"Wyjść poza nerdowskie ramy". Muzyka do polskiego Vampire: The Masquarade to wielkie zaskoczenie
Krakowskie Draw Distance (najlepiej znane z "Serial Cleanera") nie tylko tworzy pełnokrwiste gry ze świata Maskarady. Odważyło się też pójść nieprzetartą ścieżką przy tworzeniu ścieżki dźwiękowej. Karolina Rec dostarczyła kapitalny materiał, a usłyszeć go mogli ci, którzy grami się w ogóle nie interesują.
29.11.2020 07:45
Od lat muzyka do gier stoi na wysokim poziomie. Ale coś sprawia, że jedna produkcja pozostaje tylko muzyką tła, a innej chce się słuchać dalej, gdy wciśniemy już exit. Niektóre ścieżki wpisują się wprost w konkretne kanony, inne wychodzą przed szereg.
Zdecydowanie na to drugie zdecydowało się Draw Distance, wybierając muzykę Resiny do swojej wizualnej noweli "Vampire: The Masquerade – Shadows of New York". Resiny, czyli Karoliny Rec, wiolonczelistki tworzącej rzeczy na wskroś współczesne i z pogranicza stylów. Ale na ścieżkę dźwiękową moją uwagę zwrócił... czysty przypadek.
Letnia miłość
Jeśli chodzi o współczesne, cyfrowe platformy do słuchania muzyki, to nie mam wątpliwości, że numerem jeden jest Bandcamp. Co prawda nie ma tam 10 procent muzyki, która jest na Spotify, nie ma tych największych gwiazd światu popu, rocka czy rapu. Ale serwis dostarcza wystarczająco dużo muzyki, żeby mieć co słuchać do końca życia - od I ligi przez zaskoczenia z odległych dla nas krajów po jakieś sypialniane produkcje. I dorzuca fachowe rekomendacje czy przekrojowe artykuły.
Nie wspominając o tym, że jako jedyny realnie zareagował na pandemię i urządza cykliczne piątki, podczas których zrzeka się prowizji za zakupy. Wiecie, co się wtedy dzieje? Ludzie (tacy jak ja albo Adam Bednarek) rzucają się do zakupów i społeczność zostawia tego dnia kilka milionów dolarów. W ciągu dnia single, pliki, CD, limitowane winyle, koszulki czy kasety schodzą co sekundę. A widżet, który pokazuje, co kto teraz kupił, dostaje czkawki od przewijania kolejnych nabytków.
Regularnie korzystam więc z serwisu, by poznawać nową, ciekawą muzykę (albo "starą, ale dopiero odkrytą"). Subskrybuję dziesiątki kont wykonawców czy labeli, żeby dostawać prędziutko na maila i komórkę informacje o świeżościach. I w gronie obserwowanych znalazło się wydawnictwie o nazwie, której nie mogę do dziś zapamiętać - Coastline Northern Cuts.
Na label trafiłem, bo płytę wydał tam znajomych z mojego poprzedniego życia (gdy prowadziłem jako rednacz coś takiego jak Radio Jazz), świetny, awangardowy perkusista Qba Janicki (Wojtek Mazolewski Quintet anyone?). Po nitce do kłębka - przeglądam katalog tej nowej, niewielkiej wytwórni z Trójmiasta.
Stanęło na tym, że kupiłem kilka albumów, w tym "II" formacji Tropical Soldiers in Paradise, którą kojarzył z jednego koncertu (na którym zresztą grał Sun Araw, jedna z gwiazd OST do "Hotline Miami"!). Muzycznie album "II" to taki lo-fi hip-hop z kultowego już radia na YouTubie, ale zagrany w instrumentalnej wersji i z jazzującą swadą. Moja, niespodziewanie, płyta wakacji 2020. A wytwórni dałem suba i czekałem na więcej.
Wyjść poza nerdowskie ramy
Jakież było zdziwienie, gdy pewnego wrześniowego dnia przychodzi do mnie mail, że label ma coś nowego. I w tym nowym cały tytuł to nazwa gry, którą wydaje znany mi od lat Michał Mielcarek, dziś prezes Draw Distance - "CNC006 - Resina - Vampire: The Masquerade – Shadows of New York Soundtrack (2020)". Gry, którą już mieliśmy w redakcji i którą testowała Klaudia.
Byłem zaintrygowany. Wytwórnia, która ma na koncie różne odcienie elektroniki, chilloutowy jazz i muzykę improwizowaną, teraz wrzuca stworzoną przez wiolonczelistkę ścieżkę dźwiękową do gry. Z miejsca uznałem, że to temat, który trzeba podać dalej. O pomyśle opowiadają Polygamii ludzie z Draw Distance i Coastline Northern Cuts, no i oczywiście sama Resina. A to, że (z różnych względów) temat musiał poczekać do niemal grudnia, nic w nim nie zmienia.
Ale zacznijmy od naczelnej postaci, czyli Resiny - Karoliny Rec.
"Subtelna, oszczędna w środkach, ale też pełna napięć muzyka Karoliny Rec. Poszukiwania Resiny czasem prowadzą w stronę zaskakująco piosenkowych kompozycji, innym razem przybierają formę bardziej abstrakcyjnych impresji" - pisze o niej Filmoteka Narodowa, w której gmachu rejestrowała koncert.
"Twórczość Resiny nie jest dźwiękową wariacją na temat folkloru góralskiego i także niewiele ma wspólnego z akademickim wykorzystaniem wiolonczeli. Nazwa projektu (z języka łacińskiego 'resina' oznacza 'żywica') kieruje nasze myślenie na zupełnie inne tory. Chodzi tu o mocną więź artystki z przyrodą (...), a z drugiej strony o wpływ jakości drewna na brzmienie instrumentu." - tak ujmuje z kolei muzykę Resiny Łukasz Komła z Nowej Muzyki.
Tyle introdukcji. Oddajmy głos artystce:
- Mam za sobą doświadczenie pracy nad muzyką w teatrze i filmie, ale pierwszy raz komponowałam soundtrack do gry. Jednak ze względu na ilość, różnorodność i znaczenie muzyki w grze typu "visual novel" miałam możliwość wykreowania jak do tej pory najbardziej 'kompletnego' muzycznego świata. Miałam okazje skorzystać ze swoich typowo kompozytorskich umiejętności, ale znalazło się tam także sporo miejsca na solidny eksperyment - mówi Polygamii Karolina Rec.
Resinie podobała się też sama współpraca z Draw Distance: "konsekwentna, regularna wymiana pomysłów i chyba dzięki temu nie zderzyłam się czołowo z sytuacją crunchu".
- Jedną z największych zalet "Wampira: Maskarady" była zawsze chęć wyjścia z inspiracjami poza ciasne nerdowskie ramy, sięganie do teraźniejszych mód, świeżych socjopolitycznych kontekstów czy aktualnych kierunków muzycznych. Tworzone na początku XXI wieku "Bloodlines" mieszało świętujący wówczas triumfy gotycki rock z trip-hopem w stylu Massive Attack, definiując na długo dźwiękową tożsamość serii. - tłumaczy nam scenarzysta gry, Aleksander "Cross" Borszowski.
- Wśród motywacji, które przyświecały mi przy pracy nad Shadows of New York, jedną z nich była paląca chęć zaktualizowania tej tożsamości na potrzeby 2020 roku. Resina wywiązała się z tego zadania na medal, zderzając dostojne brzmienia wiolonczeli z jak najbardziej współczesną elektroniką spod znaku Bena Frosta oraz wypełniając Świat Mroku nieco bardziej alternatywnymi i współczesnymi zjawami, niż tymi, które miały już zwyczaj go nawiedzać - dodaje.
Borszowski również chwali współpracę z artystką i dyskusję na temat tworzenia muzyki. "Nawet jeśli nie zagracie w "Shadows", dajcie jej szansę" - kończy.
Ale nagranie to jedno - w końcu muzyka w grze musi być. Ale efekt końcowy rzadko kiedy doczekuje się wydania na winylu czy CD. A jeszcze rzadziej z ramienia konkretnej oficyny wydawniczej - zazwyczaj jest po prostu częścią "merchu". Tym razem było inaczej.
- To, że akurat wypuściliśmy ten soundtrack, w postaci limitowanej płyty winylowej, przyszło dość naturalnie. Współpracuje z Resiną nieprzerwanie od co najmniej pięciu lat - jestem agentem, project managerem i producentem wykonawczym - wyjaśnia Tomek Hoax z Coastline Northern Cuts, które prowadzi wspólnie z Marcinem Szulcem.
- Na pewno też zadecydowały względy praktyczne - w przeciwnym wypadku ten soundtrack nie ukazałby się w tym roku. Wydając go "naszymi zasobami" mogliśmy wyprodukować i wprowadzić go do dystrybucji zdecydowanie szybciej. Poza tym miałem okazję udzielić się producencko w utworze "State of the Anarchs" jako Dalekie.
Szósta dopiero płyta w katalogu Coatline nazywa się tak jak gra - "Vampire: The Masquerade – Shadows of New York Soundtrack (2020)". Za darmo posłuchajcie jej Bandcampie - tam również można nabyć wersję cyfrową (streaming+pliki) lub winyl. Dystrybucją zajmuje się brytyjski Fat Cat Records, gdzie Karolina wydała dwa albumy oraz EP z remixami.
Tak, poziom muzyki do gier ciągle się podnosi. Ale wciąż za mało mamy takich sytuacji, jak ta.