„Wadi Basher”: Pustynna psychodelia
„Wadi Basher”. Powolne wielbłądy, natrętne autobusy z tubylcami i koziołki kamikadze - psychodeliczny klimat „Wadi Bashera” może zaskoczyć każdego. Nie wątpię, że niektórych nawet bawi
„Wadi Basher”. Powolne wielbłądy, natrętne autobusy z tubylcami i koziołki kamikadze - psychodeliczny klimat „Wadi Bashera” może zaskoczyć każdego. Nie wątpię, że niektórych nawet bawi
„Wadi Basher”. Powolne wielbłądy, natrętne autobusy z tubylcami i koziołki kamikadze - psychodeliczny klimat „Wadi Bashera” może zaskoczyć każdego. Nie wątpię, że niektórych nawet bawi
Muszę przyznać, że dzięki temu gra jest niepowtarzalna. I nie jest to laurka. Niepowtarzalność ta bowiem, miejscami na granicy absurdu, bywa męcząca. Całe szczęście, że autorzy celowo dodali nonsensowne wstawki do swojej gry. Gra ma bawić. I najprawdopodobniej w wielu przypadkach swój rozrywkowy cel osiąga. Wszystko jest bowiem kwestią poczucia humoru. Mnie najwyraźniej czasami go brakowało.
Już początek zapowiada, że dalej będzie nonsensownie i z przymrużeniem oka. Wprowadzający filmik, choć pachnie humorem z serialu „Kiepscy”, jest nie tylko dobrze zrobiony, ale i ma, jak się później okazuje, odpowiedni dla całej gry klimat. „Wadi Basher” to gra wyścigowa. Cała jej logika sprowadza się do dojechania od startu do mety, zaliczając po drodze punkty kontrolne. Do wyboru mamy dziesięć tras i pięć samochodów: Jeepa Wranglera, Mitsubishi, Kia Sportage, Defendera i Dirt Car. Samochodów nie charakteryzują żadne parametry. Różnice dotyczą tylko ich wyglądu. Możemy także wybrać jednego z sześciu kierowców, co nie ma jednak większego znaczenia dla rozgrywki. W „Wadi Basherze” są trzy tryby gry: pojedynczy wyścig, szybki wyścig i tryb multiplayer. Niestety, nie możemy pojechać z przeciwnikiem sterowanym przez inną osobę na jednym komputerze. Taką opcję gwarantuje jedynie rozgrywka sieciowa. No cóż - powiedzmy sobie od razu - „Colin McRae Rally” to nie jest.
Jednym z zachwalanych elementów gry jest możliwość pokonywania trasy poszczególnych wyścigów kilkoma alternatywnymi drogami. Ta dowolność nie jest jednak żadną zaletą - w grze roi się od ślepych wąwozów i innych pułapek. Takie błędne decyzje sporo kosztują i dość rzadko bawią. Zresztą to niejedyne pułapki na trasie. Czasami dostojnie przechadzają się po niej wielbłądy. Zderzenie z którymś nich doprowadza nieszczęsne dromadery do upadku i dezorientacji. W tym starciu jesteśmy więc górą. Dużo gorzej z koziołkami kamikadze. Uniknięcie zderzenia z tym stworzeniem graniczy z cudem. Na dodatek koziołki są wyjątkowo na czasie. Bliskie spotkania z nimi przypominają bardziej atak terrorystyczny niż potrącenie. Nie wiem, czy opcja jeżdżenia po ścianach wąwozów ma pomóc w ominięciu tej przeszkody, ale praktycznie jest jedynym na to sposobem.
Opisując psychodelię „Wadi Bashera”, na miejscu byłoby wspomnieć o planszy „Winter”. W zimowej scenerii przechadzają się wielbłądy w czapkach św. Mikołaja. W tle leci świąteczna muzyczka. Trasa przypomina oczywiście pustynię, tylko z zaspami śniegu i bałwanami. Intrygujące? Chyba w sam raz pod używki.
Tym, dla których gry to przede wszystkim wyzwanie ambicjonalne, autorzy pozwolili się wpisywać na listę najlepszych czasów.
Pomimo wszystkich tych absurdalnych zdarzeń, a nawet może dzięki nim, „Wadi Basher” może być ciekawą propozycją dla nastolatków. Zwłaszcza że jego cena (19 zł) do wygórowanych nie należy. Gdybym miał jednak wybierać, na co przeznaczyć banknot z wizerunkiem Bolesława Chrobrego, wybrałbym jednak staroć - dostępnego w przecenie „Colin McRae Rally 2”.
Nie wiem, dlaczego w Polsce gra sprzedawana jest z tytułem „Offroad 4x4”. Nie ma to tym bardziej żadnego sensu, że tylko okładka i świstek papieru będący instrukcją są w języku polskim. Sama gra jest po angielsku.
„Wadi Basher - Offroad 4x4”
Producent: Imaginations
Dystrybutor: Play
Wymagania minimalne: procesor z zegarem 1,4 GHz, 256 MB pamięci, akcelerator 3D z 32 MB pamięci, 230 MB miejsca na dysku twardym, systemy operacyjne Windows 98/ME/XP
Cena: 19 zł