Rzeź winiątek, czyli Ubisoft bezwzględnie tępi krętactwa w Rainbow Six Siege
Nie ma żadnych drugich szans. Każdy oszust banowany jest na stałe.
Polityka Ubisoftu dotycząca oszukiwania w Rainbow Six Siege bardzo mi się podoba. Przypomina samą grę, w której kluczowa jest precyzja, a najdrobniejszy błąd może kosztować życie. Od teraz jeśli ktoś choć raz zostanie przyłapany na jakiejkolwiek formie oszustwa, może spodziewać się bana. Żadnej żółtej kartki, żadnych 14 dni na przemyślenie swojego postępowania. Ban. Na zawsze.
Bardzo słusznie. W każdej grze oszuści psują zabawę, ale w taktycznej, drużynowej rozgrywce Siege'a krętacz boli podwójnie, chwiejąc posadami całej zabawy. Pewnie stąd właśnie te zmiany w polityce - bo zbanowanie na stałe już za pierwszym przewinienem to nowość, którą twórcy ogłosili wczoraj.
Deweloperzy zachęcają również do składania donosów na potencjalnych oszustów, podkreślając jednocześnie, że robią, co mogą, by przeanalizować każdy przypadek. W końcu czasami ktoś jest po prostu bardzo dobry w daną grę, a żyłka pulsująca niektórym od poniesionej porażki sprawia czasem, że niektórzy piszą raporty, zanim ochłoną:
Dobrze widzieć, że Ubisoft bierze przykład z Blizzarda. Zamieć jak mówiła, tak zrobiła, i dla osób, które próbują psuć zabawę niedozwolonymi dodatkami, nie ma absolutnie żadnej litości. Bany sypią się na prawo i lewo, oszustom nie pomaga nawet kupienie nowej kopii gry czy założenie innego konta. Nie pomaga nic. Stały ban to stały ban, a kanalizacja na mapach Overwatcha spływa krwią krętaczy...
A co z innym tytułem Ubisoftu, o którym głośno było pod kątem oszustów? Cóż, w The Division wprowadzono co prawda zmiany na lepsze, ale wciąż z jakiegoś powodu oszuści traktowani są lżej. Nieco ponad miesiąc temu deweloper wprowadził poprawki: za przyłapanie na nielegalnym zachowaniu gracz otrzymuje bana na 14 dni (wcześniej były to zaledwie 3 dni). Niestety, dopiero drugie wykroczenie skutkuje blokadą konta na stałe. Skąd to łagodniejsze traktowanie? Nie wiadomo. Pozostaje trzymać kciuki, żeby zmiany w Rainbow Six Siege okazały się początkiem i żebyśmy za chwilę usłyszeli o większym rygorze również w The Division.
Bo jak tak dalej pójdzie, hicior Ubisoftu może potrzebować prywatnego Batmana, który samodzielnie powalczy z przestępczością. Takiego jak ten, który wrobił ponad 5 tysięcy oszustów w CS:GO.
Patryk Fijałkowski