Rok w którym umarła muzyka
Zastanawiacie się, czemu zaledwie moment po premierze Rock Band 3, najlepiej ocenianej gry z serii) Viacom ogłosił, że sprzedaje Harmonix? To proste - chodzi o pieniądze. A tych gry muzyczne już nie przynoszą.
21.11.2010 | aktual.: 21.01.2016 17:47
Jeden, jedyny obrazek z analizy problemu w serwisie Gamasutra unaocznia nam, jak w ciągu trzech lat spadły zyski z gier muzycznych w Stanach Zjednoczonych. Wykres pokazuje jedynie okres od stycznia do października każdego roku, ale Gamasutra dysponuje również pełnymi danymi za całe dwanaście miesięcy. W 2008 roku gry muzyczne zarobiły ponad 1.6 miliarda dolarów, rok później już tylko 870 milionów, a obecnie nie dobiją nawet do 400 milionów dolarów. To smutne i dziwne zarazem, bo plastikowe instrumenty zagościły w domach wielu moich znajomych i udawanie rockmanów nie jest już bynajmniej zarezerwowane na wyłącznie męskie spotkania. Grają wszyscy i nie potrzebują do tego specjalnej zachęty. Zauważyłem też, że raczej w starsze gry jak pierwsza część Rock Band czy Guitar Hero 2, bo można dostać je z drugiej (albo trzeciej czy czwartej) ręki za śmieszne pieniądze.
Nie kupią Rock Band 3 z nowymi, drogimi instrumentami bo nie interesuje ich nauka gry na gitarze. Chcą się bawić, a nie męczyć, a poza trybami Pro nowa gra Harmonix nie oferuje wiele ciekawego. Nawet lista piosenek nie powala, bo przecież to co najfajniejsze zostało przeznaczone do internetowego sklepiku.
Również Guitar Hero: Warriors of Rock nie pociągnie sprzedaży, bo choć Neversoft wreszcie powrócił w ostre, gitarowe klimaty, to tym samym zawęził sobie pole odbiorców. Ja się cieszę, bo dostałem grę skrojoną idealnie na moje potrzeby, ale przy szybszych kawałkach znajomi kiwają nosem.
Lekkim pocieszeniem może być fakt, że powyższe, katastrofalne wyniki gier muzycznych nie uwzględniają pieniędzy zarobionych na sprzedaży DLC, a obie serie gier oferują już w tym temacie naprawdę dużo. Może przyszedł czas, by poważnie potraktować zmianę modelu biznesowego i stworzenie sieciowej platformy do sprzedaży muzyki, zamiast wydawać pudełkowe wersje gier. A może gry muzyczne to, co najlepsze mają już za sobą i po pięciu minutach sławy muszą znowu wrócić do zapomnianej niszy.
Trzeba bacznie przyglądać się temu, co zrobi Harmonix. Jeśli oni nie będą mieli pomysłu popchnięcie gatunku w nowym kierunku, to możemy powoli pakować instrumenty do pudeł.
Maciej Kowalik