Wiosenny pokaz gier Electronic Arts - na co warto czekać?
Poleciałem (do Londynu), pograłem (podpytując twórców), opisałem. A teraz dla waszej wygody zebrałem te wrażenia w jeden wpis, byście mogli sprawdzić, co EA szykuje na te bliższe i bardziej odległe miesiące.
Battlefield 3 [pierwsze wrażenia]
Najbardziej ostrzyłem sobie pazury na pogranie w Battlefield 3, ale okazało się, że jest na to jeszcze za wcześnie. Zamiast tego DICE pokazało nam demonstrację możliwości nowego silnika oraz 15 minut prezentacji rozgrywki. Wrażenia? Niby widziałem to wszystko wcześniej, ale i tak szukałem szczęki na podłodze.
Kingdoms of Amalur: Reckoning [pierwsze wrażenia]
Bardzo przyjemną niespodzianką, było zobaczenie na własne oczy po raz pierwszy Kingdoms of Amalur: Reckoning. Gry będącej skrzyżowaniem RPG z otwartym światem pokroju Fable czy Obliviona z bardziej zręcznościowym i rozbudowanym systemem walki, zapożyczonym z bijatyk. Prezentacja skupiała się an tym drugim elemencie i choć gra ukaże się w 2012 roku, już dziś obstawiam, że żaden podobny tytuł nie dorówna jej efektownością potyczek.
Alice: Madness Returns [pierwsze wrażenia]
Miałem również możliwość przekonania się, jak po 11 latach od wydania części pierwszej, prezentuje się Alice: Madness Returns. To również gra łącząca kilka gatunków, ale tym, co wyróżnia ją najbardziej jest wizja Krainy Czarów, stworzonej pierwotnie przez Lewisa Carrolla, przepuszczonej przez zwichrowaną wyobraźnię Americana McGee. Zapowiada się niezapomniana przygoda.
Fancy Pants Adventures, Gatling Gears, Warp [pierwsze wrażenia]
Jedna perełka z cyfrowej dystrybucji ujrzała już światło dzienne. Mowa o przesympatycznej zręcznościówce Fancy Pants Adventures, która w minioną środę pojawiła się w Xbox Live Arcade i PlayStation Network. Pierwsze wrażenia znajdziecie w tym tekście, obok opisów nie mniej interesującej strzelaniny dla dwóch graczy - Gatling Gears czy będącego jeszcze w zalążku, logicznego Warpa.
Shadows of the Damned [pierwsze wrażenia]
Rolę łyżki dziegciu, pełniło w prezentowanym zestawie Shadows of the Damned. Gra, nad którą pracuje trzech wielkich, japońskich twórców, a w której ze świecą można szukać nowych pomysłów. Owszem, balansujący na granicy dobrego smaku humor może rozbawić, ale sklonowanie Resident Evil i przeniesienie akcji do piekła, to za mało by rozpalić mój entuzjazm.
Maciej Kowalik