Sony szasta pieniędzmi. 250 mln za udziały w Epic Games

Nie oznacza to, że Sony kupiło twórców "Fortnite'a". Epic Games to obecnie taka potęga, że ćwierć miliona dolarów wystarcza na zakup pakietu mniejszościowego udziałów. Z danych lipcowych wynika, że studio jest obecnie wyceniane na 17,86 mld dolarów. To z kolei oznacza, ze Sony kupiło zaledwie 1,4 proc. udziałów. Dla porównania, osiem lat temu w Epic Games zainwestował Tencent, kupując 40 proc. udziałów. Ile zapłacili? "Zaledwie" 330 mln dolarów. To się nazywa dobra inwestycja.

Inwestycja Sony nie zwiastuje zatem (choć też nie wyklucza) wysypu gier na wyłączność. O ekskluzywnym "Fortnite 2" na Playstation 5 można raczej zapomnieć. Nie to jest w oczach Sony najważniejsze. Dużo istotniejszym elementem całej układanki jest Unreal Engine 5, nad którym ostro pracuje Epic.

Majowy pokaz jego możliwości odbył się na Playstation 5, a nowej konsoli nie mógł przecież nachwalić się Tim Sweeney, prezes Epica. Widać mocne "zacieśnianie więzi" między dwoma firmami. Z drugiej strony Sweeney uciął wszelkie spekulacje jeszcze w maju, po wspomnianej prezentacji – Od dawna bardzo blisko współpracujemy z Sony w zakresie architektury pamięci masowej i innych elementów. Ale Unreal Engine 5 będzie dostępny na wszystkich platformach nowej generacji, podobnie jak "Fortnite" – podkreślał w rozmowie z GamesBeat.

Przy okazji transakcji dowiedzieliśmy się natomiast ile może być warte całe Epic Games. Spółka nie jest notowana na giełdzie i niechętnie chwali się swoimi zarobkami. Z wyliczeń serwisu VentureBeat wynika, że w ubiegłym roku dochód firmy przekroczył 4 mld dolarów. Prognozy na 2020 r. mówią o 5 mld. Pandemia sprawiła, że tylko w kwietniu sam "Fortnite" zarobił 400 mln dol., gracze spędzili przy tytule ponad 3 mld godzin, a wirtualny koncert Travisa Scotta przyciągnął ponad 27 mln widzów. Artysta jest z kolei związany z Sony Music. I tu krąg powiązań zatacza pełne koło.