Super Mario Maker 2 będzie miał dosłownie wszystko, czego potrzebuje

Wczoraj odbył się specjalny miniDirect, w którym ponad kwadrans pokazywano wszystkie nowinki w nadchodzącym Makerze. I jeśli wcześniej byłem ot, umiarkowanie podekscytowany tą premierą (26 czerwca), tak teraz poczułem nareszcie prawdziwy hype. Tak, to będzie ostateczna dwuwymiarowa gra z wąsatym. Nie mogę się wręcz doczekać, żeby zobaczyć, co z tymi narzędziami zrobi społeczność.

Multiplayer - tego się nie spodziewaliście. Cztery osoby konkurujące ze sobą w tysiącach wykreowanych poziomów. Ale również dwuosobowy edytor, w którym pomożemy komuś stworzyć niedorzecznie trudne wyzwanie. Tryb przygodowy z grubo ponad setką przygotowanych przez Nintendo plansz, czyli jedyny fajny element 3DS-owego Makera, tutaj wzbogacony nawet o umowne podłoże fabularne. A także niezliczona góra nowych elementów, z których mieszania cieszyć się będziemy długimi wieczorami. Oczywiście, jako weterana najbardziej intryguje mnie skórka z 3D World. Chcę sprawdzić, ile nowych dla marki opcji wprowadzi tamtejszy strój kota.

Obejrzyjcie tego Directa, serio. To siedemnaście minut czystej frajdy. Biorąc zaś pod uwagę, jak gigantycznym hitem sprzedażowym był oryginał - 4 miliony pudełek na Wii U (konsoli, której nikt nie miał) i 2 miliony na 3DS-ie - „dwójka” wyciągnie grube miliony. A dlaczego to bardzo dobra nowina dla nas? Bo więcej ludzi = więcej poziomów w samej grze. I wilk syty, i owca cała.