Trybuna Ludu

Trybuna Ludu

Trybuna Ludu
marcindmjqtx
25.04.2010 21:30, aktualizacja: 15.01.2016 15:48

Trybuna Ludu to zebrane przez naszych moderatorów najciekawsze komentarze pod notkami i wpisy na naszych forach. Coś pominęliśmy? Dajcie nam znać.

Uwaga - zachowano pisownię cytowanych wypowiedzi.

Pod najnowszym felietonem z cyklu Opowieści z krypty j_uk_dev opisał, jak przez ostatnie kilkanaście lat zmieniła się postawa graczy do tworzenia własnych projektów:

A jeszcze tak dodam, że za pisanie gier brali sięnie tylko ci, którym brakowało czegoś w grach tamtych czasów, ale też z powodu chęci stworzenia czegoś podobnego. Wiele gier było inspiracją dla programistów, a sam fakt , że "ending credits" ( rzadko zresztą lista płac w ogóle była obecna w grach ), to na ogół 1-2 nazwiska. Wtedy przychodziła prosta myśl do głowy - "skoro ten ktoś mógł stworzyć taką grę, to ja nie będę przecież gorszy" i brał się taki adept programowania np. za książki pana Pampucha ( bardzo dobre książki, szczególnie zapadła mi w pamięć książka o programowaniu układu VIC ) i czytał magazyny jak Bajtek, czy C&A, które w przeciwieństwie do dzisiejszych, zamiast reklam miały bardzo przydatne materiały dla użytkowników, listingi, lekcje programowania itp. To może zabrzmi dziwnie, ale wówczas czuło się, że istniało więcej tego technicznego wsparcia niż dziś w dobie internetu, kiedy ten zalany jest masą śmieci i wyłowienie niezbędnych informacji potrafi potrwać naprawdę długo. Inne czasy, było chyba łatwiej, nawet bez internetu ;) Komputery się upowszechniły i na tyle łatwo jest być użytkownikiem, że wielu nawet nie próbuje stanąć po drugiej stronie i samemu się wysilić i stworzyć coś ;). Dalszą dyskusję znajdziecie pod tym adresem.

Pod artykułem o jakości ekranizacji gier rozgorzała bardzo ciekawa dyskusja. Warto przyjrzeć się wypowiedzi użytkownika kam_:

Filmy na podstawie gier są słabe z jednego konkretnego powodu. Najczęściej gry są banalne i trywialne, opowiadają historyjki, które mogłyby być napisane przez gimnazjalistę na przerwie między polskim a historią, są oklepane, sztampowe i stanowią po prostu pretekst do rozgrywki, która jest najważniejsza. Teraz - jest kilka gier, które mają niesamowite historie, jak Silent Hill 2 i sporo, które mają przede wszystkim fajne historie, świetny klimat i budzą jakieś emocje, np. Shadow of the Colossus, czy pewnie Heavy Rain (nie grałem). Osią każdej gry jest akcja, czy film, którego osią jest akcja może być dobry? Owszem, kiedy się ma 15 lat może takie filmy się podobają. Natomiast da mnie dobry film, to taki, który dotyka jakiegoś problemu ubierając go w jakąś dobrą opowieść. Jakoś nie potrafię przypomnieć sobie gry, która "dotyka problemu" (aczkolwiek zapowiadało się, że "6 days in fallujah" może się do tego zbliżyć). Opozycyjne, choć nie mniej ciekawe, zdanie ma grzes_l:

Dla mnie problem nie jest z trywialnoscia gry czy slaba fabula gier. Zdecydowanie nie. Wystarczy poczytac wywiady z rezyserami i aktorami grajacymi w tych filmach - ONI NIE GRAJA. Dla nich gra to medium dziwne i obarczone stereotypami - ze dla dzieci, ze odbiorcy to ta sama grupa cp odbiorcy filmow klasy B. Ile znacie ksiazek, udanie sfilmowanych? Ja jedna - Wladce Pierscieni - ale tam i rezyser i scenarzysci i producenci byli milosnikami ksiazki. Oni pracowali nad tym co znali i kochali. stad taki efekt. Podobnie Sin City - bylo filmowane przez milosnika tych komiksow. Poza tym dochodzi jeszcze jeden efekt - dzis filmy robi sie do popcornu i coli. Nawet najlepsza ksiazka czy gra jest upraszczana do tego poziomu. Wystarczy obejrzec Avatara - typowy film do popcornu - od pierwszej minuty znane jest zakonczenie. Zeby widz mogl spokojnie swoj popcorn zjesc. A Max Payne mogl spokojnie byc zrobiony od poczatku do konca jak gra - w koncu gra byla wzorowana na szklanych pulapkach. Film byl przewidywalny i glupawy, a gra byla po prostu swietna i nikt mi nie powie ze miala plytka fabule nie nadajaca sie do filmu. Jaka jest Wasza opinia? Wypowiedzcie się tutaj.

Notka o decyzji Ubisoftu ws. instrukcji dołączanych do pudełek z grami wywołała dyskusję na temat tego dość kontrowersyjnego podejścia giganta. Okoo odniósł się do niej ze sporą dozą rezerwy:

W Ubi siedzą jacyś geniusze od PR, znowu podciągają się pod jakiś popularny trend, tym razem ekologie, dla usprawiedliwienia korzystnych tylko dla siebie ruchów, ciekawe czy ceny gier od Ubi spadną choć trochę? Poprzednia taka sytuacja to podczepienie się pod walkę z piractwem aby uzasadnić wprowadzenie rygorystycznych zabezpieczeń DRM. Dzięki temu gracze wojujący z piractwem sami tną gałąź na której siedzą i w imię wyższych wartości popierają całkowicie niekorzystne dla siebie egoistyczne działania Ubi, cudowne! Z wywaleniem instrukcji jest podobnie, zwykłe cięcie kosztów, żadna korzyść dla gracza, choć też co prawda żadna wielka strata, ale dzięki podciągnięciu tego pod ruch proekologiczny zaraz znajdzie swoich zagorzałych obrońców. Więcej znajdziecie w tym miejscu.

Jeżeli znajdziecie jakąś ciekawą wypowiedź, podeślijcie ją naszej moderacji. Z góry dziękujemy.

Wypowiedzi zebrał Kamil Bogusiewicz.

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Trybuna Ludu
Trybuna Ludu
marcindmjqtx
Trybuna Ludu
Trybuna Ludu
marcindmjqtx
Trybuna ludu
Trybuna ludu
marcindmjqtx
Trybuna Ludu
Trybuna Ludu
marcindmjqtx
Komentarze (0)