Tima Schafera pytają o wszystko, a on odpowiada na to, co mu pasuje. I obiecuje, że tym razem naprawdę wszystko będzie dobrze

To oczywiście nic szczególnie zaskakującego, tak zawsze wyglądają akcje tego typu. Trudno się spodziewać, by nagle na Reddicie jakiejś znanej postaci całkowicie puściły hamulce i zaczęła ona zwierzać się ze swoich sekretów lub brudnych tajemnic. Albo odpowiadać na pytania w rodzaju „jak zostać pracownikiem Double Fine” i przeprowadzić sobie na Reddicie małą rekrutację. Tim Schafer znów jest bohaterem, znów on ma racje, więc i z takiej perspektywy wychodzi trochę w swoich odpowiedziach.

I jest przekonany, że wspierający Psychonauts 2 nie mają powodów, by obawiać się o ten projekt.

„W temacie przekraczania budżetów gier: Wiele razy w przeszłości decydowałem o zainwestowaniu w grze większych pieniędzy, niż zakładał początkowy budżet. Działo się tak dlatego, że ostatecznie moim najwyższym priorytetem jest jakość. Większość gier, z którymi macie do czynienia (nie wszystkie, ale więcej niż sądzicie) przekroczyły budżet i doznało opóźnień w którymś momencie produkcji. Double Fine jest tylko pod tym względem bardziej otwarte i bezpośrednie. Jest wiele rzeczy, które zmniejszają ryzyko przekroczenia budżetu przez Psychonauts 2. To sequel, więc sposób rozgrywki i cała otoczka są już znane. Korzystamy z Unreal Engine, nie musimy więc tworzyć silnika od podstaw. A nasz zespół jest dużo bardziej doświadczony niż kiedy tworzyliśmy naszą pierwszą grę. Ale jeżeli mimo tego wszystkiego gra okaże się droższa, niż zakładaliśmy, Double Fine zapłaci nadwyżkę z własnych pieniędzy, tak jak robiliśmy w przeszłości” - pisze.

Jednym z ciekawszych momentów filmu, w którym Double Fine ogłaszało rozpoczęcie zbiórki na Psychonauts 2, było pojawienie się Erica Wolpawa - scenarzysty aktualnie pracującego w Valve, który pisał na potrzeby pierwszych Psychonauts. Wolpaw dostaje od Gabe'a Newella oficjalną zgodę na wzięcie udziału i w tym projekcie, a jak teraz wyjaśnia Schafer - jego zaangażowanie będzie większe niż można by oczekiwać.

„Pomoże ze scenariuszem tak samo jak pomógł przy pierwszej grze, ale dołączy też do nas na wcześniejszym etapie produkcji, tak żeby mógł dodać do gry jeszcze więcej swoich pomysłów” - napisał Schafer.

Szef Double Fine wypowiedział się również na temat szans na stworzoną sumptem jego firmy kontynuację Brutal Legend („nie niemożliwe, ale też nie superprawdopodobne w najbliższym czasie”) i Monkey Island („bardzo, bardzo małe”). Ujawnił w co gra (Lovers in a Dangerous Spacetime, Fallout 4, Undertale). Odpowiedział na pytanie o to, jak osiągnął mistrzostwo w pisaniu scenariuszy gier i w jaki sposób do niego podchodzi.

„Uczyłem się pisania kreatywnego w college'u, skończyłem wieczorowy kurs scenopisarstwa i przeczytałem książkę „Pisanie scenariusza filmowego” Syda Fielda.

Zanim zacznę pisanie dialogów, dokładnie rozpisuję historie wszystkich postaci. Później piszę dialogi i didaskalia jak w scenariuszu, ale w dokumencie excelowym”.

Tim Schafer odpowiada na jeszcze jedno pytanie - kim byłby na pokładzie wielkiej łodzi podwodnej i jaka byłaby jego supermoc?

„Byłbym Duchem Klaustrofobii, przemieszczającym się niezauważenie wśród załogi. Moją specjalną bronią byłyby mokre uściski”.

Prawdziwy bohater, taki, na jakiego zasługujemy, choć może wcale nie wiemy, że go potrzebujemy. Cichy strażnik, czujny obrońca.

Zebrał prawie 3,8 miliona dolarów, więc chyba coś robi dobrze.

[źródło: Fig, Reddit]

Dominik Gąska