Wrażenia z dema: Wanted: Weapons of Fate
Przyznam, że w przypadku Wanted starałem się nie myśleć o stereotypowej „kolejnej grze na licencji” - wydanej na szybko, niedopracowanej i żerującej na popularności filmu. Nie liczyłem również na opad szczęki, co to, to nie. Chciałem po prostu solidnej gry akcji, na poziomie zeszłorocznego Dark Sector. Wersja demonstracyjna pokazała jednak, że chyba trochę przesadziłem.
Dawno nie spotkałem się z mechaniką tak skutecznie zabijającą drzemiące w grze pokłady miodu, chyba od czasu Bourne Conspiracy. Film Wanted może nie był arcydziełem, ale trudno odmówić mu efektowności. Podobnie, jak zwiastunowi gry, który możemy zobaczyć chociażby po ukończeniu dema. Naprawdę można było spodziewać się po tej pozycji czegoś więcej, niż pooowooolne sterowanie, anemiczne wymiany ognia i kompletnie wyprane z rajcowności podkręcanie kul. Szkoda, że efekt jest tak mizerny.
Wanted: Weapons of Fate - demo gameplay Załadował: polygamia_tv Chciałbym wierzyć, że to wina kiepsko dobranego etapu (idziemy przed siebie eliminując kolejnych, niezbyt mądrych przeciwników), ale szczerze wątpię. Bez gruntownej przeróbki mechaniki, wyciśnięcie z tej pozycji czegoś więcej niż szkolna "trója" byłoby prawdziwym cudem. Obraz zastępuje milion słów, dlatego polecam obejrzeć powyższy filmik. Jeśli nie zaśniecie w połowie, to możecie rozważać zakup.
Maciej Kowalik