Sony bardzo nie chce, żeby byle kto grał z właścicielami PlayStation
Kolejny dowód na to, jak producent PlayStation 5 sprzeciwia się rozgrywkom międzyplatformowym.
Jak poinformował na Twitterze Randy Pitchford - szef firmy Gearbox - stworzona przez nią gra "Borderlands 3" dostanie wsparcie dla rozgrywek międzyplatformowych. Dzięki temu zagrać będą mogli ze sobą ludzie na konsolach i PC. Z jednym wyjątkiem. Nie obejmie to konsol PlayStation.
Jak zaznacza Pitchford, jego firma miała przygotowane wsparcie dla cross-playa również na platformach Sony. Została jednak poproszona o jego usunięcie przez wydawcę - 2K Games.
Tylko że, jeżeli chwilę się zastanowić - jaki właściwie interes ma 2K w tym, żeby właściciele PlayStation nie mogli grać w "Borderlands 3" z posiadaczami innych platform? Przecież dla nich to tylko potencjalny zysk - ludzie chętniej kupią tytuł, jeżeli będą mogli grać z większą liczbą znajomych.
I tutaj na scenę wkracza spór sądowy Epic kontra Apple, dzięki któremu poznaliśmy w ostatnich tygodniach cały szereg ciekawych, niejawnych do tej pory informacji. Wśród nich to, jak Sony od lat sprzeciwia się idei międzyplatformowych rozgrywek. Japońska firma długo i zażarcie broniła się przed ich wprowadzeniem w grze "Fortnite". Zanim Epicowi udało się to wywalczyć w 2018 roku, ówczesny szef działu relacji z developerami w Sony - Gio Corsi - pisał:
Ostatecznie i w przypadku gry tak dużej jak Fortnite Sony w końcu zmieniło zdanie. Nie miało wielkiego wyboru. Jak pisał w mailu do szefostwa japońskiej firmy Joe Kreiner - wiceprezes ds. business development Epica:
I faktycznie, rozgrywki międzyplatformowe w końcu trafiły do "Fortnite'a" również na PlayStation. Ale nie znaczy to, że wszystko zakończyło się po myśli Epica. Podczas składania zeznań w zakończonym 24 maja procesie Tim Sweeney - szef Epica - ujawnił, że Sony jest jedyną firmą, która za wprowadzenie tej funkcji w grach pobiera opłaty.
Powiedział Sweeney. Dodał również, że jego firma musiała zgodzić się na płacenie tych dodatkowych kosztów, aby Sony zgodziło się na wprowadzenie rozgrywek cross-platformowych.
Jeżeli więc nawet taki gigant jak Fortnite, który na PlayStation generuje 46,8% swoich przychodów i niewątpliwie jest dla Sony bardzo opłacalny, musiał ugiąć się pod nie do końca korzystnymi warunkami japońskiej firmy, to czym jest przy nim gra taka jak "Borderlands 3"?
Warunki Sony najwyraźniej nie były dla 2K korzystne i stąd zdaje się wynikać decyzja firmy o wyłączeniu tej funkcji na konsolach PlayStation. Bo przecież, żeby raz jeszcze zacytować Gio Corsiego, niby jak cross-play ma pozytywnie wpływać na interesy PlayStation?