Skąd się (nie) wzięło 30 tysięcy Killzone 2 w Polsce?

Skąd się (nie) wzięło 30 tysięcy Killzone 2 w Polsce?

Skąd się (nie) wzięło 30 tysięcy Killzone 2 w Polsce?
marcindmjqtx
03.03.2009 18:00, aktualizacja: 15.01.2016 15:51

PLAY PC dolało nieco oliwy do ognia w temacie sprzedaży gier w Polsce. Pamiętacie na pewno, jak kilka dni temu pisaliśmy, bazując na informacji prasowej od Sony, o świetnych świetnych wynikach sprzedaży Killzone 2 w naszym kraju. Na czym więc polega problem? Ano chodzi o to, że Sony tak naprawdę nie podaje liczby gier (oraz zestawów PS3 + Killzone 2), które trafiły do rąk użytkowników. 30 tysięcy obrazuje sprzedaną ilość do sklepów.

Wychodzi więc na to, że Sony kłamie, tak? No niby tak. Ale też nie do końca. Jasne, podsyłanie do mediów zawyżonych wyników sprzedaży nie jest do końca fair. Ale na tej zasadzie to nie moglibyśmy już nigdy publikować jakichkolwiek informacji podawanych przez firmy. Nie wiadomo też do końca, na jakich zasadach wysyłany jest towar do marketów. Mogę sobie założyć, że bez prawa zwrotu, a co za tym idzie, mogę dalej zgadywać, że w nieco dłuższej perspektywie (na pewno dłuższej niż te oficjalne 2 dni) Killzone 2 faktycznie sprzeda się w ilości 30 tysięcy egzemplarzy. A nawet jeśli taki sklep mógłby zwrócić zalegający towar, to uważam, że to niewiele by zmieniło w ogólnym rozrachunku (hej, w końcu sklepy, firmy są po to, żeby zarabiać). Czy Sony naprawdę opłacałoby się produkować nierealnie dużą liczbę okładek gier (nierealną, bo 30 tysięcy pudełek z grą w pierwszy weekend, to mógł sprzedać Wiedźmin), ponosić koszty wysyłania dziesiątek paczek do sklepów i z powrotem (być może ewentualne zwroty również byłyby realizowane na koszt odbiorcy)? Słowem, wierzę, że firma naprawdę przemyślała swoją strategię na polski rynek. A już na pewno w tych czasach, gdzie nie ma za bardzo miejsca na wyrzucanie kasy w błoto.

Kontynuując wątek biznesowy, warto zwrócić uwagę na gwiazdkę w informacji prasowej Sony, która prowadzi do stwierdzenia, że sprzedaż Sony Computer Entertainment Polska, zawiera również zestawy PS3 z grą Killzone 2. Śmiem twierdzić, że spora część (może nawet połowa) tych 30 tysięcy "sprzedanych" kopii pochodzi z  ww. zestawów. Dlaczego? Waluta. Euro stoi bardzo wysoko, więc niebawem możemy spodziewać się podwyżki ceny PS3. Zrobił to już u nas zresztą Microsoft. Wystarczy spojrzeć na różne oferty w polskich sklepach - Xbox 360 z dyskiem 60GB i grą potrafi kosztować nawet 1399 zł. Dla polskiego oddziału Sony to zatem idealny moment na opchnięcie dużej ilości konsol w starych cenach (i przy okazji na podbicie wyników sprzedaży Killzone 2). Bo nie oszukujmy się, jeśli PlayStation 3 będzie znowu kosztować bliżej 2000 zł, to zdecydowanie mniej klientów po nią sięgnie.

Dodajmy jeszcze do tego wszystkiego, że dotychczas w Polsce żadna firma zajmująca się badaniem rynku, nie wzięła się za sprzedaż software'u. Dopiero w tym roku GFK Polonie będzie ją uwzględniać. Stany Zjednoczone przyzwyczaiły nas do wyników NPD, które i tak nie obejmują coraz większej sprzedaży elektronicznej. Z kolei w Europie, która stanowi zlepek rynków i gdzie jest o wiele trudniej cokolwiek zmierzyć globalnie, jest inny zwyczaj - firmy mniej chętnie dzielą się swoimi wynikami. Mamy bezwartościowy śmietnik w postaci VG Chartz, jakieś tam estymacje Nintendo, Electronic Arts i Activision, które co prawdadają pewien ogląd sytuacji na Starym Kontynencie, ale daleko im do konkretów. Należy też pamiętać, że takie badania, jak w GFK Polonia kosztują, a skoro ich nikt nie robi, to trend się utrzymuje i o wiele prościej jest podawać wyniki z faktur sprzedażowych do sklepów. Wreszcie, czasami sukces trzeba sobie zbudować, a taka prasówka od Sony jest świetnym przykładem takiego postępowania. Tak po prostu działa PR w firmach.

Skoro Sony jest takie złe i okłamuje graczy, to dlaczego dopiero teraz ten problem został poruszony? Tak naprawdę, bodajże poza wyjątkiem wyników sprzedaży Halo 3, nie przypominam sobie, aby ktokolwiek, podając do wiadomości publicznej swoje liczby, chwalił się tzw. sell through. Czy zatem, powtarzając się, mamy zupełnie zrezygnować z publikowania jakichkolwiek danych od strony wydawców? Moim zdaniem nie. Rozumiem poirytowanie PLAY PC i szanuję Kniczna, autora tekstu, za poruszenie całej kwestii publicznie (mimo iż tak naprawdę nie odkrył on Ameryki). Przy okazji, bijemy się w pierś z powodu braku odpowiedniego komentarza z naszej strony akurat przy informacji prasowej Sony. Wielokrotnie go zamieszczamy przy okazji innych liczb i w końcu sami śmiało piszemy o różnych, dziwnych poczynaniach firm. Dobrze, że problem został naświetlony - nie jestem tylko przekonany, czy w niedalekiej przyszłości cokolwiek zmieni się w kwestii publikacji oficjalnych wyników. A Sony, bądź co bądź, należy pogratulować wyników sprzedaży Killzone 2 w Polsce.

Obraz
Źródło artykułu:Polygamia.pl
Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)