Scenarzysta Modern Warfare 2 o masakrze na lotnisku: "Musieliśmy podjąć to ryzyko"
Serwis GamePro przeprowadził wywiad z Jessem Sternem, scenarzystą obu części Modern Warfare (a także serialu NCIS). Wywiad w dużej mierze dotyczy kulis powstania kontrowersyjnej sceny na lotnisku.
21.11.2009 | aktual.: 07.01.2016 16:22
Według Sterna, twórcy chcieli, aby było to coś z jednej strony szokującego, ale z drugiej sytuacja, w której ludzie mogą się postawić:
Ludzie chcą wiedzieć. Choć to przerażające, chcesz wiedzieć. Część ciebie chce wiedzieć, jak to jest być tam, tak to już jest z ludźmi. Te czyny popełniają prawdziwi ludzie, więc tak naprawdę nie chcesz przymykać na to oczu. Chcesz dowiedzieć się, jak to się stało i jak, o ile w ogóle, można było temu zapobiec. Naszym celem było postawienie gracza jak najbliżej zbrodni. Jeśli chodzi o to, jaki ma to wpływ na ludzi, wygląda na to, że scena ta wpłynęła na różnych ludzi w różny sposób. Na jednych pozytywnie, na innych ngatywnie. Stern przypomina też, że gracz ma wybór. Może zaatakować innych terrorystów, którzy wtedy zabiją też postać gracza. Może również zachować bierność, co sprawia, że człowiek czuje się bezsilny. No i w końcu może sam otworzyć ogień, co ostatecznie robi większość graczy.
Prawie każdy z testerów otworzył ogień w kierunku tłumu, co jest w ludzkiej naturze. To takie prawdziwe uczucie, ale z drugiej strony to tylko gra. Reakcje na tę scenę są fascynujące. Nie wiedziałem, że gra może wywołać tak silne uczucia, ale jednak to zrobiła.
Mam nadzieję, że deweloperzy gier wyciągną z tego lekcję, że należy próbować różnych rzeczy. Czasami trzeba przegiąć. To gra AAA i najlepiej sprzedająca się gra wszech czasów z ogromnym budżetem, a jednak podejmowaliśmy spore ryzyko. Scena na lotnisku była ryzykiem, które musieliśmy podjąć. Czasami podejmuje się ryzyko i to działa, czasami nie. Ale jeśli się go nie podejmie, to nie zrobi się czegoś nowego.
Jak widać po wynikach sprzedaży, ostatecznie ryzyko opłaciło się. Co do zaś oceny kontrowersyjnej sceny, to jeśli o mnie chodzi wolę, aby gry pokazywały też te najgorsze strony wojny niż prezentowały wojenkę jako świetną zabawę i służyły do rekrutacji mięsa armatniego.
[via GamePro]