Star Wars: Battlefront 2 pojawi się już w przyszłym roku
Spełniając tym samym plan EA o jednej grze z uniwersum Gwiezdnych wojen rocznie przez najbliższe lata. A do tego spełniając oczekiwania tych, którzy chcieli sobie postrzelać w realiach nowej filmowej trylogii.
Ach, cóż to byłby za nudny dzień, gdyby Electronic Arts nie podało do wiadomości publicznej swoich raportów za ostatnie miesiące i planów na kilka najbliższych kwartałów. Nie wiedzielibyśmy na przykład, że Titanfall 2 wyjdzie jeszcze w tym roku, niemal równocześnie z Battlefieldem 1. Albo że Mass Effect zaliczył kolejne opóźnienie, a NBA Live i Need for Speed robią sobie na jesień wakacje. Mnie najbardziej zainteresowały jednak doniesienia ze świata Gwiezdnych wojen.
Zamieszczone na stronach EA dokumenty całkiem jasno mówią, że nowa gra z serii Battlefront pojawi się już w przyszłym roku kalendarzowym. Tytuł nie załapał się na oficjalną grafikę pokazującą premiery roku rozliczeniowego. Ten kończy się jednak w pierwszym kwartale 2017 roku kalendarzowego. W skrócie - w kontynuację Battlefronta zagramy za jakieś półtora roku. Ta, w przeciwieństwie do wydanej w 2015 roku gry, nie będzie się już skupiała tylko na klasycznej trylogii. Jak czytamy w komunikacie:
Maciu już przy okazji zapowiedzi nadchodzącej gry Lego: Gwiezdne wojny trafnie zaznaczył, że to troszkę zabawne, że TAKA filmowa premiera nie doczekała się typowej egranizacji, a jedyną grą bezpośrednio nawiązująca do hitu Abramsa jest ta mocno spóźniona względem kinowego debiutu czy nawet wydań DVD/Blu-ray , o plastikowych chłopkach. Cóż, w 2017 roku się to zmieni. A skąd ta pewność, że mowa o pełnoprawnej grze, a nie np. szeregu dodatków do pierwszego Battlefronta? Gdyby "powrót" marki z „większymi światami" był zbyt mało jednoznaczny, to warto odkopać tweeta sprzed pół roku, gdzie EA na swoim oficjalnym kanale zaznacza, że Battlefront nie dostanie żadnej zawartości z "Przebudzenia mocy".
O Star Wars: Battlefront 2 właściwie nic nie wiadomo i nie podejrzewam, żeby zbyt szybko się to miało zmienić. Elektronicy startują powoli z promocją Titanfalla 2 i Battlefielda 1, wieści o kolejnym sieciowym shooterze spodziewałbym się więc najwcześniej w 2017 roku. Wtedy powinniśmy usłyszeć też coś więcej o ulokowanej w świecie Gwiezdnych wojen grze Visceral i Respawn. O oczekiwaniach pod względem tej pierwszej pisałem przy okazji pierwszego trailera filmu "Rogue One: A Star Wars Story". EA ma tutaj ogromne pole do popisu i masę inspiracji, zarówno skasowanym przez Disneya Star Wars 1313 jak i powiązanym z tą grą, nienarodzonym serialem.
O produkcji Respawn wiadomo jeszcze mniej. Twórcy są w tym momencie na etapie zapewnień, że „podchodzą z szacunkiem do spuścizny Gwiezdnych wojen” i że mamy „spodziewać się wyjątkowego poziomu jakości ustalonego przez Respawn”. Cóż, dobre i to. Jedno jest natomiast pewne – gier na licencji Gwiezdnych wojen w najbliższej przyszłości nie zabraknie.
Paweł Olszewski