Silent Hunter II
Silient Hunter II przeniesie nas na pokładzie U-Boota w otchłanie Atlantyku, Morza Śródziemnego, akwenów Afryki, obu Ameryk, Azji i Australii. Obejmiemy dowództwo nad własnym okrętem podwodnym i przyjdzie nam wykonywać różnego rodzaju zadania operacyjne: od ataków na statki handlowe i wojenne po akcje dywersyjne i szpiegowskie.
18.11.2003 | aktual.: 08.01.2016 13:01
Silent Hunter II
Tomasz Gawryluk
Silient Hunter II przeniesie nas na pokładzie U-Boota w otchłanie Atlantyku, Morza Śródziemnego, akwenów Afryki, obu Ameryk, Azji i Australii. Obejmiemy dowództwo nad własnym okrętem podwodnym i przyjdzie nam wykonywać różnego rodzaju zadania operacyjne: od ataków na statki handlowe i wojenne po akcje dywersyjne i szpiegowskie.
Podczas drugiej wojny światowej dużym przeobrażeniom i zróżnicowaniu uległy taktyka walk oraz spektrum jednostek w nich używanych. O ile w I wojnie głównym narzędziem walki był karabin, to w II wojnie żołnierza w okopach zastąpiły czołgi, samoloty, łodzie podwodne i, w końcowej fazie, lotniskowce. Z samodzielnej jednostki bojowej, człowiek stał się operatorem różnego rodzaju maszyn wojskowych. Niemieccy generałowie, zwłaszcza Doenitz, końcowy sukces niemieckiej ekspansji uzależniali od rozbudowy floty Kriegsmarine. Jego teoria odcięcia Europy od dostaw sprzętu i surowców z Ameryki, oparta była na użyciu setek łodzi podwodnych i łączeniu ich w „wilcze stada". Strategia ta miała wielokrotnie zwiększyć ilość zatapianych statków towarowych na Atlantyku. Sam Hitler nie był do niej przekonany. Przedkładał rozwój sił Luftwaffe i jednostek pancernych nad rozbudowę flotylli, zwłaszcza podwodnej. Ostatecznie zgodził się z Doenitzem, jednak na tyle późno, że Niemcy przystąpiły do drugiej wojny z zaledwie czterdziestoma okrętami podwodnymi, z których połowa pamiętała jeszcze czasy pierwszej wojny. Szybko nadrobiono zaległości produkcyjne. Konstrukcja U-Boota, nie była skomplikowana, więc jego budowa nie pochłaniała dużo czasu. Po kilku miesiącach wojny, U-Bootwaffe przybrała na sile i rozpoczęła krwawe żniwa...
Peryskopowa
Historię symulatorów łodzi podwodnych tworzą takie tytuły, jak: Silient Service, Ace of the Deep i Silient Hunter. Pierwszy z nich pracował jeszcze na komputerach 8-bitowych, drugi na 486-ach. Silient Hunter ukazał się przeszło 3 lata temu i przybliżał historię konfliktu amerykańsko-japońskiego podczas II wojny światowej. Gra w swoich możliwościach była rewelacyjna, jednak fakt, że pływaliśmy na amerykańskich łodziach i walczyliśmy przeciwko japońskim, bezimiennym okrętom nie przypadł do gustu europejskim graczom, którym konflikt amerykańsko-japoński wydał się nieco odległy. Nadchodząca druga część Silient Huntera osadzona będzie w realiach konfliktu państw alianckich i osi. Wcielimy się w kapitana U-Boota, i walczyć będziemy o miano króla zatopionego tonażu. Producenci zapowiadają wierne odwzorowanie wszystkich akwenów, w których walczyli niemieccy podwodniacy. Pływać będziemy po Północnym Atlantyku, Morzu Śródziemnym, akwenach Afryki, Ameryki Północnej, a nawet Ameryki Południowej, Azji i Australii, bowiem również tam dotarli Niemcy w poszukiwaniu celów dla swoich torped. W grze pokazana będzie duża ilość autentycznych portów i miast, do których będziemy mogli wpłynąć w celu naprawy uszkodzeń bądź zatopienia przycumowanych jednostek.
Cała naprzód!
Silient Hunter II oferować będzie tryb gry jednoosobowej, oraz, co jest nowością, tryb multiplayer. W grze jednoosobowej dostępna będzie kampania, pojedyncze misje historyczne (zatopienie Prince of Wales?) oraz generator map. Kampania charakteryzować się będzie bardzo zróżnicowaniem poziomem trudności. Gracz będzie miał możliwość indywidualnego konfigurowania parametrów gry, tj. automatycznego określania prędkości i kierunku celu, konfigurowania ustawień torped czy tryb bezkolizyjny (bez niebezpieczeństwa zderzenia się z innym statkiem). Tryb multiplayer będzie oferował możliwość stworzenia „wilczego stada". Ponadto będzie w pełni współpracować z nadchodzącą Destroyer Command, co pozwoli nam stworzyć rozgrywkę Niszczyciel kontra U-Boot.Gra ma korzystać z najnowszych technik audiowizualnych. Fakt ten wiąże się z zapotrzebowaniem na szybki sprzęt. Producent już teraz zaleca procesor 600Mhz . Wszystkie jednostki, nawodne i powietrzne, będą trójwymiarowe. Od nowa stworzono model falowania oceanu, poruszania się statków, samolotów czy torped. Walki toczyć będziemy przy zróżnicowanej pogodzie: od bezwietrznego szkwału, poprzez lekką bryzę po burze, śnieżyce i sztormy. W dzień i w nocy. Odgłosy wydawane przez wszystkie jednostki mają być bardzo realistyczne, a wybuchy i eksplozje oszałamiające - zapowiadają producenci. Pożyjemy - zobaczymy...
Wynurzenie
Silnym argumentem przemawiającym za atrakcyjnością tego programu ma być realizm modelu pływania okrętem podwodnym. Nad zadaniem jak najwierniejszego oddania autentyzmu symulacji w Silient Hunter II, czuwa Erich Topp, legenda U-Bootwaffe. Człowiek ten, jeden z nielicznych dowódców U-Bootów, którym udało się przeżyć wojnę, był jednym z najskuteczniejszych niszczycieli. Z 34 zatopionymi jednostkami, zajął w końcowej klasyfikacji piąte miejsce. Teraz podjął współpracę z twórcami gry, ujawniając im szczegółowe właściwości niemieckich U-Bootów. Termin wydania gry był już przekładany wielokrotnie. Ostatni z nich mówi o przełomie maja i czerwca bieżącego roku.