The Sims: Balanga

Kolejny dodatek do gry The Sims. Tym razem jest to zaproszenie na szaloną zabawę wraz z Simami. Czy impreza zapowiada się interesująco, czy też może lepiej byłoby zostać w domu?

marcindmjqtx
SKOMENTUJ

The Sims: Balanga

Kolejny dodatek do gry The Sims. Tym razem jest to zaproszenie na szaloną zabawę wraz z Simami. Czy impreza zapowiada się interesująco, czy też może lepiej byłoby zostać w domu?

Gra The Sims zyskała tytuł jednej z najlepszych produkcji roku 2000. Dzięki oryginalnemu pomysłowi, ładnej grafice i frapującej akcji, program zdobył miliony zwolenników na całym świecie. Kierowanie poczynaniami sympatycznych Simów jest bardzo wciągające i nie nudzi się szybko: zawsze jest coś do zrobienia - jak to w życiu. Nie dziwi więc fakt, iż firma Maxis zdecydowała się wydawać co pewien czas dodatki do The Sims. Najnowszy z nich nosi tytuł: The Sims: Balanga i, jak łatwo się domyślić, oferuje on możliwość zorganizowania przyjęcia oraz zaproszenia na nie gości. Aby umilić nam to zadanie, autorzy dodali jeszcze sporą ilość nowych przedmiotów i dekoracji, które idealnie nadadzą się na uroczyste okazje.Czy zmiany wniesione przez The Sims: Balanga do oryginalnej gry, pozwolą jej bez kompleksów wejść w XXI wiek?

Dodatek

The Sims: Balanga wymaga do poprawnego działania zainstalowanej oryginalnej, pierwszej wersji The Sims. Może także współpracować z poprzednim dodatkiem: The Sims: Światowe Życie.Co prawda, sporą liczbę zaprezentowanych w Balandze zmian odnajdziemy na stronach internetowych dotyczących gry The Sims, lecz The Sims: Balanga nie jest jedynie zbiorem luźno powiązanych elementów. Wszystko podporządkowane jest tytułowej zabawie, a wiele nowości znajduje się jedynie w tym dodatku. Z drugiej strony, kto już kiedyś wykosztował się na The Sims, musi teraz zapłacić jeszcze raz za produkt, który, mimo wszystko, wprowadza dosyć wąski zakres zmian. Płyta zawierająca The Sims: Balanga musi znajdować się w napędzie, aby można było uruchomić grę. Stąd jasny wniosek, iż część elementów musi być wspólna z The Sims. Nie jest to może najkorzystniejsza oferta, lecz należy przyznać, że niektóre pomysły autorów naprawdę zasługują na uwagę.

Zmiany

To, co znajdziemy jedynie w The Sims: Balanga to możliwość zorganizowania prywatki. Teraz już nie musimy tracić czasu dzwoniąc do wszystkich znajomych po kolei: wystarczy jeden telefon, aby cała okolica wiedziała, iż to u nas właśnie dzisiaj jest impreza. Tytułowa Balanga rozpoczyna się, gdy odwiedzi nas przynajmniej pięciu gości. Zanim więc zaczniemy biesiadować, warto wykonać jeszcze jeden telefon i skontaktować się z firmą kateringową, która zapewni nam profesjonalną obsługę bufetu oraz barku z napojami bezalkoholowymi.Jeżeli impreza będzie udana, następnego dnia przyjdzie do nas jeszcze więcej gości. Stanowi to również jedną ze zmian: teraz na prywatce mogą pojawić się postacie których nie zapraszaliśmy i których zachowania nie możemy kontrolować. Odwiedziny mima zazwyczaj oznaczają, że z naszą imprezą coś jest nie tak. Kiedy jednak odwiedza nas prawdziwy DJ, oznacza to, że wszystko idzie lepiej niż dobrze. Instalując dodatkowy sprzęt nagłaśniający i zabawiając gości odpowiednią muzyką zyskujemy pewność, że mim i nuda będą trzymały się od naszego domu z daleka.

Z obiecywanej setki nowych obiektów na uwagę zasługują tylko nieliczne:

Wspieraniu grupowej rozrywki Simów służyć ma na przykład mechaniczny byk: dokładnie taki, jakiego widuje się w wesołych miasteczkach. Śmiałek próbujący ujarzmić elektrycznego potwora przykuwa uwagę współbiesiadników i zdobywa uznanie niewiast.Do dyspozycji została nam oddana także przebieralnia, a właściwie kufer z całym mnóstwem różnorakich fatałaszków. Teraz możemy ubrać się stosownie do charakteru przyjęcia, jak również udostępnić garderobę gościom. Sami decydujemy, czy lepiej będzie nam w todze sędziego, kowbojskim kapeluszu czy stroju plażowym. Dokonanie trafnego wyboru spowoduje pójście reszty gości w nasze ślady.Czymże jednak byłaby dyskoteka bez świateł, dekoracji i... podrygujących w klatkach tancerek lub tancerzy? Wszystko to znajdziemy w The Sims: Balanga. Jeżeli chodzi o światła, chyba najbardziej spektakularny jest „słup oświetleniowy” z lampami i światłami dyskotekowymi, zapewnia on miłą, taneczną atmosferę. Dobrym pomysłem okazało się wprowadzenie podświetlanej podłogi mieniącej się barwami w rytm muzyki. Szalonej zabawie ma również służyć „tort z niespodzianką”. Tą niespodzianką może być do wyboru: skąpo ubrany pan lub nieskąpo ubrana pani. W kulminacyjnym punkcie wieczoru jedno z nich wyskoczy ze środka słodkiego prezentu, wzbudzając entuzjazm zaproszonych gości. Wszystko to, niestety, sporo kosztuje, zanim więc będziemy mogli w pełni cieszyć się z nowych atrakcji, musimy najpierw na nie zapracować.Część nowych przedmiotów służy do użytku grupowego, np. waza do ponczu lub maszyna do puszczania baniek (przypominająca wyglądem gigantyczną fajkę wodną). Dzięki takim urządzeniom w zabawie może uczestniczyć kilka osób, co sprzyja pogłębianiu więzi międzyludzkich. Simom można też zaproponować pieczenie kiełbasek na otwartym ogniu, jednak należy uważać: pozostawienie snopków siana lub roślin blisko paleniska doprowadzi do pożaru! Jeżeli nasze przyjęcie okaże się udane, nastąpią wydarzenia specjalne. Nie będę zdradzał, jakie. Mogę jedynie powiedzieć, iż jednym z nich jest np. wizyta gwiazdy rocka.Dla naszych podopiecznych dodano kilka oryginalnych strojów (w instrukcji swojsko przetłumaczonych jako „skórki”). Tworząc nową postać będziemy jej mogli nadać wygląd m.in.: Conana Barbarzyńcy, żony Robin Hooda lub faceta pozującego na „macho”. Kombinacji jest wiele, więc każdy powinien znaleźć coś dla siebie. Dom można teraz urządzić w jednym z kilku stylów: country, industrial, funk, flower power lub zaczerpnąć coś z każdego z nich, tworząc niepowtarzalny klimat wnętrza... Do gustu mogą też przypaść nowe rodzaje żywopłotów, palmy lub krzaki przystrzyżone we wzory geometryczne. W The Sims: Balanga umieszczono cztery nowe okolice. Niestety niczym się one od siebie nie różnią: wszystkie wyglądają tak samo, jak ta już nam znana z The Sims

Brak zmian

Z bólem stwierdziłem, iż The Sims: Balanga nie usuwa ani jednego z błędów poprzedniczki. Nadal występują problemy z dźwiękiem na komputerach wyposażonych w karty graficzne z procesorem Permedia II: muzyka rwie się i brzmi, jakby była odtwarzana z płyty winylowej, a nie z krążka CD. Wydaje się, że drugi dodatek z serii powinien usuwać już takie niedociągnięcia.W dalszym ciągu nie poprawiono metody odmierzania czasu: zamiast radości odczuwałem frustrację, gdy mój Sim z łazienki do drzwi wejściowych szedł przez pięć sim-minut, a w międzyczasie część zniecierpliwionych gości rozeszła się do domów. Nie byłoby chyba trudnością wprowadzenie zróżnicowania prędkość upływu czasu w zależności od wykonywanej przez mieszkańca domu czynności.W oprawie graficznej również nie doszukamy się żadnych zmian, autorzy zdają się nie zauważać obecności akceleratorów graficznych na rynku. Efektem tego jest przeskakiwanie i rwanie się obrazu, zwłaszcza na słabszym sprzęcie.Nie został poprawiony błąd wersji językowej występujący już w The Sims: Światowe Życie: na niektórych komputerach program instaluje się w wersji angielskiej. Jedynym rozwiązaniem jest w takim przypadku zmiana odpowiedniego wpisu w Rejestrze systemu Windows. Później można już cieszyć się z w pełni zlokalizowanej wersji gry. Warto jeszcze wspomnieć, iż odinstalowanie The Sims: Balanga jest równoznaczne z pozbyciem się z dysku oryginalnej The Sims. Prawdziwe emocje zaczynają się, gdy chcemy zainstalować lub odinstalować zarówno dodatek Balanga, jak i Światowe Życie taka kombinacja to prawdziwe zadanie dla wielbicieli łamigłówek z serii „wilk, koza i kapusta”.

Podsumowanie

The Sims: Balanga wprowadza sporo zmian, jednak w większości są one płytkie i raczej mało błyskotliwe. Można było się spdziewać, iż w drugim dodatku do The Sims większość nielicznych przecież wad tej gry zostanie naprawiona, a tak się, niestety, nie stało. Co więcej, dochodzi do sytuacji, w której wierny fan serii musi zapłacić kilkadziesiąt złotych za produkt, który właściwie powinien być dostępny za darmo, choćby poprzez Internet. Sądzę, iż The Sims: Balanga powinna nosić podtytuł Edycja Kolekcjonerska, jest bowiem przeznaczona tylko dla zagorzałych fanów serii The Sims. Sam spędziłem nad pierwszą wersją gry wiele wieczorów i poranków, jednak nie jestem usatysfakcjonowany tym, co zobaczyłem w The Sims: Balanga. Można było spodziewać się znacznie więcej, dlatego dodatek ten polecam jedynie prawdziwym fanom The Sims.

Krzysztof Kupczyk

Wybrane dla Ciebie

Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Rebel Wolves potwierdza. Dawnwalker to ich debiutancka gra
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
Assassin's Creed Red to potężna inwestycja Ubisoftu. Jest przeciek
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
DualSense V2 wycieka. Czyżby mocniejsza bateria?
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Horizon Forbidden West na PC coraz bliżej. Nvidia wkracza do akcji
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Imponująca sprzedaż Cyberpunk 2077: Phantom Liberty. Liczby mówią wszystko
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Xbox Game Pass z mocnymi grami w styczniu. Potężne otwarcie roku
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
Star Wars Outlaws: wycieka termin premiery. Ubisoft dementuje
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
PS5 rozbija bank. Imponujące wyniki sprzedaży
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
The Day Before za niespełna tysiąc złotych. Nie, to nie żart
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
Hakerzy ujawnili plany Insomniac Games. Sześć gier na liście
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
PS5 Pro z własnym DLSS. Nieoficjalne doniesienia o planach Sony
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne
Nie będzie The Last of Us Multiplayer. To już pewne