Wywiad z Adamem Wieczorkiem

Wywiad z Adamem Wieczorkiem

Wywiad z Adamem Wieczorkiem
marcindmjqtx
21.04.2009 11:26, aktualizacja: 15.01.2016 14:18

W związku z końcem Engarde przeprowadziliśmy szybki wywiad z redaktorem naczelnym pisma - Adamem Wieczorkiem.

Engarde przestało się oficjalnie ukazywać. Co dalej? Czy redakcja zamierza jakoś kontynuować działalność? Czy wrócicie do internetu?Redaktorzy nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Byłoby dużym błędem całkowite rozwiązanie tak zgranego i dobrego zespołu. Mamy pewne, bardzo konkretne plany, które ujawnimy w najbliższym czasie - najprawdopodobniej podczas Dni Fantastyki we Wrocławiu w dniach 15-17 maja br.

Co poszło nie tak? Gdzie upatrujesz przyczyny upadku pisma? Przyczyny są natury ekonomicznej. Dużo trudniej jest wydać pismo dla 10 tysięcy odbiorców, niż stworzyć portal o podobnej liczbie odwiedzin. Papier niesie ze sobą wysokie koszty, które musi pokryć nie tyle sprzedaż, co reklamy. Paradoksalnie ich mała ilość była też naszym atutem, który wielokrotnie podkreślali w swych listach czytelnicy. To co dla portalu jest zastrzykiem finansowym pozwalającym na kwartalną działalność, dla pisma jest kroplą w morzu potrzeb.

Engarde to kolejne po Clicku pismo, które kończy działalność w tym roku. Przewidujesz, że to koniec czarnej serii? Czy mamy do czynienia z kryzysem w druku? W mojej opinii nie ma czegoś takiego jak kryzys druku - jest niechęć inwestorów do wydawania pieniędzy na reklamy w pismach drukowanych. Jest po prostu taniej pakować reklamy w internet. Sama "czarna seria" to raczej zbieg okoliczności niż nagła kumulacja mniej lub bardziej spektakularnych upadków.

Gdzie przekierowałbyś czytelników Engarde, po jakie inne pismo powinni sięgnąć. Czytelnicy Engarde to w głównej mierze osoby dorosłe o wyraźnie wyrobionych poglądach i gustach. Mówienie im co mają robić byłoby z mej strony nietaktem. Liczę jednak, że spodoba się im nasz nowy projekt. Czy opłaca się pisać dla dojrzalszego czytelnika? Zdecydowanie. To naprawdę duża satysfakcja. Nasi czytelnicy potrafili formułować konstruktywną i przemyślaną krytykę, jednocześnie chwaląc nas tam, gdzie na to, według nich, zasługiwaliśmy. Dlatego z każdym numerem wprowadzaliśmy zmiany, które były wynikami ich najważniejszych postulatów. Są to też ludzie, którzy chcieli wywrzeć swój wpływ na pismo. Byłem w szoku, gdy lista osób proponujących nam swoje teksty przekroczyła 500! Czy koniec Engarde wpłynie jakoś na resztę pism? Przewidujesz jakieś zmiany? Chciałbym powiedzieć, że tak, ale zdaję sobie sprawę, że byliśmy na tym rynku zbyt krótko, aby wywrzeć swoje piętno. Cieszył nas natomiast bardzo pozytywny odzew ze strony wydawców i dystrybutorów. Czy numer 6 ukaże się w formie elektronicznej? Nie planujemy takiego przedsięwzięcia, choć de facto jest on gotowy. Nic jednak nie ginie i mogę zapewnić, że te materiały ujrzą jeszcze światło dzienne.

Z czego jesteś najbardziej dumny i od razu, dla przeciwwagi, największa wpadka (poza wyglądem numeru 1) Najbardziej dumny jestem z moich redaktorów. Mimo różnorakich trudności wywiązywali się z terminów, stosowali się do moich uwag, rozwijali warsztat i przede wszystkim nigdy nie było między nimi konfliktów. Nikt nie miał pretensji o przydział gier czy zlecone do wykonania materiały. To są naprawdę świetni ludzie - jestem z nich dumny. Wiem, że mogę na nich liczyć w każdej, nie tylko redakcyjnej sprawie.

A wpadka... W numerze 3 nie dopilnowałem dwóch artykułów, które trafiły do druku z idiotycznymi tytułami. Poza tym to jakieś drobiazgi, z których śmiejemy się do dziś, w tym słynne "zaskakujące zakończenie" w FarCry 2.

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)