Wszyscy kochają Nintendo. Nawet Joe Biden
Joe Biden miniony weekend spędził w Camp David, rządowym ośrodku wypoczynkowym. I choć posesja położona jest w górskim otoczeniu, prezydent USA zamiast szusować na nartach, grał w "Mario Kart".
15.02.2021 12:23
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Camp David często służył za oazę spokoju dla nowo wybranych prezydentów Stanów Zjednoczonych. Kampania wyborcza potrafi być (tak przynajmniej przypuszczam) wycieńczająca i chociażby dlatego Jimmy Carter łowił tam ryby, a George Bush jeździł na rowerze.
Zobacz także
Joe Biden wybrał jednak inny rodzaj relaksu. Okazuje się, że Camp David poza malowniczymi pejzażami skrywa prywatny salon z automatami do gier. I to nie byle jakimi. Naomi Biden, wnuczka prezydenta pochwaliła się na Instagramie pojedynkiem z dziadkiem w  "Mario Kart Arcade GP DX".
Jak wynika z jej relacji, prezydent USA "nieco zardzewiał" i "ledwo wygrał". Skoro umiejętności Bidena "zardzewiały", można domniemywać, że nie był to pierwszy raz, gdy polityk zasiadł ze sterami "Mario Kart". "To jeden z tych nielicznych momentów, kiedy Secret Service pozwoliło mu prowadzić auto samodzielnie" – dodała w relacji wnuczka.
Nas jednak najbardziej ciekawi, jakie jeszcze gamingowe cuda skrywa Camp David. Ktokolwiek zarządza obiektem, trzeba mu pogratulować gustu i wyboru. Ciekawe, czy w Pałacu Prezydencki też mają takie atrakcje.