"Who you gonna call, Luigi?" Studio Grezzo!
Właśnie ci weterani pracują nad odświeżoną wersją Luigi's Mansion. To dobrze z przynajmniej dwóch powodów.
Dwa miesiące temu, podczas jednego z ciekawszych Directów, poznaliśmy plany zremasterowania oryginalnego Luigi’s Mansion. Wielu fanów firmy z Kioto, w tym ja, muszę przyznać, do dziś ma Nintendo trochę za złe, że tak fajne odgrzewanko trafi nie na Switcha, jak dyktuje logika, tylko jego przenośny, tańszy odpowiednik (nie, nie ja to określenie wymyśliłem. Proszę winić prezesów firmy). Bo z samym pomysłem na powrót pierwszej odsłony strachliwego duchołapa nikt nie zamierza dyskutować - gra pozostaje intrygującym wpisem w historii wąsatego uniwersum, sporo kosztuje na aukcjach i mało kto posiada jeszcze sprawnego GameCube’a.
Dopiero teraz dowiadujemy się z kolei, jakie studio pracuje nad remasterem. Dotychczas podejrzewano Next Level Games, czyli autorów 3DS-owej „dwójki”, Dark Moon. Tymczasem tak naprawdę temperatury oleju pilnuje szalenie doświadczona w takich projektach ekipa z Grezzo. Owszem, wydali oni niedawno przyzwoite Ever Oasis, które nie zdobyło największej popularności, lecz wcześniej zasłużyli się na 3DS-ie prawdziwymi gigantami: The Legend of Zelda: Ocarina of Time 3D oraz… The Legend of Zelda: Majora’s Mask 3D. To dzięki nim najbardziej rewolucyjne odsłony kultowej serii (no, przynajmniej przed Breath of the Wild) można dzisiaj ograć na trzeźwo.
To pozytywna wiadomość z dwóch powodów. Pierwszy już rozumiecie - to dobrze, źe w sentymentach dłubią ludzie, którzy zjedli na tym zęby (analogicznie do wesołków z Bluepoint oraz ich niedawnego Shadow of the Colossus). Drugi oznacza z kolei, że Next Level Games od dwóch lat pracuje nad zupełnie nowym tytułem. Na przykład takim Luigi’s Mansion 3. Cała trylogia tej mniejszej marki za jakiś czas na Switchu, najlepiej w jednym pudełku? Totalnie nie miałbym nic przeciw. Chyba że Next Level dłubie nad kontynuacją Metroid Prime Federation Forces. Wtedy pożałuję tego wpisu.
Adam Piechota