Square Enix woli Switcha od Xboksa Scorpio. Pewnie dlatego nadal nie wiedzą, co mogą zacząć przenosić na konsolę Nintendo

Square Enix woli Switcha od Xboksa Scorpio. Pewnie dlatego nadal nie wiedzą, co mogą zacząć przenosić na konsolę Nintendo

Square Enix woli Switcha od Xboksa Scorpio. Pewnie dlatego nadal nie wiedzą, co mogą zacząć przenosić na konsolę Nintendo
Adam Piechota
07.04.2017 10:36

Logika, drogie dzieci.

Square Enix to firma, która już na pierwszym pokazie Switcha zapowiedziała większe wsparcie dla tej konsolki. Przypominam chociaż o przepięknym Project Octopath Traveler (a nawet zwiastun wkleję, byście mogli sobie odświeżyć). Ale rzeczywistość może nie być tak różowa. "Może", bo tak naprawdę zależy to od naszej interpretacji cytatu szefa firmy, Yosuke Matsudy, z artykułu Trendy. Padło tam bowiem, że Square Enix wciąż zastanawia się, jakie z istniejących tytułów przenieść na Switcha.

Project Octopath Traveler - Nintendo Switch Trailer

Źle, bo oznacza to, że posiadacze nowego Nintendo jeszcze długo będą czekać na jakiekolwiek większe premiery od japońskiego molocha, nawet te odgrzewane. Czyli 2017 rok nadal zapowiada się nieco sucho. Dobrze, bo wsteczny katalog Square jest, no, olbrzymi. Przecież przenieść można nie tylko pozycje z konsol siódmych generacji (ekhem, Nier, ekhem), ale również te z przenośnych platform. Kingdom Hearts, Dragon Quest, Final Fantasy et cetera, et cetera, istny raj dla fanów role-playów. Octopath Traveler będzie taką wisienką na torcie. O ile rzeczywiście okaże się ekskluzywnym tytułem dla platformy Nintendo. Na razie jednak trzeba uzbroić się w cierpliwość. Albo na Switchu nadrobić sobie (niewielkie i tak) I Am Setsuna.

Mogę Wam za to zdradzić, którą konsolą Square Enix raczej pogardzi. Według przekładu rozmowy z The Nikkei, który przygotowali zawsze pomocni NeoGAF-owicze, Matsuda powiedział, że choć gry jego firmy trafiają także na Xboxa (Final Fantasy XV przykładowo), woli skupić się na większym wsparciu PlayStation i Nintendo. Mało tego, chciałby, by Switch okazał się sukcesem i został na dłużej. Jest wydawcą third-party, tylko zyskuje na skakaniu z kwiatka na kwiatek. A dlaczego tak mało miłości do Microsoftu? No cóż, jest Japończykiem. U nich sprzedaje się kilkadziesiąt Xboksów w takim samym czasie, co kilkanaście tysięcy Nintendo.

Adam Piechota

Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)