Vampire Survivors, czyli gra za "dyszkę" ma się nieźle. I nadal jest rozwijana
Kilka miesięcy temu na Steamie pojawiła się produkcja, która ni stąd ni zowąd podbiła serca graczy. Vampire Survivors osiągnęło spory sukces, jak na indyka stworzonego przez świeże studio. Sporo wpływ miała na to cena, ale i mechanika gry.
Twórca Vampire Survivors nie spoczął na laurach, chociaż z pewnością sporo zarobił już na swojej grze. W wywiadzie udzielonym dla PC Gamer zdradzał, że dzięki Vampire Survivors mógł wreszcie rzucić pracę. Produkcja wyceniona na 10,99 zł nadal przyciąga tysiące fanów. W chwili pisania artykułu, w wampirzym świecie zmaga się 21 tysięcy śmiałków. A w tej produkcji jednoosobowego studia jest coraz więcej zabawy.
Według informacji udostępnionych na Steamie, w grze pojawiło się między innymi 5 nowych osiągnięć. Pozwolą one na dostęp do:
- nowej mapy,
- nowego reliktu, wzbogacającego grę o 2 małe mechaniki,
- dwóch nowych "arcan",
- dodatkowego poziomu umiejętności "Skip"
Oprócz kilku nowości, w grze wprowadzono także delikatne zmiany w balansie broni, umiejętności czy "arcan". Twórca naprawił także kilka mniejszych błędów i zapowiada więcej zmian wraz z kolejną aktualizacją.
Jednocześnie, twórca przypomina, co jest sercem tej gry - niekoniecznie zbalansowana rozgrywka. To produkcja dla jednego gracza, więc nie ma tu powodów, aby nasz bohater nie miał siać zamętu. Jest nie do powstrzymania i tak ma pozostać. Więc jeśli macie ochotę się odstresować, to gorąco polecam Vampire Survivors, czyli grę tańszą, niż zestaw w McDonalds.
Vampire Survivors polega na powtarzaniu w kółko tych samych czynności, ale to sie nie nudzi. Ja w grze spędziłem już ponad dobę i niekiedy nie mogę się od niej oderwać. Oby powstało więcej takich roguelike, a jeżeli znacie podobne produkcje, to dajcie nam znać.
Arkadiusz Stando, redaktor prowadzący Polygamii