Splitgate jest (wydawałoby się) niewielkim, niezależnym shooterem. Gra łączy schemat sieciowej rozgrywki podobnej do Halo z mechaniką portali znaną z... no, Portala. Rezultatem jest hit, którego popularności nikt się nie spodziewał.
Tytuł, dostępny na PC oraz PlayStation i Xboksy tej i poprzedniej generacji, według początkowych planów miał mieć swoją oficjalną premierę 27 lipca. Wcześniej odbyły się zaś dwutygodniowe otwarte beta testy gry.
W ich trakcie tytuł pobrało ponad 2 miliony osób, zmuszając twórców (a konkretnie 4 inżynierów z całego 30-osobowego zespołu) do zwiększenia skali gry z ok. 400 graczy naraz do 75 tysięcy. Potrzebne w tym celu prace serwerowe udało się zakończyć w zaledwie kilka dni. W celu przeprowadzenia dalszych testów i skalowania premierę przełożono na sierpień.
Do dzisiaj grę pobrano już ponad 10 milionów razy. Ian Proulx, założyciel i CEO 1047 Games - zespołu odpowiedzialnego za grę - powiedział, że to "najbardziej surrealistyczny moment w jego życiu"). I z tego powodu zdecydował o odłożeniu premiery na bliżej nieokreślony termin.
Jeżeli przyjrzeć się problemom związanym ze skalowalnością backendu gry, okazuje się, że nie da się ich skutecznie rozwiązać wyłącznie przez proste zwiększanie przepustowości serwerów. Koncentrujemy się na zapewnieniu stabilnej rozgrywki fanom i pracach nad możliwością obsłużenia jak największej liczby graczy, tak by zminimalizować kolejki. Chcemy to zrobić właściwie i chcemy być przygotowani na olbrzymią skalę w dniu oficjalnej premiery. Jednocześnie będziemy wciąż usprawniać betę częstymi aktualizacjami, dodatkowymi funkcjami i poprawkami pojemności serwerów.
Powiedział Proulx. Jeżeli chcecie zobaczyć, o co w tym wszystkim chodzi, to Splitgate dostępny jest na wszystkich platformach w modelu free-to-play.
