Sekiro: Shadows Die Twice będzie nieco różnić się od serii Dark Souls
Twórcy opowiedzieli, jak wyglądać będzie system progresji.
Nowe informacje na temat Sekiro: Shadows Die Twice nieco mocniej oddalają projekt od wizji Dark Souls w klimatach feudalnej Japonii. Od jakiegoś czasu wiadomo już, że produkcja będzie pozbawiona nawiedzeń, jedynej dostępnej w serii formy multiplayera. Skutkiem rezygnacji z nawiedzeń jest natomiast to, że pauza będzie możliwa nie tylko przy ognisku. Na dość poważne zmiany zanosi się także w systemie progresji. W Dark Soulsach zbieraliśmy dusze, stanowiące nie tylko walutę, ale i swego rodzaju grową walutę.
W Sekiro twórcy zdecydowali się rozdzielić punkty na dwie osobne pule - klasyczne punkty doświadczenia oraz walutę. Inną rewolucyjną zmianą będzie zmniejszenie kary za śmierć. W przypadku Dark Souls wiązało się to z ich utratą i koniecznością podróży do zwłok, w Sekiro natomiast zachowamy je także po zgonie. Twórcy sugerują jednak, że pomimo tego umieranie wcale nie będzie się opłacało, ale forma kary będzie nieco inna. Ciekawą zmianą będzie też rozdzielenie umiejętności na różne drzewka, zawierające umiejętności dostosowane do różnych stylów rozgrywki - na znaczeniu zyska tu mocno skradanie.
Wiadomo też, że w grze pojawi się ukryte drzewko umiejętności, wymagające od gracza znalezienia aktywującego je przedmiotu. Zdolności archeologiczne pozwolą nam także między innymi zwiększyć pasek życia - podobnie jak zwiększaliśmy w Dark Souls III zasoby estusa przy pomocy znajdywanych w czasie podróży fragmentów buteleczki. O tym, jak mocno Sekiro: Shadows Die Twice różni się od swoich znakomitych poprzedników, przekonamy się na własne oczy już 22 marca.
Krzysztof Kempski