The Moon Project
Solidny superstandard
18.11.2003 | aktual.: 08.01.2016 13:01
The Moon Project
Solidny superstandard
The Moon Project
Solidny superstandard
Co decyduje o atrakcyjności gry? Dopracowana mechanika rozgrywki, efektowna grafika, innowacyjność - na pewno tak. Nie mniej istotna jest jednak ciekawa osnowa historii, w której bierzemy udział. Polski TopWare zdaje sobie z tego sprawę lepiej niż większość producentów gier.
„The Moon Project” to udany dodatek do trójwymiarowej strategii militarnej „Earth 2150” - najlepiej przyjętej w świecie gry autorstwa Polaków. „Earth 2150” zaskarbiła sobie sympatię i krytyków, i graczy. Nie przyniosła rewolucji, wzbudziła jednak szacunek rzetelnością i dopracowaniem detali. To produkt w świecie strategii rozgrywanych w czasie rzeczywistym bardzo ewolucyjny. Wiele sensownych udoskonaleń dowodziło, że mamy do czynienia z dziełem pasjonatów, których przemyślenia są wynikiem długich godzin grania. O „Earth 2150” pisaliśmy już zresztą na tych łamach ciepło, więc tylko pokrótce przypomnijmy, o co chodzi.
Ziemia wkrótce przestanie być miejscem przyjaznym formom żywym. Trzeba stąd wiać. Rozpoczyna się więc bezpardonowa wojna o surowce potrzebne do wybudowania floty ewakuacyjnej (ciekawy i świeży motyw skądinąd - wreszcie nie musimy stawiać czoła inwazji Obcych lub trolli), bo dla wszystkich nie starczy.
W „The Moon Project” działania wojenne przenoszą się na Księżyc, choć będziemy walczyć także na Ziemi. Okazuje się, że na satelicie urosła w siłę nowa strona konfliktu - Lunar Corporation. To potomkowie mieszkańców orbitalnej stacji-miasta krążącego wokół Ziemi. W większości kobiety, bowiem tej płci było aż 90 proc. noworodków, które przyszły na świat na Księżycu (ukłon w stronę „Seksmisji?”).
Walczą więc ze sobą: United Civilized States (Amerykanie na gruzach USA), Euroasiatic Dynasty (Rosjan sen o potędze) i Lunar Corporation. Każda ze stron dysponuje unikalnymi jednostkami bojowymi, które determinują strategię gracza. Jest tego naprawdę sporo, możliwość montowania różnych broni na dostępnych nadwoziach zapewnia wachlarz ciekawych opcji, a zróżnicowane misje, o często dość dużym poziomie trudności, są interesującym wyzwaniem. Grafika jest całkiem ciekawa - lepsza, moim zdaniem, niż w - także trójwymiarowym - „Dark Reign 2”, bezpośredniej konkurencji dla gier z serii „Earth 2150”. Efekty mgły, deszczu, śniegu wypadają efektownie, choć procesor, jeśli nie pierwszej młodości, może przy nich popaść w zadyszkę. Pole walki da się oglądać z różnych perspektyw, z daleka lub z bliska (w ogóle liczba opcji konfiguracyjnych „The Moon Project” powinna zadowolić największych malkontentów).
Jeśli już trzymać się porównań z „DR 2”, lepiej oceniam też moduł inteligencji wroga w polskim produkcie (choć można by nad nim jeszcze popracować). „The Moon Project” jest zresztą produktem generalnie bardziej dojrzałym.
Ale nie powyższe techniczne detale zrobiły na mnie najlepsze wrażenie - uważam, że to po prostu dzisiaj solidny standard, a jeśli konkurencja nie potrafi mu sprostać, to tym gorzej dla niej.
Najbardziej podoba mi się szacunek, jaki TopWare okazał graczom - w dwóch przypadkach w sposób wręcz spektakularny. Po pierwsze, polski producent, zdając sobie sprawę z polskich realiów, wydał grę - świetną przecież - w cenie na każdą kieszeń. Pełną wersję gry można kupić za 70 zł, a okrojoną - w gruncie rzeczy o drobiazgi, nie mające wpływu na grę (nie ograniczono liczby misji, jednostek itp.) - za niecałe 20 zł. Czapki z głów.
Po drugie, wreszcie nie jestem traktowany jak żądny krwi półgłówek, któremu wystarczy, że wyśle swą armię na rzeź - nieważne, z kim, nieważne, dlaczego. W instrukcji do gry wydrukowano naprawdę ciekawą i dobrze wprowadzającą w klimat rozgrywki literaturę: mininowelkę i fabularyzowane szkice o historii wszystkich trzech frakcji. Większość producentów ogranicza się do trzech zdań wydrukowanych na pudełku i później powtórzonych w intro. TopWare podnosi poprzeczkę.
Olaf Szewczyk
Moon Project
Producent: Topware
WWW: http://themoonproject.topware.pl/
Minimalne wymagania: PC Pentium 200 MHz, 32 MB RAM, akcelerator, CD-ROM x4
Cena: 69,95 zł (pełna wersja), 19,95 zł (wersja podstawowa)
Olaf Szewczyk