Wielkie zmiany Oculus Rifta: data oraz cena Oculus Touch, obniżka wymagań sprzętowych i gry od znanych deweloperów
Między innymi Lone Echo od twórców The Order 1886.
07.10.2016 | aktual.: 07.10.2016 12:54
Rift już niedługo zbliży się do swojego rywala HTC Vive'a, oferując kontrolery ruchowe i poszerzony za pomocą kamerki obszar, po którym możemy poruszać się w wirtualnej rzeczywistości. Oculus Touch pojawi się na rynku 6 grudnia w cenie 199 dolarów (około 764 złotych). Zamówienia przedpremierowe ruszają 10 października. W zestawie uwzględniony będzie drugi sensor do czytania ruchu rąk.
Mało tego, wraz z kontrolerami będziemy mogli powiększyć sobie VR-owy świat, jeśli dokupimy kamerę za 79 dolców (około trzy stówy). Umożliwi ona wrażenia zbliżone do tych oferowanych prez HTC Vive, czyli powiększy przestrzeń, po której możemy się poruszać w wirtualnej rzeczywistości i pozwoli wchodzić w interakcję z przedmiotami za naszymi plecami. Z doświadczenia mogę powiedzieć, że kontrolery i możliwość poruszania się Vive'a wniosły VR na zupełnie nowy, znacznie bardziej ekscytujący poziom, więc wszystkich, którzy już zaopatrzyli się w Rifta, namawiałbym na tę aktualizację. Chociaż wydawanie kolejnego tysiąca z pewnością zaboli wielu.
Na gamescomie podczas prezentacji Star Trek: Bridge Crew miałem też okazję wciskać guziki za pomocą Oculus Toucha. Moje odczucia były pozytywne. Kontrolery były wygodne i trzymały poziom Vive'a, choć doskwierał ten brak dodatkowej kamerki, bo gdy tylko moje ręce sięgały gdzieś dalej, wirtualne dłonie zaczynały wariować. Podobne wrażenia miał Paweł, odnoszę więc wrażenie, że bez tego trzeciego sensora poszerzającego świat może być ciężko.
Już za tydzień, 13 października, premiera PlayStation VR, Rift się rozwija, Vive ma się dobrze, VR udowadnia więc, że nie jest tylko chwilową pierdółką pokroju Kinecta. To początek czegoś, co zagości w naszym medium na stałe, choć wciąż brakuje tutaj gier, swoistych system-sellerów wykraczających poza granicę dem technologicznych. Wszystko jednak przed nami - wirtualną rzeczywistości zainteresowało się kilku deweloperów, których dobrze znacie z innych dobrych gier.
A4 Games, twórcy Metro 2033 i Metro: Last Light, tworzą na przykład Arktikę.1. Pozostają przy tym w znanych sobie klimatach, bo tytuł rozgrywa się postapokalitpycznym świecie, w którym wcielamy się w najemników broniących granic Rosji. Nadchodzi chyba moda na śnieżną zagładę, bo Arktika.1 jest kolejnym, obok Frostpunka i Wasteland 3, dziełem umieszczającym gracza w ciężkich, mroźnych warunkach.
Arktika.1 Trailer
Deweloperzy postanowili uniemożliwić płynne poruszanie się, stawiając na teleportację za osłony i jak najlepszą mechanikę strzelania. Gra ma trwać kilka godzin i reklamowana jest jako tytuł AAA. A właśnie tego typu produkcji na VR nam brakuje. Przy produkcji A4 pomaga Oculus Studios - będzie to więc tytuł na wyłączność Oculus Rifta, projektowany specjalnie z myślą o kontrolerach Touch. Premierę zaplanowano na drugi kwartał 2017.
Kolejnym dużym deweloperem, który jakiś czas temu założył gogle, jest Epic Games. Ich Robo Call, produkcja, która wyewoluowała z dema Bullet Train, wyjdzie na początku 2017 i będzie dosyć podobne do Arktiki.1, tylko że tutaj postrzelamy do zbuntowanych robotów w znacznie bardziej humorystycznym klimacie. W programie zatrzymywanie i odsyłanie wrogich pocisków oraz rozrywanie maszyn gołymi Touchami.
I tutaj poruszanie się załatwiono teleportacją. I tutaj tytuł przygotowany jest na wyłączność Rifta. Dodatkowo gra będzie darmowa, a zwiastun zapowiada beztroską i miodną zabawę. Ciekawe tylko na jak długo?
Robo Recall Trailer
No i mamy Lone Echo od Ready at Dawn, twórców dosyć kontrowersyjnego i (głównie) przepięknego The Order 1886 z PS4. Gra zapowiada się na taki Adr1ft z solidnym wykorzystaniem kontrolerów. I, miejmy nadzieję, ciekawszą rozgrywką. W Lone Echo wcielimy się w Jacka, robota obdarzonego sztuczną inteligencją, który pomaga konserwować stację kosmiczną na orbicie Saturna.
Ready at Dawn postanowiło wyeliminować problem poruszania się w VR, wykorzystując stan nieważkości. Dzięki temu w grze poruszamy się za pomocą rąk, dryfując w przestrzeni kosmicznej i chwytając się różnych elementów otoczenia. Osoby, które już grały w demo gry, podkreślają, że to świetne rozwiązanie pogłębiające imersję i eliminujące problemy z wariującym błędnikiem. Wszystko jest tutaj naturalne - odpychamy się rękami od ściany, odwracamy głowę w kierunku lotu i chwytamy się jakiejś barierki.
Lone Echo Trailer
Gra oprócz trybu fabularnego, w którym radzimy sobie z przeciwnościami losu na stacji kosmicznej i ratujemy załogę, zaoferuje też multiplayer. Ten opisywany jest jako "capture the flag w stanie nieważkości", gdzie mierzą się ze sobą dwie pięcioosobowe ekipy. Nie znamy jeszcze daty premiery gry, ale i ona będzie tytułem na wyłączność Rifta.
Trzeba przyznać, że Oculus VR bardzo dobrze się uzbroił. Z pomocą kontrolerów, dodatkowej kamery i nowych tytułów na wyłączność, które mogą przebić jakością nawet takiego Chronosa czy Lucky's Tale, depcze po piętach HTC Vive, dotąd najlepszym goglom wirtualnej rzeczywistości. A do tego dochodzi jeszcze obniżka wymagań sprzętowych Oculus Rifta, możliwa dzięki technologii asynchronous spacewarp. W praktyce oznacza to, że możemy doświadczać w goglach 90 klatek na sekundę, nawet jeśli nasz sprzęt tak naprawdę odtwarza ich 45. Podobny trik stosuje PlayStation VR, które wykorzystuje możliwości konsoli w godny podziwu sposób. Aktualne wymagania sprzętowe Rifta, wraz z poprzednią specyfikacją, zgrabnie przedstawił Eurogamer:
Trzeba przyznać, że w temacie wirtualnej rzeczywistości dzieje się sporo. Dobrze widzieć zdrową rywalizację między firmami, na której my, gracze, możemy tylko korzystać. Jestem bardzo ciekawy, jak to będzie wyglądać za jakieś 2-3 lata. Póki co już teraz widać dynamiczne zmiany. A już za rogiem trzeci duży zawodnik w postaci PlayStation VR. Czy w tej sytuacji HTC Vive również szykuje jakiegoś asa w rękawie?
Oculus Touch - New Controls For New Experiences
Patryk Fijałkowski