Trwa Return To Lordran
Grałeś w pierwsze Dark Souls i odpadłeś na jakimś etapie? Nie mogłeś poradzić sobie z wąskimi kładkami górnego Blighttown, pułapkami i wężoludami z Sen’s Fortress lub duetem Ornstein & Smough w Anor Londo? Masz świetną okazję, żeby spróbować jeszcze raz.
Return To Lordran to wymyślone przez społeczność wydarzenie w trakcie którego sympatycy Soulsów tłumnie wracają do świata pierwszej części gry. Przygotowują nowe postaci, przechodzą grę od początku i angażują się we wszystkie sieciowe mechaniki, które proponuje tytuł.
Między czwartym a czternastym października tego roku można się więc w Lordran poczuć jak kiedy gra była u szczytu popularności. W okolicy ognisk i przed walkami z bossami pełno znaków do przywoływania chętnych do pomocy, a większość z nich to więcej niż kompetentni wojownicy - często starzy wyjadacze z setkami godzin spędzonymi w Lordran.
Z drugiej strony częściej trafiają się też oczywiście inwazje, czyli ataki wrogich graczy. W tym takich więcej niż kompetentnych, żeby zafundować naszemu bohaterowi prawdziwą jesień średniowiecza, bo np. wyposażonych w magiczne artefakty najwyższego poziomu, jednym zaklęciem pozbawiające życia. Taki już urok Dark Souls. Ale na każdego najeźdźcę znajdziecie pewnie ze dwóch pomocników z podobnie przegiętym sprzętem.
Są oczywiście i tacy, którzy nic sobie ze scenariusza i przyjętych ról przymierzy nie robią i zamiast tego sieją dobro, jako wierni naśladowcy Friendly Darkwraitha, rozdając innym nieumarłym przydatne prezenty. Bo nie wszystkie inwazje muszą kończyć się pojedynkiem na śmierć i życie.
Sam na przestrzeni minionego tygodnia kilkadziesiąt razy pomogłem innym w starciach z bossami, przeprowadziłem kilkanaście inwazji, nierzadko sam też byłem najeżdżany. Lordran żyje i odkrywa przed graczami swoje największe sekrety. Ilu z was spotkało na swojej drodze przez Dark Souls Vagranta? Dziwaczne, krabopodobne żyjątko, pojawiające się w niektórych światach tylko w razie spełnienia ściśle określonych warunków online? Ja widziałem ostatnio aż dwa.
Wydarzenie po cichu wspiera Bandai Namco - np. na STEAM wszystkie Soulsy są do dziesiątego października mocno przecenione. To świetna okazja, żeby - przez wielu uważaną za najlepszą w serii - jedynkę mogli sprawdzić nowi gracze. Oczywiście zabawa nie ogranicza się li tylko do komputerów osobistych. Społeczność bawi się na wszystkich platformach, na jakich pojawiła się gra.
Serce Lordran bije żywo.
Jego rytm głośno wybija co i rusz słyszany w innych światach Bell of Awakening z Undead Parish.
Przynajmniej jeszcze przez tydzień, bo po piętnastym społeczność obchodzi Return to Nexus, czyli analogiczną przygodę w Demon’s Souls. Po dwudziestym piątym zaś uwaga większości nieumarłych skupi się na Ashes of Ariandel, czyli pierwszym DLC do Dark Souls 3.