Total Immersion Racing: Wrestling na torze
„Total Immersion Racing” zaskakująco przypomina polską scenę polityczną. Aby się wybić na czoło, trzeba przede wszystkim zręcznie lawirować i brutalnie spychać przeciwników z toru, zwłaszcza na ostrych zakrętach, gdzie dobrze wyliczony cios w konkurenta pozwala nam zachować pozycję w wyścigu, gdyż cały impet przejmuje, niczym bilardowa kula, niefartowny rywal. I to on zjeżdża na zieloną trawkę.
18.11.2003 | aktual.: 08.01.2016 13:01
„Total Immersion Racing” zaskakująco przypomina polską scenę polityczną. Aby się wybić na czoło, trzeba przede wszystkim zręcznie lawirować i brutalnie spychać przeciwników z toru, zwłaszcza na ostrych zakrętach, gdzie dobrze wyliczony cios w konkurenta pozwala nam zachować pozycję w wyścigu, gdyż cały impet przejmuje, niczym bilardowa kula, niefartowny rywal. I to on zjeżdża na zieloną trawkę.
Wrestling na torze
„Total Immersion Racing” zaskakująco przypomina polską scenę polityczną. Aby się wybić na czoło, trzeba przede wszystkim zręcznie lawirować i brutalnie spychać przeciwników z toru, zwłaszcza na ostrych zakrętach, gdzie dobrze wyliczony cios w konkurenta pozwala nam zachować pozycję w wyścigu, gdyż cały impet przejmuje, niczym bilardowa kula, niefartowny rywal. I to on zjeżdża na zieloną trawkę.
Mimo tych jakże przykrych analogii gra na szczęście - w przeciwieństwie do polityków - budzi sympatię. Owszem, fair play nie jest tu receptą na sukces, ale przynajmniej gdy spędzamy dłuższą chwilę z „Total Immersion Racing”, to nas nie mdli. Jest całkiem sympatycznie, chociaż z symulacją prawdziwych wyścigów gra nie ma wiele wspólnego.
Pniemy się do góry
Naszym zadaniem jest wspinanie się po szczeblach kariery zawodowego kierowcy. Zasada jest prosta - podczas sezonu bierzemy udział w kilku wyścigach danej formuły, a gdy na koniec mamy najwięcej punktów, możemy ścigać się w formule oczko wyższej, np. z GT awansując na GTS. W wyścigach reprezentujemy team, któremu jesteśmy wierni przez cały sezon. Na koniec jednak, jeśli odnieśliśmy sukces, otrzymujemy różne konkurencyjne propozycje, z czym wiąże się przede wszystkim dostęp do nowych wozów.
Samochody prowadzi się przyjemnie. Odczuwalna jest różnica parametrów między poszczególnymi bolidami. Mam jednak wrażenie, że w grze są one nieco lepiej przyczepne niż w rzeczywistości, no ale dzięki temu chyba przyjemniej się gra. Podczas jazdy słyszymy przez radio komentarze i rady trenera, co dobrze robi atmosferze rozgrywki. Szybko jednak wychodzi na jaw, że repertuar nasz coach ma nader ubogi.
Niezniszczalni
Cechą szczególną gry jest pancerna odporność wszelkich bolidów na nawet najbardziej poważne zderzenia. Nawet zadrapania na karoserii nie widać, nie mówiąc o zmianie właściwości jezdnych lub kończącym kraksę zezłomowaniu auta. W związku z tym najlepszą techniką brania ostrych zakrętów z betonowymi bandami jest zwykle uderzanie w nie bokiem, co wprawdzie wyhamowuje pojazd, ale i tak sprawdza się lepiej niż klasyczne zwalnianie i bezpieczne skręty. Przypomina to nieco wrestling z charakterystycznym dla tego show odbijaniem się od lin. A gdy nie ma band? Wtedy na zakręcie najlepiej wpaść od wewnętrznej na inny samochód, który wyhamuje nas, a przy okazji, przejmując energię kinetyczną, sam wypadnie poza tor.
Agresja w rewanżu
Co ciekawe, tak potraktowani rywale nie pozostają dłużni i przy nadarzającej się okazji próbują zemsty, zajeżdżając drogę lub próbując zepchnąć nas na bok. Ma to świadczyć o wysokiej inteligencji sterowanych przez komputer kierowców. Cóż, w ramach niebanalnych reguł tych wyścigów jest w tym szaleństwie z pewnością metoda, choć oczywiście z symulowaniem inteligencji prawdziwych kierowców nie ma to wiele wspólnego. Generalnie jednak, pomijając „inteligentne inaczej” dążenie do kolizji, kierowcy rzeczywiście zachowują się na torze bardzo sugestywnie.
Oprawa graficzna zupełnie niezła i gdyby nie to, że niedawno grałem w znakomity pod tym względem symulator rajdowy „RalliSport Challenge”, pewnie bym się zachwycał. A tak - bez specjalnych wzruszeń.
W przeciwieństwie jednak do wspomnianego tytułu, „TIR” pozwala na ściganie się z kolegą w trybie podzielonego ekranu, co bardzo podnosi atrakcyjność tej w sumie dosyć przyjemnej gry.
Total Immersion Racing
producent: Empire Interactive
dystrybutor: Cenega
cena: 99,90 zł