Timespinner - dziecięce marzenia ufundowane przez Kickstartera

Timespinner - dziecięce marzenia ufundowane przez Kickstartera

Timespinner - dziecięce marzenia ufundowane przez Kickstartera
marcindmjqtx
26.07.2014 13:40, aktualizacja: 05.01.2016 15:33

Krótka historia o tym, jak pielęgnowane od najmłodszych lat uniwersum przerodziło się w grę.

Kiedyś, za wczesnoszkolnych czasów, niesamowicie zainspirował mnie świat Warhammera i papierowych RPG-ów z nim związanych. Próżno było szukać w mojej mieścinie podręczników do gry, więc postanowiłem sam rozpisać zasady i stworzyć małe, fantastyczne uniwersum, aby razem ze znajomymi prowadzić kampanię. Rozpisałem krótki bestiariusz (wraz z obrazkami), proste założenia i zaczęliśmy weekendowe posiedzenia. Budowanie własnego świata szybko mnie przerosło, w międzyczasie dorwaliśmy z kolegami podręczniki do Dungeons & Dragons i cały misterny plan wylądował na półce. Z perspektywy czasu nieco żałuję, że tak szybko odpuściłem.

Nie odpuścił natomiast Bodie Lee. Razem ze swoim kolegą, Paulem Sehmelem, stworzyli bogate, galaktyczne uniwersum Erneah. Płodne, dziecięce umysły dopracowywały każdy aspekt swojego świata, wymyślając kolejne planety i historie z nimi związane. Jeden ze światów był na poziomie rozwoju porównywalnym do średniowiecza, drugi znowu prześcigał inne względem technologii o lata świetlne.

W pewnym momencie nadarzyła się okazja, aby mały skrawek Erneah przenieść do gier komputerowych. Bodie Lee zaczął studiować informatykę i na zaliczenie zajęć z programowania stworzył krótkie demo - Timespinner. Gra zajęła pierwsze miejsce wśród projektów innych studentów, a Bodie Lee już wiedział, że warto brnąć w to dalej. Timespinner szybko stał się większym, niezależnym projektem.

Większość z nas wie, jak ciężko jest pogodzić hobby z pracą zawodową. Na dłuższą metę na któreś z nich zabraknie czasu. Lee pracował między innymi dla Microsoftu i Bungie, a w wolnym czasie, po nocach lub w weekendy, dopieszczał swoją grę. Po pięciu latach stwierdził, że nadszedł czas, aby w pełni poświęcić się Timespinnerowi.

Kickstarter w świetle promieni słonecznych. Timespinner kwitnie Po odejściu z pracy Bodie Lee założył Lunar Ray Games - studio, które miało przygotować Timespinner do kampanii na Kickastarterze. Lee sam zajmuje się grafiką, programowaniem i całą historią. W działaniach pomaga mu Jeff Ball, który komponuje muzykę, Power Up Audio Inc. - firma zajmująca się dźwiękiem, oraz Elspeth Eastman, która użyczy głosu głównej bohaterce. Warto wspomnieć, że Jeff pracował między innymi przy Gears of War 3 i League of Legends. Czym więc jest Timespinner?

Historia przedstawiona w grze nader odkrywcza nie jest. Niebieskowłosa Lunais posiada niesamowitą zdolność kontrolowania magicznych kul poprzez telekinezę. Dla społeczności małej wioski, w której się urodziła, jest więc bardzo cenna. W dniu jej dwudziestych urodzin osada zostaje zaatakowana przez wrogie imperium z planety Lachiem. Giną wszyscy, a Lunais wraz z matką uciekają do świątyni, aby uruchomić tytułowego Timespinnera - machinę, która pozwala zmienić linię czasu. Oczywiście coś poszło nie tak, krew się polała, a nasza bohaterka zagubiła się w odmętach czasoprzestrzeni.

Rozgrywka ma być typowa dla gier z rodzaju „metroidvanii”. Zdobywamy nowe umiejętności i broń, aby móc dostać się do kolejnych lokacji. Po drodze zabijamy wykręconych bossów, rozwiązujemy zagadki i zdobywamy sekrety. Zabawę ma umilać staroszkolna, pikselowa oprawa, klimatyczna muzyka oraz poziom trudności, który wymaga refleksu i taktyki. Kluczowym elementem będzie możliwość zatrzymania czasu. Pamiętacie zegarek z Castlevanii? W pamiętnym Symphony of the Night ten niepozorny przedmiot odblokowywał tajemne przejścia i niedostępne wcześniej lokacje w zamku. W Timespinner ta umiejętność jest na porządku dziennym, a bez niej nie sposób będzie ukończyć gry.

Sama rozgrywka nie jest więc niczym nowym. Rzekłbym, że to gratka dla fanów tego typu gier w nieco innej oprawie fabularnej. Twórcy chcą zbalansować opowiadanie historii z akcją i eksploracją. Lee zapewnia, że ciągle pracują nad tym, jak będzie prowadzona narracja w grze.

Na wydanie Timespinnera Bodie Lee potrzebował 50.000 $. Niedużo, w końcu większość pracy wykonuje sam. Pułap osiągnięto 2 lipca, a dzięki dalszym wpłatom odblokowano możliwość wydania gry na kolejne platformy. W chwili pisania tego tekstu, na Kickstarterze uzbierano 166.675 $, a do końca kampanii pozostało 10 godzin. Warto podkreślić transparentność projektu - Lee informuje o każdym potknięciu, każdej aktualizacji i zmianie, której chce dokonać.

Timespinner - Official Kickstarter Trailer

Jednak Lunar Ray Games oświetla cały projekt nie uzbieraną kwotą, nie zapewnieniami, prezentami za wsparcie czy kolejnymi obrazkami z gry. Lee kupił mnie swoją determinacją. Uniwersum gry powstaje od 18 lat. Timespinner wydaje się być tak mocno zakorzeniony w głowie jego twórcy, że ciężko wątpić w jego sukces. I choć sama gra nie wydaje się nader odkrywcza i oryginalna, to historia jaka się za nią kryje jest moim zdaniem niesamowita. Czy wsparłem projekt na Kickstarterze? Nie. Czy kupię? Tak, zdecydowanie. Dlaczego? Bo chciałbym, aby Bodie Lee stworzył więcej projektów w świecie Erneah i w dalszym ciągu inspirował. Bo zastrzyk motywacji, jaki daje ta historia jest chyba największym sukcesem Lunar Ray Games.

Gra ukaże się na PS4, PS Vita, PC i 3DS.

Karol Kała

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)