To się nazywa pasja - twórca No Man's Sky opowiada o swojej grze
Fantastyczne wideo pokazujące skromność, ambicje i zaangażowanie.
Hello Games to małe studio znane głównie dzięki produkcji Joe Danger, sympatycznej platformówki na różne platformy. Całe szczęście ambicje twórców są ogromne i w mądrych głowach zrodził się pomysł No Man's Sky - gry, która moim zdaniem może okazać się absolutnie przełomowa. Ten tytuł ma chyba wszystko, czego szukam w obecnych grach. Wszystko, czego tak długo nie mogłem znaleźć. Chodzi mi o nieprzewidywalność i jedną wielką zagadkę. Cechy te wynikają między innymi z faktu, że całe uniwersum gry jest tworzone proceduralnie, czyli w pewnym sensie losowo. Planeta XYZ dla jednego gracza będzie lodowym piekłem, dla drugiego pustynią z kamiennymi wąwozami. Nawet twórcy nie wiedzą, co kryje w sobie cała galaktyka.
W całej podróży mamy mieć jednak cel. Prosty, ale jakże bajkowy. „Gracz musi dotrzeć do centrum galaktyki”. Ależ to brzmi! Niczym tajemnicza historia z bajek SF naszego dzieciństwa. Aby ten cel jednak spełnić, będziemy musieli rozbudować nasz statek, broń czy kombinezon. Świat w No Man's Sky jest bowiem niebezpieczny. Jak mówią twórcy, to nie jest „ambientowy raj”. Nasze życie jest zagrożone.
No Man's Sky stało się właśnie najbardziej wyczekiwanym przeze mnie tytułem. Takie ciary i dziecinną wręcz euforię odczuwałem ostatnio podczas zajawek o Okami na PS2. Więcej o samej produkcji, jak i o Hello Games, które jest wybitnie sympatycznym studiem możecie dowiedzieć się na ich stronie.
[źródło:YT]
Karol Kała