Trójwymiarowe kino przemijającą modą?
Reźyser Christopher Nolan ogłosił właśnie, że następna część jego cyklu batmanowskiego, "The Dark Knight Rises", NIE będzie filmem trójwymiarowym.
01.11.2010 | aktual.: 07.01.2016 12:59
Nolan jest teraz uznanym hollywoodzkim twórcą, a mimo to ta decyzja wymagała pokonania wielkiego oporu wytwórni Warner Bros. Jako artysta, Nolan chce zrezygnować z trójwymiarowości aby stworzyć wizję artystyczną jakiej świat jeszcze nie widział, dlatego też nie zgadza się na pogorszenie jakości obrazu z jakim wiąże się tradycyjna technologia trójwymiarowości.
Ale tło konfliktu jest głębsze.
Modę na trójwymiar rozpoczął "Avatar," który był filmem od początku do końca pod trójwymiar wymyślonym i nakręconym, okazał się też olbrzymim sukcesem finansowym. Wytwórnie i sieci kin zwęszyły złoty interes - przez dodanie do byle jakiego filmu magicznego napisu 3D można zgarnąć za niego dużo więcej niż za klasycznego weekendowego "hiciora", poszły więc olbrzymie inwestycje w trójwymiarowe projektory w kinach a w Hollywood pojawiła się nowa jednostka postprodukcji - dorabianie trójwymiaru do filmu nakręconego "na płasko". Efektem są filmy, w których trójwymiar nic nie wnosi. Do tego dochodzi jeszcze problem biologiczny - około 20% widzów cierpi na nieprzyjemne sensacje przy oglądaniu trójwymiarowych filmów, do tego jeszcze zaciemniony niewyraźny obraz i okazuje się, że widz nie bardzo wie po co ma wydać te 5 dolarów więcej na bilet. Wprawdzie za kilka lat czekają nas kontynuacje "Avatara", ale to mało jak na zwrot z olbrzymich inwestycji poniesionych przez sieci kin i wytwórnie. Stąd parcie na wszystko co pozwoli podnieść ceny biletów.
Jednak w ten sposób widzowie do technologii trójwymiarowej zniechęcą się, co widać już w sprzedaży telewizorów.
Tak samo było z animacją komputerową po olbrzymim sukcesie "Shreka" i "Toy Story", nagle wszystkie wytwórnie rzuciły się robić animacje komputerowe ("trójwymiarowe" ale nie w sensie "3D") i gatunek ten błyskawicznie spadł do niszy familijnych filmów dla dzieci. Trójwymiar jest droższy i bardziej skomplikowany, i może okazać się, że jest tylko kosztowną modą. Warner Bros wycofało się też z utrójwymiarowienia ekranizacji ostatniego tomu Harry'ego Pottera.
[Na podstawie LA Times Hero Complex via Den of Geek!]
Janusz A. Urbanowicz