Ostatnio Microsoft ogłosił nowy abonament, stanowiący połączenie usług Xbox Game Pass i Live. To w praktyce opcja nabycia obu tych usług w tańszym o 25% pakiecie. Gigant z Redmond zauważył, że posiadanie dwóch osobnych abonamentów jest średnio sensowne i opłacalne dla nabywców obu. Kolejne aktualizacje obu tych usług pokazują, że ich połączenie to chyba dość sensowny pomysł. Jedna rozkwita, druga dogorywa.
Zacznijmy od Game Passa, który obrośnie w maju w nowe, naprawdę świetne gry. Główną gwiazdą będzie dostępny już od 2 maja Wolfenstein II: The New Colossus. Tego samego dnia usługa wzbogaci się o Wargroove. 6 maja otrzymamy natomiast Surviving Mars, Tacomę oraz Black Desert. 10 maja będzie można w ramach abonamentu bawić się przy genialnym, planszówko-rogueliku, a 16 maja Sony zamierza zaatakować także mocnymi LEGO Batmanem 3 oraz The Surge. Nowy trailer przypomina ponadto o funkcji zdalnego pobierania na konsolę, co sprawi, że będzie można w szkole/pracy odpalić sobie pobieranie gry na wieczór.
Natomiast napisać o majowym goldzie, że jest słaby to jak pochwalić go. Dawno już nie było tak słabej oferty. Na Xboksie One pobawimy się przez miesiąc przy Marooners, a od 16 maja oferta poszerzy się o The Golf Club 2019. Sprawy nie ratują też gry przeznaczone też dla Playstation 4. Tu mamy Comic Jumpera i od biedy będące jedyną gwiazdą (czy raczej gwiazdeczką) w tym zestawieniu Earth Defense Force: Insect Armageddon. Z zastrzeżeniem, że interesuje was rzeź na wielkich insektach - to seria mimo wszystko dość specyficzna i niestrawna dla wielu odbiorców. No ale znam ludzi, którzy uważają, że to świetna seria.
Wygląda więc na to, że Gold powoli stał się dla Microsoftu kulą u nogi. Ale podobno też ktoś w firmie uważa, że udało się przygotować świetną ofertę.
Krzysztof Kempski