W kalejdoskopie: Battlefield: Bad Company 2

W kalejdoskopie: Battlefield: Bad Company 2

W kalejdoskopie: Battlefield: Bad Company 2
marcindmjqtx
05.03.2010 19:11, aktualizacja: 12.01.2016 15:41

Tadeusz pracuje już nad multiplayerową częścią naszej recenzji Bad Company 2, ale w internecie wysypało już ocenami. Oscylują one w okolicach 90/100. Średnie, w zależności od platformy prezentują się tak:

  • Gamerankings - PS3: 89,94%; 360: 89,57%; PC: 89,55%
  • Metacritic - PS3: 89/100;  360: 89/100;  PC: 90/100

Przyjrzyjmy się kilku recenzjom.

Na stronach serwisu IGN Erik Brudvig zaczyna swoją recenzję od potwierdzenia tego, co wszyscy wiedzieliśmy. Ocena to bardzo dobre 8.9/10

Jeśli kupicie Bad Company 2 jedynie dla kampanii single-player, to możecie poczuć się nieco rozczarowani. Nie chodzi o to, że jest w jakiś sposób zła, ale nie jest na tyle imponująca, by sama stanowić wspaniałe przeżycie. Znowu to multiplayer jest gwiazdą tego show. 1UP, a konkretnie Thierry Nguyen ocenił grę DICE na A-. W swojej recenzji poruszył kwestię dźwięku, która już na samym początku zabawy zwróciła również i moją uwagę. Gra brzmi bombowo!

Sposób w jaki karabin maszynowy wyrzuca z siebie ogień w trakcie walki wskazuje na to, że został zaprojektowany wyłącznie w celu zabijania przeciwników. Inne dźwięki, jak chrzęst kroków w śniegu, zgrzyt części walącego się budynku czy odgłosy insektów w dżungli składają się na jeden z najbogatszych horyzontów dźwiękowych we współczesnych grach FPS. Chris Watters z GameSpot wystawił Bad Company 2 pełne 9.0. Tak pisał o kampanii dla samotnego gracza.

Kampania jest zogniskowaną, w dużej mierze liniową przygodą, która zaprowadzi Was do wielu, pięknych lokacji. Arktyka czy dżungla wyglądają szczególnie dobrze, ale inne miejsca również nie zaniżają poziomu[ ]Musicie być bystrzy by pokonać sprytnych i agresywnych przeciwników, którzy wykorzystują możliwość destrukcji otoczenia na swoją korzyść i nie pchają się pod lufę. Akcja jest wymagająca, ale nie przesadnie, więc zawsze znajdzie się czas, by nacieszyć się spustoszeniem, które siejemy. Kolejną "dziewiątkę" przyznał również Tom Orry z Videogamera. Po kilku nockach spędzonych na polu bitwy, mogę potwierdzić, że gra nie szasta awansami i na kolejne zabawki naprawdę trzeba zapracować, a potem zastanowić się, z którymi z nich czujemy się najlepiej.

Dzięki systemowi awansów, spopularyzowanemu przez Modern Warfare istnieje spora szansa, że beznadziejnie uzależnicie się od sieciowej zabawy w Bad Company 2. Będziecie potrzebowali co najmniej 10 godzin, by przekonać się, która klasa postaci będzie dla Was najlepsza, wszystkie mają swoje wady i zalety. Opinie zebrał Maciej Kowalik

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)