Sword Art Online w rzeczywistości. Te gogle VR mogą zabić gracza
Współzałożyciel firmy Oculus VR dzieli się dość niepokojącą wizją headsetu. Wyobraźmy sobie sytuację, że porażka w wirtualnym świecie spowoduje śmierć głównego bohatera oraz... samego gracza.
09.11.2022 09:43
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Palmer Luckey, współzałożyciel Oculus VR, dzieli się ekstremalnie niepokojącą wizją. Chodzi o gogle VR, które nie mają tendencji do wybaczania błędów w rozgrywce. O co dokładnie chodzi? Sprawa jest prosta – jeśli przegrasz w rozgrywce, przegrasz też całe swoje życie. I to dosłownie, bowiem ten headset potrafi zabić człowieka.
Gogle są odpowiednikiem NerveGear, czyli urządzenia występującego w Sword Art Online. Wydarzenia z tego fikcyjnego świata są kluczowe do zrozumienia projektu; 6 listopada 2022 r. na rynek trafia tytułowa gra VR, a tysiące nieświadomych graczy zostaje uwięzionych w wirtualnej rozgrywce.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Projektant dzieli się niuansami technicznymi na swoim blogu. Jak to w ogóle działa? Zabójcze gogle są tak zaprojektowane, że wykrywają migający na czerwono ekran – znak, że gracz przegrał – po czym trzy moduły ładunków wybuchowych niszczą mózg użytkownika.
Całość to swego rodzaju prowokacja, która ma prowokować twórców do nowatorskiego myślenia w kwestii projektowania gier. Najprawdopodobniej jest to pierwszy przykład urządzenia VR non-fiction, które może zabić użytkownika.
Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii