Święte Wojny Elektroniczne

Święte Wojny Elektroniczne

Święte Wojny Elektroniczne
marcindmjqtx
12.06.2010 08:32, aktualizacja: 15.01.2016 15:47

Nasi dalecy praprzodkowie, zwani potocznie małpoludami mieli ogonki do wieszania się na drzewach. Odkąd jednak zaczęli się porozumiewać w sposób złożony i zeszli z drzew w krzaki, ogonki przestały im być potrzebne. I zanikły. Na resztkach ogonków siedzimy sobie teraz wygodnie i czytamy teksty z sieci. Niepotrzebne - zanikło. Ani pomerdać, ani się przywiesić pod sufitem. Pozostało nam wiercenie się na pośladkach i krzywienie kręgosłupa.

Odkąd jednak małpowie zaczęli się porozumiewać i przybyło im znajomych, urosło coś innego. Mózg. Mózg do rozmawiania, mózg do kombinowania i mózg do rozpoznawania oszustów. Według jednej z cieplejszych teorii, inteligencja człowieka powstała właśnie po to. Żeby wyłuskiwać jednostki dziwne, kręcące, szachrajów i eliminować ich z otoczenia.

Mózg o kulach Mózg urósł, żeby zapamiętywać, liczyć, używać danych, których liczba rosła i rośnie w zastraszającym tempie. Mózg rósł z podstawowym założeniem: wszystko, czego się dowiadujesz jest dla ciebie ważne. Chłoń, co ci podsuną. Ale ile tego jest? Aktualnie mamy na Ziemi 90% naukowców jacy kiedykolwiek w historii świata fankcjonowali na świecie. W XVII wieku przeciętny Anglik przez całe życie dowiadywał się tylu informacji, ile teraz zawiera weekendowe wydanie New York Timesa. Na TVN24 w każdej sekundzie bombarduje nas relacja z telebimem, a na nim obrazek, w obrazku obrazek, przed telebimem sprawozdawcy (jeden albo dwóch), na dole trzy paski, w rogu ekranu zapowiedzi. Informacja! Do tego Internet z masą hyperlinków, których nie ma szansy zapamiętać, artykułów, urywków, nie powiązanych ze sobą historii, które każdego dnia pałaszujemy. Internet w widoczny sposób zaczyna przezwajać mózg już po pięciu godzinach surfowania. Przeładowana pamięć operacyjna rezygnuje z zapamiętywania, odłącza się od analizy i ssie. Nie wiesz? Wygooglasz. Nie potrafisz policzyć? Odpal kalkulator. Masz wątpliwości? Wikipedia. Super protezy dla mózgu. Mózg stał się jak ogonek dla pierwszych hominidów. Jest taaak przereklamowany! Zaginie bezpowrotnie.

Nie czekaj! Nie ma czasu! Badania pokazują, że dzieci zaczynają się denerwować, kiedy muszą czekać  60 sekund na przeładowanie komputera. 60 sekund to za długo! Czekanie jest stratą czasu! Ciągle coś się musi dziać! Młodzież przestaje nosić zegarki, bo używanie czegoś, co ma tylko jedną fankcję, to jakiś totalny oldschool! Telefon z kamerą i mapą. Odtwarzacz ze sklepem. Im więcej wepchnę na raz, tym lepiej.

Must dowload data! Must dowload data! Must feed brain! Moooore! Klik, klik, klik

Największe wojny elektroniczne naszych czasów. Zawarte w tekście przykłady konfliktów wielokrotnie nie pamiętają już swoich początków. Wiele z nich rozpoczęło się w poprzednim pokoleniu. Faktem jest jednak, że nie są to zjawiska izolowane - jest ich sporo, w każdej dziedzinie i elektroniczne platformy do pracy czy zabawy nie są wyjątkami. Oto kilka przykładów wojen, które nie przyczyniły się bezpośrednio do postępu, ale wciąż dają szansę na zastrzyk nerwów wyznawcom: Linux vs Windows, Mac vs Windows, Sony vs Saturn, Sega vs Nintendo, Ps3 vs Xbox, Konsole vs komputery.

Po co mi mózg, skoro mam Internet? Jedną z podstawowych zasad dla mózgu jest: Use it Or loose it. Ale po co? Wszystko jest już pomyślane, wymyślone, wypracowania, opinie, dane. Należy je wepchnąć i wypluć, najlepiej w niezmienionej formie. W ten sposób powstaje nowa generacja super-ludzi. Ludzi, którzy od wieków fankcjonowali w społeczeństwie pod nazwą radykałów, miłośników dogmatów, albo nawet pacanów! Fanboy.

Fanboy nie ma żadnych wątpliwości. Fanboy nie potrzebuje analiz, myśli, nowych pomysłów. Bierze co jest i odtwarza. Karaoke informacyjne. Wszyscy to samo i w tym samym czasie. Dane techniczne, bluzg, dane techniczne, bluzg. Filmik na youtube. Oglądalność. Dane techniczne. Bez sprawdzenia, wątpliwości, analizy.

- Skąd masz takie info? - Mam! Wal się, kretynie Lol!

"Wątpię, więc jestem". Po co? Wszystko jest jasne. Korporacja powie Ci co sądzić. Jeśli coś ma 4 klatki animacji mniej - nie da się grać. Doładowuje się dłużej o 15 sekund - zmarnowałeś 15 sekund życia, podczas których mógłbyś eee, no właśnie? Nie ważne! Zmarnowałeś! Live! ss PSN. Konsole vs PeCety. HD vs 3D, Sony vs Microsoft. Co to ma za znaczenie? Struktura rozmowy ta sama. Tacy sami ludzie. Byle grupa była coraz węższa. Miłośnik konsol, a potem miłośnik Xboxa. Najpierw w Walce z każdym "blaszakowcem", a potem przeciw Peestrójkowcom. Ku chwale producenta!

- Powiemy Ci co masz myśleć. Powiemy Ci ponieważ:

a) nasz sprzęt i tylko nasz sprzęt jest niezbędny do Twojego szczęścia b) takich jak ty jest wielu, więc sam widzisz, że to nie głupie c) każdy kto myśli inaczej jest wałem lewoskrętnym i należy go tępić jak najbardziej spektakularnie - zbierzesz kliknięcia na site'ach d) Twoje kliknięcia to czwarty dom dla naszego prezesa. e) Jesteś naszym Białym Żołnierzem! Walcz! Walka stworzyła człowieka! Mózg powstał z walki na kamienie i dzidy! Wojna przyspiesza rozwój! Jesteś motorem postępu!

Przyjeżdżaj do naszych świątyń na nasze msze! Show Microsoftu! Show Sony! Show nVidia! Jesteś jednym z wiernych naszej Wiary! Nawracaj niewiernych!

Dobrego dnia. Dzięki!

"Jestem rozformatowany" A dla ciebie? Że niby uczysz się dyskutować? Podważać poglądy? Rozumieć? Łapiesz dystans? Nie, nie nie. Nie ma czasu na myślenie. Myślenie niczemu nie służy. Nie zadawaj pytań nikomu, a już na pewno nie sobie. Raz ustalone poglądy miej przez całe życie. Tylko jedna firma jest dobra, całe życie pilnuj idei. Nie dotykaj innego joypada, nie czytaj innych gazet, nie przestawaj walić w pieluchy. Pieprz wątpliwości. Kto nie jest z nami, jest czarownicą i należy go spalić. Zapamiętaj. Twoje kliki na komentarzu i filmie na youtube, to prosta droga do Nobla. A z resztą po co Ci Nobel? Kiedy go dostaniesz? A tu od razu: Szacunek Ludzi Jedynej Słusznej Platformy. Masz naszą konsolę, czujesz jak ci rośnie?

Pamiętaj: musisz należeć do jakiejś grupy. Nie możesz być sam. Kup sobie tę grupę. Nie zasługuj, nie wspieraj, nie przykładaj się. Przyjaźń? Pomoc? Bez żartów. Kasa! Kupujesz konsę - już należysz. Zasłoń się nią jak tarczą. Nie wiesz co powiedzieć? Zwyzywaj. Potrzebujemy twoich pieniędzy. Spójrz? Ilu jest razem z Tobą! Kochają nasze logo z jabłkiem! Kochają nasze rdzenie w konsoli! Kochają nasze usługi sieciowe! Miliony much nie mogą się mylić. Sam rozumiesz czemu oni tu są!

Buzuje Ci testosteron? Nie masz gdzie go spalić. Zrób jakąś jazdę. Ale taką, żeby za darmo dorobić nam nieco kasy. Przecież i tak nikt cię nie pozna, zwyzywany nie odszuka. To jest Internet! Komu by się chciało? Kto by umiał? Kto by miał czas! Cokolwiek zrobisz - nie wątp. Antyintelektualizm FTW! Nie zadawaj pytań wszystko, czego ci trzeba: wyszukiwarka, ctl+C, crtl+V i Enter.

Internet Personalny I pamiętaj, że stanowisz nowe ogniwo ewolucji. Komputer personalny jeszcze nie istnieje. Ale istnieje internet personalny. Wszystko, co chciałbyś powiedzieć jest tam napisane. To jest jedyne źródło informacji. Jeśli czegoś nie wiesz, za krótko klikałeś. Nie daj sobie wmówić, że istnieje alternatywa. Że coś działa lepiej tu, a lepiej tam. Nie potrzebujemy takich. Żeby być sobą, nie musisz być kimś! 60% dzieci w Wielkiej Brytanii rżnie do szkoły prace pisemne z sieci jak leci, a przy tym 30% z nich nie widzi w tym nic zdrożnego.

Wszyscy którzy naśmiewacie się z fanboyów - drżyjcie. Oto kolebka nowej cywilizacji. Po radykalnych partiach, wyznaniach i sektach, dojrzewamy powoli do tego, żeby przestać tracić czas na wątpienie, a zyskać czas na zaistnienie w sieci.

- Tato, co w życiu osiągnąłeś największego? - Miałem 300 odpowiedzi na posta, kiedy dissowałem Xboxa. - Szaaacun

Aaaaale

Rydwany Ognia Co różni mistrza pianina od przeciętnego pianisty? Podobno jakieś 10 000 godzin ćwiczeń. Zupełnie niechcący, kiedy opada już testosteron, wyzwiska i pasja erotomana technologii zostaje As. As, którym można zagrać. Okazuje się, że ad wyraz często tony wiedzy przekuwają się chcąc nie chcąc w mózg eksperta. A w dzisiejszym biznesie żaden wielki projekt nie powstał z inicjatywy użytkowników. Nie ma co użytkowników pytać. Kto stworzył facebooka? Amazon? Skrypt pod Google? Ankiety społeczne? Nie! Szajbnięci do granic pasjonaci-eksperci. A skoro już się na tym znam, uderzam do branży.

- Co pan wie o naszej firmie? - Wszystko!

Dane techniczne. Policzone klatki, błędy, nowatorstwa, fałszywe ruchy, idee, porównania, setki stron przekopiowanych danych, dziesiątki zapamiętane i rzucane bez sekundy opóźnienia. Chodzący komputer, bezcenny dla każdej firmy. Baza danych przesortowana na wszystkie sposoby. Skoro już się na tym znam, to czemu nie? Dla mózgu najekonomiczniej rozwijać to, na czym się już nieźle zna. Najtrudniej zaczynać od zera.

Janko Muzykant z klawiaturą Fanboy jest nowym Jankiem Muzykantem. Absolutnym pasjonatem spod krzaka, który świetnie dopasowuje się do nowych czasów i szlifuje swoje mistrzostwo. Dorasta i staje się ekspertem nad ekspertami, bo kiedy inni boki rwali na jego filmikach, on kręcił kolejne filmiki. Kiedy inni naśmiewali się z niego, rzucali gumami do żucia, mówili, że ma małego on stał w kącie i zaciskał pięści. Agresja stworzyła potwora. Wszyscy znacie takich lalusiów. I pewnie się śmialiście z ich grubych okularów, że smętni, nie wyspani, nie bzykają się z lalkami. Paru z nich dorosło. Bill Gates jest jednym z nich. Drobiazgowość, szczegóły, setne sekundy, klatki, mHz, fpsy - to ma szansę stworzyć najlepiej opłacane bestie w międzynarodowym biznesie. Ciężkich ekspertów.

Wielu odpadnie, wielu zaistnieje tylko przez chwilę, ale jak pokazuje praktyka zostaną te neurony w mózgu, które potem przywindują im Kasę: umiejętność tropienia detali. Każde emocje kiedyś opadną, a młodzieńcza buńczuczność się wypali. Zostaną okulary i nawyk ślęczenia po nocach. "Kiedy śpisz, twój przeciwnik trenuje" - powiedział Miyamoto Musashi. Bójcie się fanboyów, bo kiedy Wy zrywacie z nich boki, oni już tropią kolejne newsy, by nie rozpraszać mózgu sieczką o efekcie cieplarnianym, porno, czy najśmieszniejszych reklamach w sieci. Na złości budują coś, czego kiedyś być może będziecie im zazdrościć: nawyk zdobywania wiedzy. I być może temat, branża i sposób się zmieni. Ale struktura pod beretem zostanie. I to oni zrobią dla was kolejną elektroniczną pożywkę, przy której będziecie myśleć, że oto przeżyliście życie jak większość ludzkości: jako dobrze zapowiadający się.

Miłosz Brzeziński

(O Autorze: zajmuje się psychologią biznesu, a zwłaszcza motywacji i sukcesu w biznesie. Jest konsultantem menedżerów wysokiego szczebla, celebrytów i trenerem personalnym zespołów biznesowych. Pracuje przy projektach wspierania przekazu perswazyjnego, technik wpływu i strategii marketingowych. Od 17 lat związany z elektroniczną rozrywką, były szef programu Hyper, były zastępca red-nacza "GameBoy Magazyn" oraz "Magia i Miecz", recenzent miesięcznika "Gamestar". Aktualnie jeśli chodzi o gry współpracuje jako felietonista "Neo Plus" i prowadzi wraz z Tadeuszem Zielińskim program "Review Territory" na kanale "Hyper". Strona internetowa: http://www.miloszbrzezinski.pl)

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)