Sprzedaż Torment: Tides of Numenera rozczarowała, bo... trudno ogląda się grę na Twitchu?
Boję się tego, co sugeruje Brian Fargo.
Dopiero co pisałem o tym, że studio Housemarque ogłosiło śmierć arcade, twierdząc, że by zarabiać w branży trzeba poddać się panującym w niej trendom. Dlatego przestaje robić dwugałowe strzelaniny dla jednego gracza i zamierza zaatakować rozgrywkę sieciową. Zapewne w jakiejś grze-usłudze.
A teraz czytam o połączeniu, którego się nie spodziewałem. Czyli Twitchu i oldskulowym, tonącym w tekście erpegu. Brian Fargo przyznaje, że sprzedaż Torment: Tides of Numenera rozczarowała.
Torment: Tides of Numenera - Story Trailer [PL]
Przed premierą autorzy bardzo szczycili się możliwościami unikania walki, między innymi dzięki dialogom. W rozmowie z naszym Dominikiem Gąską, Colin McComb mówił wtedy:
Teraz jednak, w rozmowie z PCGamesN Brian Fargo twierdzi, że system walki był potraktowany zbyt po macoszemu.
Nie żeby Fargo wstydził się Tides of Numenera. Jest pewien, że obniżka ceny sprawi, że gra będzie sprzedawać się jeszcze długo. Ale dodaje, że jeśli porównać sprzedaż z innymi grami studia, życzyłby sobie lepszego wyniku. Choć przecież przodek Tides of Numenera również rekordów sprzedażowych swego czasu na świecie nie bił, a dziś uznawany jest za tytuł kultowy.
Póki co brzmi... niegroźnie. Póki co. Ale chyba nie uwierzymy, że Fargo pozwoli decyzjom marketingowym zbyt mocno namieszać, prawda?
Wszak po Wasteland 3, którego premiera jest zaplanowana na 2019 rok, zamierza przejść na emeryturę. To będzie jego ostatnie dzieło.
Maciej Kowalik