Społeczność Elite: Dangerous znowu pokazała, jak niesamowicie pozytywna z niej zgraja
O7, Komandorzy! Jesteście wielcy!
02.02.2018 09:00
Ile to już razy pisałem o wszelkiej maści pozytywnych akcjach czy to w Elite: Dangerous, czy w EVE: Online. A to komuś dowieźli paliwo, a to odkryli oszustwo, kiedy indziej próbowali porozumieć się z obcymi (o tym akurat Dominik pisał) czy budowali gigantyczne stacje kosmiczne... dla jaj. Niemal codziennie coś się dzieje w którejś z tych niesamowitych gier i spokojnie można by poświęcić im cały portal, czego zrobić jednak nie mogę. Ale mogę opisać wam sytuację, która miała miejsce w ostatnich dniach.
Co zatem zrobiła społeczność gry? Zmontowała ekspedycję i zabrała Brandona w podróż, przy okazji odpalając zbiórkę charytatywną. Mało tego, do akcji włączyli się twórcy Elite: Dangerous, Frontier Developments. Otóż na miejscu będzie czekał na bohatera naszej opowieści statek. Nie jakiś tam pierwszy lepszy, bo mówimy tu o mega-okręcie, gigantycznej jednostce, która bardziej przypomina stację kosmiczną. I która nosi imię "Dove Enigma".
Wszystko super, nie? Gracze i deweloperzy znowu pokazali, że można zrobić dla kogoś coś dobrego. I to nie tylko symbolicznie, w postaci nazwania mega-okrętu na cześć Brandona, ale również urządzając zbiórkę, na koncie której jest już prawie 4 tysiące funtów. No. Wszystko super. Tylko pamiętajmy, że Elite: Dangerous to gra MMO, zatem na każdego porządnego gracza przypada przynajmniej jeden dupek.
Problem z "Dove Enigma" był taki, że "dobre dusze" postanowiły ją zaatakować przy pomocy tak zwanego "UA Bombingu", czyli podrzucania technologii obcych na pokład okrętu. Co taki atak powoduje? Częściowe bądź całkowite wyłączenie systemów jednostki, co skutkuje jej unieruchomieniem i wyłączeniem z akcji. I tak, jest to dozwolone w zasadach gry. Na szczęście przed "UA Bombingiem" można się bronić, dostarczając na pokład zaatakowanego okrętu (albo stacji kosmicznej) meta-kompozyty, które negują skutki działania artefaktów.
Elite: Dangerous - Enigma Expedition Launch!
Właśnie to miało miejsce w ostatnich dniach, kiedy to piloci masowo rzucili się, by ratować "Dove Enigmę", co oczywiście się udało. A spory udział w akcji miała Skrzydlata Husaria, jedyna oficjalnie uznana przez Frontier Developments polska frakcja w grze, dla której mam zaszczyt latać, choć ostatnio nie tak często, jak bym chciał. Nie dość, że nasi piloci dostarczyli tysiące ton meta-kompozytów, to jeszcze dowództwo zaoferowało... a nie, to już tajne i tego nie mogę napisać.
Bartosz Stodolny
CMDR Darkmuminek, o7!