Nowy trailer Rogue One: A Star Wars Story rozdrapuje stare rany. Te po Star Wars 1313

Nowy trailer Rogue One: A Star Wars Story rozdrapuje stare rany. Te po Star Wars 1313

Nowy trailer Rogue One: A Star Wars Story rozdrapuje stare rany. Te po Star Wars 1313
Paweł Olszewski
07.04.2016 14:56, aktualizacja: 08.04.2016 11:01

"Łotr Jeden. Gwiezdne wojny – historie", czyli pierwszy z planowanych spin-offów filmowej sagi, przypomina mi jak bardzo zagrałbym w coś nowego z tego uniwersum. Na przykład w Star Wars 1313.

"Rogue One: A Star Wars Story" czy trochę bardziej swojsko brzmiący (ale oficjalny!) tytuł "Łotr Jeden. Gwiezdne wojny – historie" pojawi się w kinach w grudniu 2016, wypełniając dziurę pomiędzy zeszłorocznym "Przebudzeniem mocy", a planowaną na końcówkę 2017 częścią VIII. Dziurę w planie wydawniczym Disneya rzecz jasna, film fabularnie umiejscowiony będzie bowiem pomiędzy III i IV epizodem sagi. Po wczorajszej kilkusekundowej zajawce filmu wreszcie pojawił się trailer.

ROGUE ONE: A STAR WARS STORY Official Teaser Trailer

Należę do fanów (ale nie ortodoksów) Gwiezdnych Wojen i patrząc na ten materiał, czy grudniowe Przebudzenie Mocy, wciąż nie mogę wyjść ze zdziwienia, że nie dostaliśmy jeszcze utrzymanej w klimacie nowej trylogii i spin-offów gry. Battlefront, choć niezły, jest przecież zupełnie o czym innym, nie oferując zresztą żadnej historii. Nadchodzące Lego Gwiezdne Wojny będą bliskie filmowym inspiracjom, ale... w klimatach Lego. Nie jest to zły pomysł, ale mojego głodu na Star Wars 1313 to nie zaspakaja.

Disney po kupnie imperium George'a Lucasa bardzo dobrze zajął się filmowym dziedzictwem, zupełnie rezygnując z rozwijania jego growej dywizji. LucasArts zostało zamknięte, a świetnie zapowiadające się Star Wars 1313, zamrożone. Disney zamiast rozwijać gry z uniwersum samemu, sprzedał po prostu Elektronikom licencję na 10 lat. Battlefront i pojawiające się powoli doniesienia o single'owej grze akcji od twórców Dead Space robią nadzieję, że będzie to coś dla "sierot po Star Wars 1313" takich jak ja.

Star Wars 1313, które miało być grą towarzyszącą serialowi Star Wars: Underworld. Jak można przeczytać w książce „Gwiezdne wojny. Jak podbiły wszechświat?” Chrisa Taylora, "Underworld przeszedł wiele lat intensywnych projektów koncepcyjnych. [...] Akcja miała rozgrywać się w stolicy galaktyki, Coruscant, w dwudziestoleciu między Częściami III i IV, w obskurnych nizinach społecznych Imperium: wśród gangsterów, przemytników i łowców nagród, których w prequelach tak brakowało dojrzałym widzom".

Obraz

Serial miał być mroczny, w stylu westernów, przez producentów wykonawczych opisywany jako "Deadwood w kosmosie". Jeden z nich, Rick McCallum, wspomina, że widział go jako "serial dramatyczny z fabułą w dużej mierze toczącą się w zamkniętej przestrzeni, który dałoby się nakręcić przy bardzo małym budżecie. A potem wchodził George i mówił - >> nakręćmy kolejny pościg na ścigaczach <<".

Podczas gdy każdy z odcinków jednej z serialowych inspiracji, „Battlestar Galactica”, miał trzymilionowy budżet, "odcinki Underworld wyceniano na około 11 mln za sztukę - oryginalne Gwiezdne Wojny w każdym tygodniu. Do 2009 roku serial trafił na półkę".

Grę los ten spotkał kilka lat później, a dlaczego w ogóle o tym piszę? "Łotr Jeden. Gwiezdne wojny – historie" będzie się bowiem toczył w tych samych realiach co planowany przed laty serial i gra, między Częściami III i IV. Na pewno skorzystano więc z leżakujących w archiwach Lucasa materiałów (do pościgów dodając wybuchy?), spinając je w jedną większą produkcję. Dlaczego nie zrobić więc podobnego recyklingu z grą? Skoro spora jej część była gotowa, a do tego jej akcja dobrze koresponduje z filmową fabułą?

Obraz

Cała nadzieja w Electronic Arts, które na mocy wspomnianego już kontraktu pracuje nad wirtualnymi Star Warsami. Nad jedną z gier dłubie Visceral Games, do którego dołączyła Amy Hennig, pracująca wcześniej na przykład nad Uncharted 4. Podkładający pod Drake'a głos Nolan North (i prywatnie znajomy Henning) w zeszłym roku zdradził:

Nie wszystko jeszcze stracone i choć Star Wars 1313 już raczej nie zobaczymy, to najprawdopodobniej dostaniemy jego "duchowego spadkobiercę". Niewykluczone, że tak jak film czerpie z odłożonego kiedyś na półkę serialu (tu i tu była mowa o roli Boby Fetta), tak samo gra EA sięgnie po pomysły z gry LucasArts? Ta w 2012 roku wyglądała imponująco, prezentując next-genowy poziom jeszcze nawet przed prezentacją konsol nowej generacji. Zobaczcie zresztą sami.

Star Wars 1313 ™ - Trailer HD 1080 !

Cały czas mówię o grze akcji, a przecież EA oficjalnie przyznało, że nad grami z uniwersum pracuje też BioWare. O tym wiadomo jeszcze mniej niż o produkcji Visceral, w oczekiwaniu na jakieś (pewnie bardziej RPG-owe) newsy w temacie możemy póki co śledzić rozwój fanowskiego remake'u Star Wars: Knights of the Old Republic.

PS. Polski internet niezdrowo się obruszył na polskie tłumaczenie tytułu filmu.

Obraz

Paweł Kamiński dobrze to podsumował na swoim Twitterze:

Paweł Olszewski

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (19)