Rosyjska branża gier odczuwa sankcje. Tysiące osób traci pracę

Rosyjska branża gier odczuwa sankcje i coraz mocniej pogrąża się w kryzysie. W ciągu ostatniego miesiąca ponad 2000 osób straciło pracę. Jest to wynik likwidacji biur oraz masowych zwolnień w czołowych rosyjskich studiach.

Rosyjska branża gier odczuwa sankcje. EPA/MIKHAIL METZEL / SPUTNIK / KREMLIN POOL MANDATORY CREDIT Dostawca: PAP/EPA.
MIKHAIL METZEL / SPUTNIK / KREMLIN POOL
Rosyjska branża gier odczuwa sankcje. EPA/MIKHAIL METZEL / SPUTNIK / KREMLIN POOL MANDATORY CREDIT Dostawca: PAP/EPA. MIKHAIL METZEL / SPUTNIK / KREMLIN POOL
Źródło zdjęć: © PAP

22.06.2022 | aktual.: 22.06.2022 10:54

Gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, branża gier cyfrowych nie pozostała bierna. Firmy z całego świata, mniejsze studia oraz prawdziwi "giganci", wykazywały ogromną aktywność, jeśli chodzi o zapewnienie pomocy humanitarnej. Druga strona tego medalu, to "gamingowe sankcje". Deweloperzy z całego świata wycofują swoje produkty, usługi, a nawet wyprowadzają swoje firmy z rynku białoruskiego oraz rosyjskiegootwierają biura w Polsce.

Sankcje, nie tylko te gamingowe, są odczuwalne w rosyjskiej branży gier. Według raportu Forbes Russia, powołującego się na anonimowe źródła, w ciągu ostatniego miesiąca pracę w Rosji straciło ponad 2000 osób. Założona w Rosji MYTONA (z siedzibą w Singapurze) przeszła na "tryb ekonomiczny" wraz z rozpoczęciem wojny. Oznacza to w praktyce brak premii, wstrzymanie nowych rekrutacji. 101XP, wydawca gier online, również zwolniło kilkudziesięciu pracowników, a sam proces miał być nazwany "restrukturyzacją".

Podobny los spotkał założone w Rosji Game Insight (firma posiada siedzibę na Litwie). Rosyjski oddział stracił pracę. Łącznie 600 osób. Playgendary (z siedzibą w Cyprze), według doniesień, zwolnił około 150 pracowników między lutym, a majem. Firma zamknęła swoje biuro w Petersburgu. Plarium, z siedzibą w Izraelu, również "uciekło" z Rosji.

Widać wyraźnie odpływ kapitału oraz exodus wykwalifikowanych pracowników.

Gdzie zatem pozyskiwać nowych? Vlad Mishchenko, twórca gier, uzupełnia raport autorstwa Forbes Russia pewnym spostrzeżeniem. Twierdzi on, że "łatwiej jest zwolnić ludzi, a następnie zatrudnić nowych, ale poza granicami kraju". Wiele firm z całego świata "przygląda się powiązaniom z Rosją", by w przyszłości "uniknąć takich relacji".

Kryzys w rosyjskiej branży gier nie wróży dobrze takim projektom jak Smuta, czyli grze o walce z Polakami. Trwająca wojna odbija się na ukraińskiej scenie gamingowej. Niektórzy nawet łączą swoją pracę z bronieniem swojej ojczyzny przed najeźdźcą.


Sebastian Barysz, dziennikarz Polygamii

Wybrane dla Ciebie
© Polygamia
·

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje się  tutaj.