W kalejdoskopie: Super Mario Galaxy 2
Choć do europejskiej premiery Super Mario Galaxy 2 pozostały jeszcze dwa tygodnie, to Amerykanie grają już oficjalnie od wczoraj, a branżowa prasa pełna jest hiperpozytywnych recenzji:
- Metacritic: 98/100 - średnia wyciągnięta z 24 recenzji
- GameRankings: 97,21/100 - średnia wyciągnięta z 17 recenzji
Czym nowe przygody Mario podbiły serca recenzentów?
Dając pełną 10 Edge zwraca uwagę, że nie jest taka łatwa jaka mogłaby się wydawać:
Od czwartej mapy Super Mario Galaxy 2 podnosi poprzeczkę, rzadko rzucając Cię na platformę, która nie tonie lub się nie roztapia, albo wrzuca na pochylnie, która nie jest pełna wielkich, toczących się kół zębatych. Gra jest trudna, ale zyskuje prawo do frustrowania choćby ze względu na jakość rozwiązań. Wzrastający poziom trudności jest jedynie produktem ubocznym kolejnych supłów, na które projektanci chcą zapleść Twój mózg. Brzmi zachęcająco. Escapist oceny liczbowe przyznaje od niedawna, a swoje 5/5 dla Super Mario Galaxy 2 argumentuje m.in. tak:
Biorąc pod uwagę, ile razy wcześniej graliśmy w [różne gry z] Mario, powinniśmy mieć już tego dość, ale trudno narzekać, gdy projekty poziomów są tak dobre. Odkrywanie kolejnych planet w Super Mario Galaxy 2 to kupa frajdy, bo choć podstawowe elementy platformówkowatości Mario - precyzyjne skoki, zbieranie przedmiotów i specjalne moce - się zgadzają, to wszystko inne już nie. Raz walczysz z wielkim smokiem, który przebija się przez księżyc, za chwilę suniesz pośród gałęzi ogromnego drzewa. Słynący z surowych ocen Eurogamer również nie oparł się wdziękowi Mario:
Choć to w żadnej mierze łatwa gra, zdumiewające, jak łatwo Super Mario Galaxy 2 dostarcza radości. Z wieloma stylami rozgrywki i perspektywami, projektem poziomów wykręconym do bólu, kamera staje naprzeciw wyzwań, z którymi żadna inna gra nie może się równać i nigdy się myli. Grawitacja i fizyka mogą się zmienić nagle, a mimo to zawsze wiesz jak przeprowadzić przez to naszego bohatera. Ta telepatyczna więź pomiędzy Mario a graczem jest tak mocna, jak była przez ostatnie trzy dekady. Co może być łyżką dziegciu w sytuacji, gdy najniższa ocena to "jedyne" 9/10? Wired pisze:
Jedyne usprawnienie, które nie wydaje mi się potrzebne to usunięcie niemalże wszystkich elementów fabularnych. Pierwsze Galaxy pokazało, że drużyna Mario posiada całkiem porządne umiejętności opowiadania historii i używają ich w sposób, który nie odciąga od rozgrywki. Jednakże to musiało być za dużo dla Miyamoto, który kazał zespołowi ograniczenie narracji w tej odsłonie do niezbędnego minimum. Zostało to zrobione z myślą o pełnej koncentracji na rozgrywce, ale w tym wypadku wygląda to jak marnowanie talentu. To pierwsze miejsca na listach sprzedaży ma Mario zapewnione. Powrót króla.
Konrad Hildebrand