W kalejdoskopie: Dark Souls

W kalejdoskopie: Dark Souls

W kalejdoskopie: Dark Souls
marcindmjqtx
16.10.2011 20:54, aktualizacja: 15.01.2016 15:43

Demon's Souls, gra z 2009 roku (do Europy trafiła z rocznym opóźnieniem) była obowiązkowym punktem na liście zakupów każdego growego weterana mającego playstation 3. Teraz do sklepów trafia Dark Souls, które - z wyjątkiem dwójki w tytule - przejawia wszystkie cechy dobrej kontynuacji.

Poza tym najnowsze dzieło japońskiego From Software wyszło również na Xboksie 360 (Demon's Souls był tytułem na wyłączność PS3), a także, co ważne, dostaje od mediów wiele pozytywnych ocen. Ich średnia wygląda identycznie jak ta, którą mogło pochwalić się pierwsze DS:

- Metacritic - 360: 89% (33 recenzje); PS3: 89% (27 recenzji)

- GameRankings - 360: 88% (17 recenzji); PS3: 89% (17 recenzji)

Skoro średnia not to niemalże 90%, to wśród samych recenzji musiały się znaleźć takie, które zwieńczono najwyższą możliwą notą. Jedną z nich opublikował 1UP:

To, co najbardziej mi się w Dark Souls podoba, jest obfitość możliwości, która sprawia, że żadna sytuacja nie ma tylko jednego wyjścia; gra daje takie pole do popisu (...), że każdy gracz znajdzie dla siebie najlepsze rozwiązanie. Sukces w Dark Souls możemy odnieść jedynie dzięki eksperymentom i przemyślanemu wcielaniu ich w życie. I choć wymaga to znacznie większego zaangażowania ze strony gracza, to wiedza o tym, że sukces odnieśliśmy dzięki idealnemu zaplanowaniu wszystkiego, niesie z sobą niesamowicie satysfakcjonujące uczucie, które w grach jest zdecydowanie zbyt rzadkie. Wielka szkoda, że nie wszyscy mają tyle czasu czy zaparcia, by przejść Dark Souls, ale jedno pozostaje jasne: jeśli jesteś na DS gotowy, musisz w nie zagrać. Podobnym entuzjazmem wykazał się recenzent popularnego GameSpotu, według którego najnowsze dzieło From Software zasługuje na 9,5 w skali dziesięciostopniowej. Nie zabrakło pochwał tego, co jest tu najważniejsze - walki:

Na szczęście walka jest wyważona i dokładna, dzięki czemu Dark Souls jest uczciwe. Oprócz kilku drobnych wyjątków system bezbłędnie odnotowuje obrażenia. Gdy Twój miecz uderza w tarczę, odbija się od niej; gdy ugodzi w ciało wroga, zatapia się w nim. Jeśli chybisz i zamiast przeciwnika uderzysz w ścianę, on na pewno wykorzysta Twój błąd. To wszystko może się wydawać tylko drobnymi szczegółami, ale bez tej dokładności DS nie byłoby tak rewelacyjne. Walka nie jest jednak idealna - wróg może stanąć na krawędzi skarpy i się zaklinować, a Twoja postać umrzeć z winy wybrednego systemu namierzania przeciwników. Na takie problemy łatwo jednak przymknąć oko, poza tym widać je tylko dlatego, że akcja jest zazwyczaj niesamowicie precyzyjna. Popularny IGN wystawił „dziewiątkę”, chwaląc bodaj najważniejszy mechanizm w Demon, jak i Dark Souls:

Umrzesz, wielokrotnie. Umrzesz na ostrzu miecza i głowni topora, zmiażdżony głazem i nabity na żądło; zostaniesz otruty, zjedzony, zadźgany, zabity z zaskoczenia i zrzucony z krawędzi wąwozu. Śmierć jest w Dark Souls wszystkim. Nauką i postępem. To motyw wciąż powracający w tych wszystkich widowiskowych, zróżnicowanych i upadłych środowiskach. Pierwsze, co trzeba zrozumieć w tej grze, to, że przetrwanie jest tu osiągnięciem samym w sobie. DS może być wyczerpujące, okrutne, sadystyczne i bezkompromisowe. Ale to także najbardziej porywające, pełne adrenaliny doświadczenie w grach w ogóle - ten tytuł przejmie władzę nad Twoim życiem i nagrodzi Cię jak żaden inny. Właśnie dlatego, że szanse na sukces są tutaj tak nikłe, każde zwycięstwo wydaje się gigantyczne. Niemałą rolę, o czym często się zapomina, odgrywa tu również stylistyka i świat przedstawiony. Uwagę na te elementy zwrócił dziennikarz Eurogamera:

Choć przesiąknięte strachem - wzmacnianym przez przyćmione oświetlenie i ubogie, powtarzające się dźwięki - lokacje w Lordran są ogromnie zróżnicowane i urzekająco piękne. Zostały połączone siecią skrótów i alternatywnych dróg, która sprawia, że gra nie jest liniowa, ale zachowuje idealne tempo. Zawsze masz przynajmniej trzy drogi do sprawdzenia, a powracając do odwiedzonych miejsc, zawsze odkryjesz coś, co wcześniej Ci umknęło.

Każdy centymetr obszaru został starannie przygotowany. Złożoność i przywiązywanie wagi do szczegółu zapierają dech w piersi. Poza tym cudowne koncepty i poetyckość tekstów (staniemy w szranki z bossami o nazwach takich jak Księżycowy Motyl, Nieustanny Upływ, Poświst Kata i Łoże Chaosu) nadają grze dziwną, posępną i oniryczną atmosferę, która zapada w pamięć. Z kolei recenzent Game Informera nie szczędził pochwał trybowi współpracy:

Demon's Souls miał oryginalny system rozgrywek sieciowych, w którym mogliśmy zapraszać innych graczy, niebieskie widma, ale także musieliśmy bacznie uważać na ataki graczy pojawiających się w formie czarnych widm. Z tej mechaniki korzysta także Dark Souls, ale gra wprowadziła też kilka nowych, nietypowych rozwiązań.

W trakcie rozgrywki gracze napotkają NPC-e, które pozwolą im na dołączenie do różnych przymierzy. Wybór jednego z nich będzie miał wpływ na to, z kim zmierzymy się w PvP. Przymierza pozwalają również na wpływanie na czyjąś rozgrywkę, bez bezpośredniego pojawiania się w niej; możemy np. upuścić przedmiot, który będzie przyzywał demony do czyichś rozgrywek. Podobnie jak system niebieskich i czarnych widm, tak i ten odetnie Dark Souls od konkurencji i nada grze grze szczególnego sznytu, który zapewni rozrywkę na kolejne miesiące. Najniższą z dotychczas wystawionych ocen, 7/10, wystawił Destructoid. Autor w podsumowaniu pisze:

Łatwo wybacza się grze, która została, z dobrym skutkiem, zaprojektowana tak, by życie gracza stało się piekłem. Dark Souls robi to jak należy, będąc ucztą dla wygłodniałych fanów Demon's Souls. Ta gra wciąga, wymaga i inspiruje swoim światem, ale też jest pełna skutków nieuzasadnionych decyzji i uporczywych problemów.

To wciąż dobra produkcja, która pod wieloma względami wypada lepiej od i tak imponującej poprzedniczki, ale też nie naprawia wielu istotnych problemów. Woła mnie, bym do niej powrócił i skończył to, co zacząłem. I zrobię to, bo Dark Souls zasługuje na to, by w nie zagrać i żąda tego, by je pokonać. Jak widać, recenzenci są raczej zgodni - Dark Souls to gra bardzo dobra, choć na pewno nie dla wszystkich. Przyjrzyjmy się jeszcze najczęściej wymienianym wadom i zaletom dzieła From Software:

Plusy:

- wygórowany poziom trudności,

- precyzyjna i satysfakcjonująca mechanika walki,

- rozbudowany, ciekawy i klimatyczny świat,

- pomysłowy tryb współpracy.

Minusy:

- wygórowany poziom trudności,

- spadki płynności,

- niezdarny system namierzania przeciwników.

W przypadku Dark Souls na myśl przychodzą jedynie dość oczywiste wnioski - jeśli ktoś odbił się od Demon's Souls, to w nowej grze From Software nie ma czego szukać, jeśli zaś polubił rozwiązania z pierwowzoru, to czym prędzej powinien dopisać Dark Souls do listy zakupów. Zdaniem branżowych mediów tytuł ten został przygotowany zgodnie z najlepszymi prawidłami tworzenia kontynuacji, zatem to, czy DS przypadnie Wam do gustu, czy nie, zależy wyłącznie od tego, jak podchodzicie do gier, które wymagają ogromnych pokładów cierpliwości i determinacji. Ale przy tym dają równie wielką satysfakcję.

Kamil Bogusiewicz

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)