W kalejdoskopie: Deus Ex: Human Revolution
Deus Ex: Human Revolution - jedna z najbardziej oczekiwanych gier 2011 roku. Deus Ex: Human Revolution - nadzieja na huczny powrót cyberpunka do świata gier. Deus Ex: Human Revolution - próba zmierzenia się z kultem pierwszej części serii. Presja ciążąca na produkcji Eidosu była ogromna: sprawdźmy, czy zdołała ją udźwignąć.
Odpowiedź na pytanie ze wstępu udzieliła Wam już pewnie po części recenzja Pawła Kamińskiego, który wystawił Buntowi ludzkości maksymalną ocenę w skali Polygamii. Czy zagraniczni recenzenci podzielają jego zachwyt grą? Wystarczy spojrzeć na aktualną średnią ocen dzieła Eidosu, by się tego dowiedzieć:
- Metacritic - 360: 89% (32 recenzje); PS3: 89% (23 recenzje); PC: 88% (19 recenzji) - Gamerankings - 360: 90,36% (22 recenzje); PS3: 87,3% (10 recenzji); PC: 88,62% (8 recenzji)
Co przyczyniło się do tak pozytywnego odbioru gry? Jakie elementy stanowią o jej jakości i zasługują na wyróżnienie?
Recenzent Oficjalnego Magazynu Xboksa docenił między innymi wciągającą, złożoną fabułę, przepiękny styl artystyczny, złożone postacie napotykane w trakcie rozgrywki oraz system walki, a tak uzasadnił maksymalną notę, jaką wystawił grze:
Human Revolution, mądrzejsza, głębsza i bardziej elegancka od standardowej strzelaniny, oferująca dodatkowo sporo elementów skradanki, będzie dla wielu najlepszą grą na Xboksa 360 wydaną w tym roku. Jeśli miałeś szczęście grać w oryginalnego Deus Eksa, wiedz, że nowa część zachowuje ten sam ton, to samo poczucie i znaczenie dokonywanych wyborów, zawiera wiele odniesień, które zadowolą fanów, i opowiada historię, która idealnie wpasowuje się w fikcję. Jeśli masz styczność z cyklem po raz pierwszy, najwyższy czas, by go poznać. Najważniejsza w Deus Ex: Human Revolution jest wolność wyboru, ale Twój pierwszy wybór jest jednocześnie najprostszy - kupić tę grę. Kolejną ocenę 10/10 Bunt ludzkości otrzymał od portalu Games Radar:
W kwestii rozgrywki dla pojedynczego gracza DE: HR jest bezsprzecznie jedną z najlepszych gier w tej generacji konsol. Jeżeli przeszkadza Ci brak multiplayera albo nie masz nic przeciwko czytaniu wielu tekstów, nie ma powodu, dla którego ta gra miałaby Ci się nie spodobać. Choć Human Revolution jest troszkę bardziej liniowa niż pierwowzór, poziom dopracowania i wysiłku włożonego w produkcję zupełnie to rekompensuje. Eidos z powodzeniem wzięło z obu światów wszystko co najlepsze i wymieszało to, odświeżając klasyczną serię bez gubienia jej istoty i tego, za co ludzie pokochali oryginał. Deus Ex: Human Revolution porwał również Jima Sterlinga z Destructoida. Do najwyższej możliwej noty w 10-stopniowej skali zabrakło jedynie pół punktu, a Sterling pochwalił grę choćby za zróżnicowanie zabawy i za to, jak wiele ma do zaoferowania:
Human Revolution jest świadoma ogromnego ciężaru nazwy Deus Ex, jaki na sobie niesie, i cieszę się, mogąc stwierdzić, iż grze udało się sprostać ogromnym oczekiwaniom. Podobnie jak oryginał, grę zaprojektowano tak, by pozwolić na prowadzenie rozgrywki własnymi sposobami, a szeroki wachlarz ulepszeń dla Adama Jensena [głównego bohatera gry - dop. A.P.], pozwala Ci dopasować go do własnego, osobistego stylu. Czy chcesz się skradać, czy być agresywny, nieść śmierć czy okazywać litość, masz narzędzia, by to zrobić. Gra dzieli się na cztery odrębne, przenikające się style rozgrywki, które dostarczają graczowi wiele możliwości i planów działania. Każdy z nich (walka, skradanie się, hakowanie, prowadzenie rozmów) zasługuje na osobną recenzję.
Nie ma wątpliwości co do bogactwa Human Revolution. Jest w tej grze dużo do zobaczenia, jeszcze więcej do zrobienia i istnieje wiele dróg do czerpania z tego przyjemności. Chociaż teoretycznie można przemknąć przez nią w 8-10 godzin, jest w niej zdecydowanie więcej rzeczy do zrobienia. Misje poboczne są równie długie i złożone co dowolne obowiązkowe zadanie. Udało mi się spędzić całe pięć godzin, po prostu spacerując po Detroit [jedno z miast dostępnych w grze - dop. A.P.], ciesząc się widokami, eksplorując każdy metr kwadratowy, słuchając fascynujących rozmów napotkanych postaci i wykonując wszystkie dostępne zadania. Recenzja portalu Eurogamer to jedna z wielu ocen 9/10 i następna porcja zalet. Wśród nich uznanie dla świata gry:
Świat wokół Ciebie, stanowiący coś na pograniczu Blade Runnera i Metal Gear Solid, jest typem miejsca, gdzie wszystko ma jakiś sens. Każda postać w tym świecie ma obsesję na punkcie ulepszeń, mówią o nich też billboardy czy porzucone e-booki [które to zbiera się w trakcie rozgrywki - dop. A.P.]. [...] Ten świat znakomicie sprawdza się jako świat gry wideo i czuje się na tyle pewnie, by od czasu do czasu zadrwić z siebie w treści zabłąkanego e-maila czy fragmencie przypadkowego dialogu. Wielu dziennikarzy zwraca uwagę na konieczność dokonywania wielu wyborów oraz wolność, jaką Eidos dał graczom w swojej produkcji. Tego elementu nie przeoczył redaktor portalu VideoGamer:
Wolność była bardzo ważnym elementem pierwszego Deus Eksa - prawdopodobnie najważniejszym ze wszystkich. Twórcy Human Revolution ewidentnie starali się, by to powtórzyć, oddając graczowi wielkie pole manewru w zakresie rozwiązywania różnych sytuacji. Na najbardziej podstawowym poziomie zawsze będziesz mógł przekraść się między wrogami lub skłonić ich do bezpośredniej walki. Nawet na płaszczyźnie tego zero-jedynkowego wyboru istnieje kilka podrzędnych opcji: czy potraktujesz strażników paralizatorem, czy zaaplikujesz im z dystansu środek usypiający, czy może spróbujesz uniknąć ich wszystkich? Jeśli zdecydujesz się na agresywniejsze rozwiązanie, to czy zastrzelisz ich ze snajperki, podejdziesz do nich i zabijesz pistoletem z tłumikiem, czy może po prostu rzucisz się na nich ze strzelbą? Z reguły w kalejdoskopach pod koniec przytaczamy skrajne, najbardziej negatywne opinie na temat opisywanych gier. W przypadku Deus Ex: Human Revolution tego jednak nie zrobiłem. Powód? Praktycznie wszystkie recenzje gry są pochlebne, a na tę chwilę, biorąc pod uwagę ważniejsze zachodnie portale, jej najniższa ocena to 8/10. Recenzeni doszukują się naturalnie w Buncie ludzkości wad (w końcu nie ma gier idealnych), takich jak pojedynki z bossami, długie czasy wczytywania, usterki techniczne czy problemy ze sztuczną inteligencją, ale mają one na tyle marginalne znaczenie, że nie psują odbioru całości. Czego by nie mówić o Deus Ex: Human Revolution, to bez wątpienia bardzo dobra produkcja i, kto wie, być może nawet kandydat do tytułu gry roku.
Adrian Palma