The Sims: Balanga (druga opinia)

Kolejny dodatek do gry The Sims. Tym razem jest to zaproszenie na szaloną zabawę wraz z Simami. Czy impreza zapowiada się interesująco, czy też może lepiej byłoby zostać w domu?

marcindmjqtx

18.11.2003 | aktual.: 08.01.2016 12:56

The Sims: Balanga (druga opinia)

Krzysztof Kupczyk

Kolejny dodatek do gry The Sims. Tym razem jest to zaproszenie na szaloną zabawę wraz z Simami. Czy impreza zapowiada się interesująco, czy też może lepiej byłoby zostać w domu?

Gra The Sims zyskała tytuł jednej z najlepszych produkcji roku 2000. Dzięki oryginalnemu pomysłowi, ładnej grafice i frapującej akcji, program zdobył miliony zwolenników na całym świecie. Kierowanie poczynaniami sympatycznych Simów jest bardzo wciągające i nie nudzi się szybko: zawsze jest coś do zrobienia - jak to w życiu. Nie dziwi więc fakt, iż firma Maxis zdecydowała się wydawać co pewien czas dodatki do The Sims. Najnowszy z nich nosi tytuł: The Sims: Balanga i, jak łatwo się domyślić, oferuje on możliwość zorganizowania przyjęcia oraz zaproszenia na nie gości. Aby umilić nam to zadanie, autorzy dodali jeszcze sporą ilość nowych przedmiotów i dekoracji, które idealnie nadadzą się na uroczyste okazje.Czy zmiany wniesione przez The Sims: Balanga do oryginalnej gry, pozwolą jej bez kompleksów wejść w XXI wiek?

Dodatek

The Sims: Balanga wymaga do poprawnego działania zainstalowanej oryginalnej, pierwszej wersji The Sims. Może także współpracować z poprzednim dodatkiem: The Sims: Światowe Życie.Co prawda, sporą liczbę zaprezentowanych w Balandze zmian odnajdziemy na stronach internetowych dotyczących gry The Sims, lecz The Sims: Balanga nie jest jedynie zbiorem luźno powiązanych elementów. Wszystko podporządkowane jest tytułowej zabawie, a wiele nowości znajduje się jedynie w tym dodatku. Z drugiej strony, kto już kiedyś wykosztował się na The Sims, musi teraz zapłacić jeszcze raz za produkt, który, mimo wszystko, wprowadza dosyć wąski zakres zmian. Płyta zawierająca The Sims: Balanga musi znajdować się w napędzie, aby można było uruchomić grę. Stąd jasny wniosek, iż część elementów musi być wspólna z The Sims. Nie jest to może najkorzystniejsza oferta, lecz należy przyznać, że niektóre pomysły autorów naprawdę zasługują na uwagę.

Zmiany

To, co znajdziemy jedynie w The Sims: Balanga to możliwość zorganizowania prywatki. Teraz już nie musimy tracić czasu dzwoniąc do wszystkich znajomych po kolei: wystarczy jeden telefon, aby cała okolica wiedziała, iż to u nas właśnie dzisiaj jest impreza. Tytułowa Balanga rozpoczyna się, gdy odwiedzi nas przynajmniej pięciu gości. Zanim więc zaczniemy biesiadować, warto wykonać jeszcze jeden telefon i skontaktować się z firmą kateringową, która zapewni nam profesjonalną obsługę bufetu oraz barku z napojami bezalkoholowymi.Jeżeli impreza będzie udana, następnego dnia przyjdzie do nas jeszcze więcej gości. Stanowi to również jedną ze zmian: teraz na prywatce mogą pojawić się postacie których nie zapraszaliśmy i których zachowania nie możemy kontrolować. Odwiedziny mima zazwyczaj oznaczają, że z naszą imprezą coś jest nie tak. Kiedy jednak odwiedza nas prawdziwy DJ, oznacza to, że wszystko idzie lepiej niż dobrze. Instalując dodatkowy sprzęt nagłaśniający i zabawiając gości odpowiednią muzyką zyskujemy pewność, że mim i nuda będą trzymały się od naszego domu z daleka.

Z obiecywanej setki nowych obiektów na uwagę zasługują tylko nieliczne:

Wspieraniu grupowej rozrywki Simów służyć ma na przykład mechaniczny byk: dokładnie taki, jakiego widuje się w wesołych miasteczkach. Śmiałek próbujący ujarzmić elektrycznego potwora przykuwa uwagę współbiesiadników i zdobywa uznanie niewiast.Do dyspozycji została nam oddana także przebieralnia, a właściwie kufer z całym mnóstwem różnorakich fatałaszków. Teraz możemy ubrać się stosownie do charakteru przyjęcia, jak również udostępnić garderobę gościom. Sami decydujemy, czy lepiej będzie nam w todze sędziego, kowbojskim kapeluszu czy stroju plażowym. Dokonanie trafnego wyboru spowoduje pójście reszty gości w nasze ślady.Czymże jednak byłaby dyskoteka bez świateł, dekoracji i... podrygujących w klatkach tancerek lub tancerzy? Wszystko to znajdziemy w The Sims: Balanga. Jeżeli chodzi o światła, chyba najbardziej spektakularny jest „słup oświetleniowy” z lampami i światłami dyskotekowymi, zapewnia on miłą, taneczną atmosferę. Dobrym pomysłem okazało się wprowadzenie podświetlanej podłogi mieniącej się barwami w rytm muzyki. Szalonej zabawie ma również służyć „tort z niespodzianką”. Tą niespodzianką może być do wyboru: skąpo ubrany pan lub nieskąpo ubrana pani. W kulminacyjnym punkcie wieczoru jedno z nich wyskoczy ze środka słodkiego prezentu, wzbudzając entuzjazm zaproszonych gości. Wszystko to, niestety, sporo kosztuje, zanim więc będziemy mogli w pełni cieszyć się z nowych atrakcji, musimy najpierw na nie zapracować.Część nowych przedmiotów służy do użytku grupowego, np. waza do ponczu lub maszyna do puszczania baniek (przypominająca wyglądem gigantyczną fajkę wodną). Dzięki takim urządzeniom w zabawie może uczestniczyć kilka osób, co sprzyja pogłębianiu więzi międzyludzkich. Simom można też zaproponować pieczenie kiełbasek na otwartym ogniu, jednak należy uważać: pozostawienie snopków siana lub roślin blisko paleniska doprowadzi do pożaru! Jeżeli nasze przyjęcie okaże się udane, nastąpią wydarzenia specjalne. Nie będę zdradzał, jakie. Mogę jedynie powiedzieć, iż jednym z nich jest np. wizyta gwiazdy rocka.Dla naszych podopiecznych dodano kilka oryginalnych strojów (w instrukcji swojsko przetłumaczonych jako „skórki”). Tworząc nową postać będziemy jej mogli nadać wygląd m.in.: Conana Barbarzyńcy, żony Robin Hooda lub faceta pozującego na „macho”. Kombinacji jest wiele, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Dom można teraz urządzić w jednym z kilku stylów: country, industrial, funk, flower power lub zaczerpnąć coś z każdego z nich, tworząc niepowtarzalny klimat wnętrza... Do gustu mogą też przypaść nowe rodzaje żywopłotów, palmy lub krzaki przystrzyżone we wzory geometryczne. W The Sims: Balanga umieszczono cztery nowe okolice. Niestety niczym się one od siebie nie różnią: wszystkie wyglądają tak samo, jak ta już nam znana z The Sims

Brak zmian

Z bólem stwierdziłem, iż The Sims: Balanga nie usuwa ani jednego z błędów poprzedniczki. Nadal występują problemy z dźwiękiem na komputerach wyposażonych w karty graficzne z procesorem Permedia II: muzyka rwie się i brzmi, jakby była odtwarzana z płyty winylowej, a nie z krążka CD. Wydaje się, że drugi dodatek z serii powinien usuwać już takie niedociągnięcia.W dalszym ciągu nie poprawiono metody odmierzania czasu: zamiast radości odczuwałem frustrację, gdy mój Sim z łazienki do drzwi wejściowych szedł przez pięć sim-minut, a w międzyczasie część zniecierpliwionych gości rozeszła się do domów. Nie byłoby chyba trudnością wprowadzenie zróżnicowania prędkość upływu czasu w zależności od wykonywanej przez mieszkańca domu czynności.W oprawie graficznej również nie doszukamy się żadnych zmian, autorzy zdają się nie zauważać obecności akceleratorów graficznych na rynku. Efektem tego jest przeskakiwanie i rwanie się obrazu, zwłaszcza na słabszym sprzęcie.Nie został poprawiony błąd wersji językowej występujący już w The Sims: Światowe Życie: na niektórych komputerach program instaluje się w wersji angielskiej. Jedynym rozwiązaniem jest w takim przypadku zmiana odpowiedniego wpisu w Rejestrze systemu Windows. Później można już cieszyć się z w pełni zlokalizowanej wersji gry. Warto jeszcze wspomnieć, iż odinstalowanie The Sims: Balanga jest równoznaczne z pozbyciem się z dysku oryginalnej The Sims. Prawdziwe emocje zaczynają się, gdy chcemy zainstalować lub odinstalować zarówno dodatek Balanga, jak i Światowe Życie taka kombinacja to prawdziwe zadanie dla wielbicieli łamigłówek z serii „wilk, koza i kapusta”.

Podsumowanie

The Sims: Balanga wprowadza sporo zmian, jednak w większości są one płytkie i raczej mało błyskotliwe. Można było się spdziewać, iż w drugim dodatku do The Sims większość nielicznych przecież wad tej gry zostanie naprawiona, a tak się, niestety, nie stało. Co więcej, dochodzi do sytuacji, w której wierny fan serii musi zapłacić kilkadziesiąt złotych za produkt, który właściwie powinien być dostępny za darmo, choćby poprzez Internet. Sądzę, iż The Sims: Balanga powinna nosić podtytuł Edycja Kolekcjonerska, jest bowiem przeznaczona tylko dla zagorzałych fanów serii The Sims. Sam spędziłem nad pierwszą wersją gry wiele wieczorów i poranków, jednak nie jestem usatysfakcjonowany tym, co zobaczyłem w The Sims: Balanga. Można było spodziewać się znacznie więcej, dlatego dodatek ten polecam jedynie prawdziwym fanom The Sims.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.