Wasteland 3 już ufundowane
Ale na pustkowiach nikt nie usłyszy Waszego pisku radości.
To ja odpowiem Patrykowi. Trzy dni. Tyle czasu zajęło inXile Entertainment wyżebranie od graczy 2,75 miliona dolarów. W chwili, gdy piszę te słowa, zbiórka na Figu osiągnęła już 2,82 miliona. Fani Wasteland, nawet jeśli "dwójką" mogli być delikatnie rozczarowani, mogą już spać spokojnie. Do końca akcji nadal ponad trzy tygodnie, więc możemy zakładać, że zrobią sobie jeszcze jeszcze trochę sześciozerowego zapasu.
Klasycznym "bez was nie byłoby to możliwe" (Kapitanowi Oczywistość już dziękujemy) Brain Fargo przypomina także, że możliwych do osiągnięcia jest jeszcze kilka progów zbiórki. Za chwilkę gracze zapewnią sobie rozbudowane opcje kustomizacji bohatera, po osiągnięciu trzech milionów dojdzie nowy kompan podróży (uwaga - gadające auto Morningstar, zbudowane specjalnie dla prezydenta Ronalda Reagana), a jeszcze sto tysięcy dalej opcja stworzenia własnych insygni swojej drużyny. Przewiduję jak wróżbita, że ostatni próg zostanie opłacony gdzieś w przeciągu doby od teraz. Czyli będą musieli dodać Morningstara.
Ostatnie miesiące pokazały nam, że przeróżne są oblicza gier powstających dzięki zbiórkom na portalach kickstarteropodobnych. Taki Yu Suzuki przyznał, że jeszcze nie ma pojęcia, jak ma wyglądać (opłacone) Shenmue 3, Keiji Inafune wypuścił budzącego niechęć babola za pieniądze graczy, Amplitude również nie spełniło oczekiwań, a Igarashi piniążkami na koncie chciał pomachać potencjalnym wydawcom Bloodstained: Ritual of the Night. Wygląda zatem na to, że inXile ma wyjątkowe zaufanie u graczy.
O wstępnej dacie premiery Wasteland 3 już pisaliśmy. Taka z gatunku "dla wytrwałych" - święta 2019 roku. Dodajmy jeszcze jakieś opóźnienie i jak nic 2020 - data rodem z science fiction. Wszystko po kolei. Najpierw Torment: Tides of Numenera, potem The Bard's Tale IV, a pustkowia na koniec. Ale już na pewno.
Adam Piechota