Szykują się kolejne zwolnienia w Electronic Arts?
Teoretycznie święta powinny być świetnym okresem dla wszystkich wydawców gier. Niestety nie jest tak w przypadku Electronic Arts. Firma nie jest zadowolona z wyników sprzedaży, jakie osiągnęły ich najnowsze produkty. Słowa Johna Riccitiello zdają się to potwierdzać:
12.12.2008 | aktual.: 11.01.2016 18:40
"Pomimo, że znacząco podnieśliśmy jakość naszych produktów, ona sama nie przełożyła się na sprzedaż. (...) W roku 2008 wydaliśmy 17 tytułów z średnim wynikiem 80 lub więcej procent w porównaniu z siedmioma tytułami w zeszłym roku. Jakość jest prerekwizytem by sprzedać grę, ale nie jest niestety całością równania. Zdołaliśmy uzyskać jednocześnie jakość i innowację i jesteśmy z tego dumni. Często z nowościami dzieje się tak, że nie generują one takich zysków, jak kolejne edycje znanych produkcji. W tym roku w szczególności konsumenci nie chcieli podejmować ryzyka, szczególnie patrząc pod kątem okresu świątecznego lat poprzednich." Już teraz mówi się dość jasno, że w Electronic Arts szykują się zwolnienia oraz skasowanie kilku projektów, które miały zostać wydane w przyszłości. Analitycy prześcigają się w zasadzie w ustalaniu jak dużo pod kreską znajdzie się firma. Michael Pachter uważa, że EA zaliczy przynajmniej 16 procentowy spadek względem roku poprzedniego. Colin Sebastian z Lazard Capital Markets jako przyczynę wskazuje przede wszystkim słabą sprzedaż Mirror's Edge, NFS: Undercover (po słabych recenzjach) oraz Rock Band 2. Patrząc po świetnych wynikach Activision Blizzard, które się nie przejmuje i jedzie cały czas na licencji, Electronic Arts obrało raczej złą drogę jako wydawca. Szkoda tylko, że to my gracze nie chcemy nowych produkcji, tylko wolimy kupić jeszcze raz Call of Duty w nowych szatach. Jak tu potem narzekać na brak innowacji, skoro sami gracze jej nie chcą?
Beniamin Durski