Strauss Zelnick, szef Take-Two, o przyszłości swojej firmy, serii GTA i rozczarowaniu Stadią
Ciągła popularność GTA V nie przeszkodzi w premierze "szóstki", a obietnice co do platformy streamingowej Google były nazbyt przesadzone.
Jeśli interesujecie się światem biznesu i robieniem wielkich pieniędzy, to na pewno obserwowaliście doniesienia z zeszłotygodniowej konferencji Bernstein Strategic Decisions, w której bierze udział wielu znakomitych finansistów i szefów dużych firm. Wśród zaproszonych gości znalazł się również Strauss Zelnick, dyrektor generalny Take-Two, jednego z największych firm zajmującej się tworzeniem i wydawaniem gier wideo.
Firma pochwaliła się niedawno wynikami finansowymi za mijający rok fiskalny, więc w wywiadzie z Zelnickiem nie usłyszeliśmy za wiele nowych informacji dotyczących kondycji Take-Two i jego dalszych planów (o tym przeczytacie w omówieniu raportu z zeszłego tygodnia). Mimo to zostało poruszonych kilka ciekawych rzeczy, a jedną z nich był sukces GTA V i GTA Online.
7-letnia gra rozeszła się łącznie w 130 milionach egzemplarzy na wszystkich platformach, dlatego pojawiły się pytania o to, czy skoro tytuł ciągle cieszy się taką popularnością, to czy faktycznie opłaca się inwestować w wypuszczenie kolejnej odsłony serii. Jak się łatwo domyślić, Zelnick nie mógł wprost omówić planów dotyczących wydania GTA VI, ale odniósł to do darmowego NBA 2K Online wydanego tylko na chińskim rynku.
W pewnym momencie konieczne było odświeżenie gry (całość działa na starym silniku), dlatego zdecydowano się na wypuszczenie NBA 2K Online 2. Zdaniem Zelnicka, "dwójka" odniosła zakładany sukces, a "jedynka" ciągle cieszyła się dużą popularnością (dziś obie gry mają łącznie około 49 milionów użytkowników) i czegoś podobnego spodziewa się w przypadku serii GTA. Dyrektor dodaje również, że jeśli jakaś firma zbyt długo będzie opierała się na tworzeniu powtarzalnych rzeczy, to w dłuższej perspektywie czasu będzie to dla niej złe, co nie jest rzecz jasna czymś nadzwyczaj błyskotliwym, ale dobrze pokazuje, że Take-Two nie zamierza osiadać na laurach, co jest oczywiście dobre.
NBA 2K Online 2 Official Trailer
Być może mają w tym pomóc aż 93 nowe gry, które wydawca chce wypuścić w ciągu najbliższych pięciu lat, jednak po publikacji tej informacji pojawiły się głosy, że Take-Two zacznie stawiać ilość ponad jakość. Zelnick oczywiście rozwiał te obawy, podkreślając, że część tych gier to tytuły darmowe, skierowane na rynek mobilny i wskazuje to raczej na ogólną tendencję w tej branży. Rdzeniem głównych oddziałów wydawcy ma być dalej wydawania kilka dużych gier rocznie, a to, że oprócz tego pojawią się mniejsze produkcje pokazuje, w jak dobrej kondycji finansowej jest firma. Dodaje Zenick (via GamesIndustry.biz), który na konferencji odniósł się również do Stadii, czyli platformy streamingowej Google. Swoją premierą miała ona w listopadzie zeszłego roku i nie podbiła świata, a osoby testujące granie w chmurze od jednej z największej korporacji technologicznej na świecie narzekały m.in. na model, w jakim były dystrybuowane gry.
Jak zauważył GameSpot, zdaniem szefa Take-Two obietnice względem Stadii były wyolbrzymione w stosunku do tego, co ostatecznie trafiło do graczy, a rozwój platformy jest zbyt powolny, choć zaznacza jednocześnie, że sama koncepcja bardzo mu się podoba i na pewno będzie wspierał platformę Google’a i inne tego typu projekty swoimi grami w przyszłości. Przypomnijmy, że na start Stadii Take-Two udostępniło trzy swoje tytuły – Borderlands 3, Red Dead Redemption 2 i NBA 2K20.
Bartek Witoszka