Valve w ogniu krytyki. Byli pracownicy zabrali głos

Kierownictwo Valve powstrzymywało wysiłki na rzecz różnorodności, parytetów, a na dodatek firma nie zaangażowała się wystarczająco w ruch Black Lives Matter. Taki obraz Valve kreują byli pracownicy, którzy postanowili zabrać głos.

Gabe Newell
Gabe Newell

Pracownicy Valve (byli oraz aktualni) postanowili zabrać głos i nakreślić, w jakiej kondycji znajduje się firma. Prawie za każdym razem, gdy byli pracownicy przerywają milczenie, należy spodziewać się doniesień o negatywnym zabarwieniu. W tym przypadku nie jest inaczej – pracownicy uważają, że w Valve dzieją się złe rzeczy.

Na łamach kanału People Makes Games pojawił się raport w postaci materiału wideo, gdzie sformułowano kilka zarzutów wobec Valve. Zatem w czym dokładnie tkwi problem?

Valve od środka

Z materiału dowiadujemy się, ze Valve cierpi na nieefektywną kulturę pracy, co spowalnia proces produkcji gier. Wizytówką firmy jest szczątkowa struktura kierownicza, a pracownicy mają swobodę w kwestii łączenia się w zespoły. Brzmi nieźle i ta informacja nie jest tajemnicą. W teorii ogranicza to zbędną biurokrację oraz proces decyzyjny, ale takie rozwiązanie jest najwidoczniej wadliwe.

Valve wykorzystuje stack-ranking, czyli system oceniania pracowników w oparciu o ich zdolności. Takie narzędzie determinuje również przyszłe podwyżki. Przez niedobór kadry kierowniczej panują niejasne zasady oceniania, co wpływa na zachowanie pracowników, ich morale oraz ich wydajność. To spowalnia prace nad nowymi projektami, a rozpoznawalność Steama wcale nie pomaga. Po co ryzykować, skoro istnieje prawdziwa maszynka do zarabiania pieniędzy?

Brak różnorodności

Innym problemem, według wypowiadających się pracowników, jest brak różnorodności. Valve nie kultywuje tej polityki i nie widać symptomów wprowadzenia parytetów na niektórych stanowiskach; dominują biali mężczyźni, a widok programistki jest czymś egzotycznym. Branża gier dąży do różnorodności i równouprawnienia – Valve najwidoczniej ma inne zdanie.

Sprawa BLM

Kolejny zarzut to opieszałość w kwestii poparcia ruchu Black Lives Matter. Według raportu od People Makes Games, kierownictwo nie chciało złożyć oświadczenia wspierającego BLM. Doskonale wiemy, co było potem. Nastąpiła faza bojkotu, niektórzy twórcy zaczęli wycofywać swoje produkty ze Steama. Valve ugięło się i wsparło wydarzenie Game Devs of Color Expo. Dodatkowo firma umożliwiła pracownikom przekazanie 10 tys. dolarów na wskazany cel charytatywny.

Czy Valve czeka kryzys?

Jak widać, w Valve nie jest kolorowo i chociaż platforma Steam bije rekord za rekordem, to atmosfera w firmie oraz problemy organizacyjne są problemem dla części pracowników. O problemach "gigantów branży" pisaliśmy również w kontekście Ubisoftu.

Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (63)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.