Seryjni czyściciele biorą się za sprzątanie Nowego Jorku
Czego tu nie ma. Lata 90., kultowe nowojorskie 5Points, wszechobecny styl graficzny Jean-Michel Basquiata i nowości. Teraz jestem już pewien. Czekam na "Serial Cleaners" z wypiekami.
"Serial Cleaners" ma się ukazać w drugiej połowie roku. Gra od Draw Distance trafi w zasadzie na wszystko. Wiemy o niej już całkiem sporo, a teraz twórcy odsłaniają kolejny element układanki.
Tym razem zaglądamy do Nowego Jorku. Big Apple było w latach 90. zupełnie innym miejscem niż dziś. Za przykład może posłużyć ziemia obiecana każdego graficiarza, czyli 5Pointz. Ta kolosalna przestrzeń zlokalizowana w nowojorskim Queens była dla sztuki ulicznej prawdziwym Luwrem. Dziś niewiele (niestety) z niej pozostało.
Dzięki "Serial Cleaners" będziemy mogli nie tylko ten kawał historii zwiedzić, ale również przetestować umiejętności nowej postaci w grze – Lati, czyli świetnie wysportowanej miłośniczki muzyki, która - podobnie jak reszta zespołu sprzątaczy - posiada unikalny zestaw umiejętności. Nowa bohaterka to też dodanie możliwości wertykalnego poruszania się po mapie, a więc wspinaczki, skoków oraz przesuwanie obiektów.
Sprytny twist w rozgrywce i fenomenalny klimat - tak pisał Barnaba o "Serial Cleaners" jeszcze w marcu. Mi nie pozostaje nic innego, jak się z powyższym zgodzić. Draw Distance świetnie kombinuje i kupuje mnie zwartą oprawą audiowizualną niemal w całości. Do tego - znów cytując Barnabę - szuka w grach "czegoś więcej" i rozwija sztukę kombinowania. Moim zdaniem, brawa należą się z góry.