Wiedźmin na smartfony ruszył. Na razie tylko na Antypodach
O komórkowej wersji przygód Wiedźmina usłyszeliśmy pod koniec sierpnia. Od tamtej pory zapadła cisza. CD Projekt Red w końcu ją przerwał i zaprosił pierwszych graczy do wspólnego ubijania potworów w "The Witcher: Monster Slayer".
Niestety nie wszyscy mogą po komórkowego Wiedźmina sięgnąć. Prośba CD Projekt Red o polowanie na maszkary dotyczy obecnie wyłącznie mieszkańców Australii.
"To nie ma najmniejszego sensu. W Australii jest już mnóstwo innych rzeczy, które próbują kogoś zabić. Jak pająk wielkości psa. Dajcie szanse graczom w Europie" – pisze jeden z rozżalonych użytkowników Tweeta, który podobnie jak my, czeka na swoją kolej. I wiele wskazuje na to, że musimy uzbroić się w cierpliwość.
W międzyczasie przypomnijmy - za grę "The Witcher: Monster Slayer" odpowiada studio Spokko, jeden z zespołów CD Projekt Red, zajmujący się produkcjami na rynek mobilny. Tytuł ma wykorzystywać rozszerzoną rzeczywistość.
"The Witcher: Monster Slayer" otrzyma fabułę, która rozgrywa się przed wydarzeniami znanymi z trylogii. Część z nich jest, wedle twórców, inspirowana przygodami znanymi z pierwowzoru. Naszym zadaniem będzie odkrywanie wiedźmińskiego świata oraz polowanie i studiowanie napotkanych potworów.
Warto dodać, że zaproszenie do wspólnych łowów to tak naprawdę soft launch "The Witcher: Monster Slayer". Gra obecnie jest dostępna wyłącznie na Androida, ale z czasem trafi również na iOS.